Każdy kierowca zna to uczucie, gdy tuż przed nim następuje zmiana sygnalizacji i zapala się czerwone światło. Niezależnie od tego, jak bardzo się nam śpieszy, trzeba się zatrzymać i poczekać.
Podobnie bywa w duchowym życiu człowieka. Zdarzają się chwile, gdy nagle zapala się pomarańczowe światło ostrzegawcze, sygnalizujące zmianę. Zatrzymujemy się i czekamy, aż znowu będzie można kontynuować nasz życiowy bieg.
Faktycznie nigdzie byśmy nie biegli i żadnych sensownych celów nie moglibyśmy w życiu realizować, gdyby nie łaska Boża. Czasem jednak – niezmiennie także za sprawą łaski Bożej – napotyka nas przeszkoda, która staje się jakąś próbą naszej prawowierności i okazją do korekty naszych postaw.
Od lat biorę udział w biegu zwanym pracą kościelną i posługą Słowem Bożym. Bardzo obchodzą mnie losy mojej wspólnoty kościelnej. Z opisanych wcześniej powodów minione tygodnie były dla mnie czasem jakby chwilowego zatrzymania się na światłach. Zawiesiłem nawet swoją aktywność na blogu. Podświadomie wyczekiwałem, co będzie dalej się działo.
Wczoraj z przyjemnością usłyszałem, że wizją Kościoła Zielonoświątkowego na najbliższe lata jest i będzie przede wszystkim to, żebyśmy byli pełni Ducha Świętego i koncentrowali się na głoszeniu Ewangelii. Wszystko inne ma znaczenie drugorzędne. Usłyszałem też dobre słowa o różnorodności w obrębie naszej wspólnoty kościelnej. Każdy zbór Kościoła ma prawo do zachowania swojego kolorytu. Niechby tylko wszyscy zadbali o pełnię Ducha.
Niby zawsze było to w prawdziwym Kościele oczywiste, więc tym bardziej dobrze się stało, że nie zatraciliśmy się w drobiazgowych dyskusjach. Dobrze, że te podstawowe wytyczne Słowa Bożego znowu głośno zabrzmiały.
Odczułem ulgę jak kierowca, któremu ponownie zapaliło się zielone światło. Bogu niech będą dzięki!
No i pięknie! Wygrało to, co nas wszystkich łączy :).
OdpowiedzUsuńA teraz (wszyscy) do dzieła - zabiegajmy o wypełnienie Duchem i przyłóżmy rąk do zakładania nowych społeczności.
Pozdrawiam serdecznie.
Bracie Marianie, kiedy czytam ten wpis, łzy napływają mi do oczu i jestem naprawdę szczęśliwy i dumny, dumny z pracy Ducha Świętego, dumny, że o przyszłości Kościoła w Polsce, całego naszego narodu, decydują ludzie otwarci, poszukujący, mądrzy:). Dziękuję bratu, za cały jego wspaniały dorobek i proszę Boga, aby pomnażał owoc służby i jej zasięg. Niech Pan nasz obficie bratu błogosławi.
OdpowiedzUsuńŁukasz ze Starogardu
A mnie cieszy to, że kolejny raz zatriumfował Duch Boży i nie podzielił Braci w takiej społeczności jaką jest K.Z.Każdy niech działa tak jak mu Duch poddaje z świadomością tego że ze wszystkiego zdamy kiedyś sprawę przed Panem Jezusem. Nie do Nas należy osąd my mamy głosić dobrą nowinę o Królestwie i Panu Naszym Jezusie posługując przy tym w darach Ducha Świętego i oby Nasz Pan przydawał ludzi każdemu nowo powstałemu Zborowi na Jego chwałę.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia.
a co to znaczy własny koloryt zboru? czy to oznacza, że jedne zbory akceptują kobiety jako pastorki, a inne mogą nie akceptować? Nie zajęto jakiegoś stanowiska?. Jeśli nie zajęto konkretnego stanowiska jako całość Kościoła to niedługo problem wróci, a jest tylko odwleczony w czasie..
OdpowiedzUsuńNo i po co były te swary i dywagacje?:))
OdpowiedzUsuńO jedności Ducha podobie mówi Kościół Katolicki i jest to lanie wody. Jakie są konkrety odnośnie tematów, które Brat wcześniej sygnalizował, a które są zagrożeniem dla czystości nauki apostolskiej?
OdpowiedzUsuńNRK bała się przerżnąć głosowanie nad dziesięcioma filarami, dlatego jak zwykle w takich sytuacjach niczym w filmie "Rejs" - "z uwagi na to, że krytyka mogłaby być , trzeba zrobić, żeby wogóle jej nie było tylko aplauz i zaakceptowanie" http://www.youtube.com/watch?v=S4LYzqaoP9Y
OdpowiedzUsuńCzyli, drogi kierowco, za światłami będzie tunel!
Szkoda tylko, że Brat Biernacki (którego bardzo sznuję)nie okazał się Lutrem i albo sam dał się omamić, albo nas traktuje jak dzieci.
OdpowiedzUsuńMożemy cieszyć się ogryzkiem, tym właśnie jest własny koloryt zboru. Czy Duch Święty zatriumfował???
OdpowiedzUsuńJedności nie ma nawet wśród komentarzy. Nic nowego, zamiast rozwiązywać problemy jest aplauz i lanie wody. Każdy się cieszy że dalej u siebie może robić co chce. Rzeczywiście tunel przed nami.Bracia podzielam wasze uwagi. Pozostaje się cieszyć że się bracia nie pobili. Cóż wszyscy dopuszczamy się wielu uchybień.
Pewien człowiek wspinał się na szczyt góry. W tej wspinaczce towarzyszyli mu też inni. Kiedy już dotarł, zastał tam ogromy głaz. Głaz był tak stary jak góra. Człowiek stwierdził, że ten głaz powinien być u jej podnuża, że tak będzie lepiej i zepchnął go. Ci którzy byli blisko i widzieli wszystko zaczęli to komentować. Jedni uważali to za słuszne inni nie. Ci którzy mieszkali w dolinie o niczym nie wiedzieli. Gdy głaz zaczął się staczać i słychać było głosy, że może wyrządzić pewne szkody, człowiek się zastanowił, przemyślał sprawę i uznał słuszność tych argumentów. Przeprosił, że zepchnął głaz z góry. Głaz jednak leci w dól. Spada i spada. Trzeba pokładać nadzieję, że trafi tylko na coś mocnego, coś co go powstrzyma bo słabe przed nim może się nie ostać.
OdpowiedzUsuńZ Chińskich mądrości, znam trochę inną wersję
OdpowiedzUsuńPewien człowiek wspinał się na szczyt góry. W tej wspinaczce towarzyszyli mu też inni. Kiedy już dotarł, zastał tam ogromy głaz. Głaz był tak stary jak góra. Człowiek stwierdził, że ten głaz powinien być u jej podnóża, że tak będzie lepiej i chciał go zepchnąć. Ci którzy byli blisko i widzieli wszystko zaczęli to komentować. Jedni uważali to za słuszne inni nie. Człowiek więc rozejrzał się dookoła i stwierdził, że głaz zagraża zarówno im, jak też wioską w dole. Człowiek pomyślał „zostawię sprawę taką jak ją zastałem”. Ci którzy mieszkali w dolinie o niczym nie wiedzieli. Pewnego wieczora nadeszła burza z piorunami. Jeden z nich uderzył w wierzchołek góry. Gdy głaz zaczął się staczać i słychać było głosy, że może wyrządzić pewne szkody, niektórzy starali się zatrzymać monolit, ale swym rozpędem ich zmiażdżył i potoczył się w stronę wioski. Człowiek się zastanowił, przemyślał sprawę i uznał że popełnił błąd, że nie zepchnął głazu w drugą stronę i nie podjął działania w odpowiednim czasie. Przeprosił, że tego nie zrobił, ale już zostało niewielu, którzy przeżyli.
A z mądrej Księgi to:
(8) Podobnie jak Jannes i Jambres przeciwstawili się Mojżeszowi, tak samo ci przeciwstawiają się prawdzie, ludzie spaczonego umysłu, nie wytrzymujący próby wiary. (9) Ale daleko nie zajdą, albowiem ich głupota uwidoczni się wobec wszystkich, jak to się i z tamtymi stało. (10) Lecz ty poszedłeś za moją nauką, za moim sposobem życia, za moimi dążnościami, za moją wiarą, wyrozumiałością, miłością, cierpliwością, (11) za moimi prześladowaniami, cierpieniami, które mnie spotkały w Antiochii, w Ikonium, w Listrze. Jakież to prześladowania zniosłem, a z wszystkich wyrwał mnie Pan! (12) Tak jest, wszyscy, którzy chcą żyć pobożnie w Chrystusie Jezusie, prześladowanie znosić będą. (13) Ludzie zaś źli i oszuści coraz bardziej brnąć będą w zło, błądząc sami i drugich w błąd wprowadzając. (14) Ale ty trwaj w tym, czegoś się nauczył i czego pewny jesteś, wiedząc, od kogoś się tego nauczył. (15) I ponieważ od dzieciństwa znasz Pisma święte, które cię mogą obdarzyć mądrością ku zbawieniu przez wiarę w Jezusa Chrystusa. (16) Całe Pismo przez Boga jest natchnione i pożyteczne do nauki, do wykrywania błędów, do poprawy, do wychowywania w sprawiedliwości, (17) aby człowiek Boży był doskonały, do wszelkiego dobrego dzieła przygotowany.
(1) Zaklinam cię tedy przed Bogiem i Chrystusem Jezusem, który będzie sądził żywych i umarłych, na objawienie i Królestwo jego; (2) Głoś Słowo, bądź w pogotowiu w każdy czas, dogodny czy niedogodny, karć, grom, napominaj z wszelką cierpliwością i pouczaniem. (3) Albowiem przyjdzie czas, że zdrowej nauki nie ścierpią, ale według swoich upodobań nazbierają sobie nauczycieli, żądni tego, co ucho łechce, (4) i odwrócą ucho od prawdy, a zwrócą się ku baśniom. (5) Ale ty bądź czujny we wszystkim, cierp, wykonuj pracę ewangelisty, pełnij rzetelnie służbę swoją.
Dołączam się do opinii Dominika. Bracie Marianie, twój wpis wygląda jak "wygaszenie", jest pozbawione konkretów, trochę blabla.
OdpowiedzUsuńPisałeś o konkretnych zastrzeżeniach do KZ, o głupocie pseudouwielbienia, kobietach w służbie itd. a teraz piszesz że odczułeś ulgę, bo zbory mają być pełne Ducha?
Benny Hinn tez mówił o pełni Ducha!
Kochany Bracie nie traktuj czytelników swego bloga jak dzieci. Chyba, że tylko takich chcesz mieć..
Mimo wszystko uważam że Duch Boży nie dopuścił do "rozpierduchy"w tej społeczności.
OdpowiedzUsuńNawet jeżeli to określenie jest niezbyt cenzuralnym to potrzebujemy spojrzeć na tą sytuacje w K.Z. w sensie czystej bazy doświadczeń i wyciągnąć z niej wnioski.Uważam, że jest jeszcze czas na porządki w tej denominacji i taki czas jest dzięki łasce Pana, Jemu należy dziękować za cierpliwość i za to że nie pojawił się jeszcze
w taki sposób jaki jest opisany w liście do zboru w Efezie z Ks.Obj.2;1-7
gdyby do tego doszło to to dzisiaj K.Z. byłby parą a Ty Bracie czy Siostro byłbyś zagubiony i zdekoncentrowany NIE WIEDZĄC W JAKIM KIERUNKU MOŻESZ PÓJŚĆ. teraz jest możliwość rozmowy na szczeblu zborowym i podejmowania wewnętrznych decyzji dotyczących życia zborowego.
Jeszcze jedno Gdyby Paweł miał takie same przesłanie do wszystkich zborów jak do Koryntian Pisał by list do wszystkich Nie tylko do Nich samych, gdyby Pan Jezus Miał przesłanie takie same do wszystkich siedmiu zborów jak do zboru / anioła/ zboru w Efezie to Kazałby Janowi napisać jeden list do "siedmiu zborów"... wierzę że Duch Boży przemawia indywidualnie do zborów i wynika to z potrzeb prowadzenia danej społeczności a nie z potrzeb ogółu..!
Robert czy byłeś kiedyś na spotkaniu z Benny Hinnem?
Ja byłem i mogę powiedzieć coś na temat tego czy porusza i prowadzi Go Duch Boży czy nie...!
Pozdrowienia.
"Uważam, że jest jeszcze czas na porządki w tej denominacji i taki czas jest dzięki łasce Pana, Jemu należy dziękować za cierpliwość i za to że nie pojawił się jeszcze
OdpowiedzUsuńw taki sposób jaki jest opisany w liście do zboru w Efezie z Ks.Obj.2;1-7"
Więc jestem za zmianami.
pozdrawiam
KZ nie musi być "parą". Może powoli ewaulować w stronę Rzymskokatolicką, bez Maryjek i kultu świętych. Koloratki, problemy które nakreślił Brat Biernacki i kilka innych faktów na to właśnie wskazują. Religijna organizacja może świetnie (zewnętrznie) funkcjonować bez Ducha.
OdpowiedzUsuńJeżeli to pójdzie w tym kierunku Dominiku to Pan wyprowadzi swój lud z niewoli obłudy i hipokryzji, bo to On buduje Kościół.!!! Jeżeli dzisiaj masz wątpliwości co prawidłowej drogi w K.Z., to po prostu usuń się stamtąd, bo ciągłe narzekanie i wypowiadanie złych słów na ich temat sprawia to że ich przeklinasz... Błogosławcie a nie przeklinajcie mówi Pan a wszelkie troski złóżcie na Niego bo On ma o Was staranie..!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Pan wyprowadza swój lud wtedy, gdy ten chce iść za nim i trzyma się Słowa, a nie ludzkich pomysłów, które temu Słowu zaprzeczają. Nie jestem w KZ ale boli mnie jak widzę co się dzieje nie tylko u was, ale i innych kościołach Ewangelicznych.
OdpowiedzUsuń"bo ciągłe narzekanie i wypowiadanie złych słów na ich temat sprawia to że ich przeklinasz..."
Przepraszam, że tak bezpośrednio napiszę, ale to jest nawiedzona mowa. Kierując się taką filozofią, nie powstałby żaden list w Nowym Testamencie, bo tam jest ciągła krytyka ludzi, którzy spaczają naukę apostolską. To człowieku nie jest przeklinanie. Poczytaj sobie trochę historii chrześcijaństwa, to odkryjesz że właśnie gdy pierwotny kościół zaczął odchodzić od Słowa, zamienił się automatycznie w KRK. Automatycznie, bo nad tym by popadać w zwiedzenie, nie trzeba się napracować.
Niech Cię Pan Błogosławi znawco historii chrześcijaństwa...
OdpowiedzUsuńI na tym polega zwiedzenie w kościołach. Całkowity brak oparcia o Pismo i fakty, tylko uduchowione frazesy na ustach.
OdpowiedzUsuńJak już wspominałem jestem nowym czytelnikiem blogu, nie czytałem wszystkich tematów i komentarzy, nie mam takiej możliwości. Nie wiem czy to o co poproszę miało miejsce. Mam prośbę do Braci a w szczególności do brata Mariana Biernackiego. Chciałbym aby przedstawił brat swoją wizję naprawy KZ. Mamy możliwość czytać o tym co bracia zauważają niewłaściwego w funkcjonowaniu KZ. Nie będę przytaczał przykładów, zresztą znamy je z tego blogu. Zdaję sobie sprawę że są wśród nas pastorzy jak i członkowie różnych społeczności. Jestem zwykłym członkiem Kościoła. Interesuje mnie to co mogę zrobić w tym temacie. Może będę mógł podpisać jakąś petycję z prośbą o zmiany. Może zbiorę podpisy osób które znam w KZ. Po modlitwie i rozważaniach spiszę propozycję zmian z braćmi i siostrami. Następnie przekażemy je jednocześnie lokalnym przywódcom zborów i naszej Naczelnej Radzie Kościoła.
OdpowiedzUsuńNie chcę frustracji, bólu naszych braci i sporów. Może tam na górze nie wiedzą o problemach maluczkich. Czy możemy coś z tym zrobić???
A na pewno wiem że bracia macie mądrość od Boga.
Bo lud Boży ginie...
Przyjmuję bracie, że piszesz szczerze. Pisanie petycji i zbieranie podpisów to nie jest zadanie ucznia Chrystusa. Z propozycji działań jakie przedstawiłeś radzę pozostawić samą modlitwę. Zapewniam Cię, że Tam Na Górze wiedzą o problemach maluczkich i to wystarczy. Niech Pan Ci błogosławi.
OdpowiedzUsuńPiszę szczerze bracie. Cóż tonący chwyta się brzytwy i nawet jej chwycić się nie może.Co raz częściej słyszę o sfrustrowanych braciach i siostrach i o chęciach wyjścia z KZ, od lat. Nie traktuję tego od tak sobie. Wielu z nich już jest po za KZ, ci którzy są mają dość systemu władzy. Ludzie wychodzą z KK więc dlaczego nie z KZ. Problem w tym że nie mają często gdzie pójść. Spotykają się sami albo prowadzą indywidualne chrześcijaństwo i giną...
OdpowiedzUsuńJednak ze swojego zadania KZ się nie wywiązuje. Powierzchowne leczenie KZ nie podoba się Bogu a jest to zadaniem pasterzy. Nie wiem czy tam na górze wiedzą o problemach bo od lat jest to samo. A jeśli wiedzą to mi to nie wystarcza, bo widzę co się dzieje.Przykrywanie smrodu nie jest dobre. Brak jedności,władza absolutna itp. kiedy to się zmieni. Wiem TAM NA GÓRZE wiedzą o maluczkich. Jeśli nasza Rada wie to proszę pomóżcie nam .
No cóż Bóg jest cierpliwy dla każdego z nas...
Danielu, proponuję ci raz jeszcze, abyś przemyślał, co masz na myśli mówiąc Kościół, co przez to rozumiesz. Piszesz, że lud Boży ginie. Że chrześcijanin wychodzący z KZ ginie... Czy przemyślałeś dokładnie swoje słowa? Czy prawdziwy Chrześcijanin jest uzależniony od jakiejkolwiek denominacji?
OdpowiedzUsuńPrawdziwy Chrześcijanin ufa Jezusowi bez względu na to, czy jest w denominacji czy nie, czy jest na wolności, czy w więzieniu. Jest prowadzony przez Ducha Świętego, a nie przez radę zboru czy kościoła (denominacji). Zawsze i wszędzie jest owcą Dobrego Pasterza i słucha jego głosu i idzie za nim. Czasem upada, ale wie, gdzie szukać ratunku.
Zachęcam Cię, abyś położył całkowicie swoje zaufanie Głowie Kościoła, Jezusowi. Nie martw się o to, czym zajmuje się sam Bóg. Rozumiem twoją troskę o denominację KZ, rozumiem też troskę o to brata Biernackiego. Ja tez nieraz się smucę słysząc i czytając, co się dzieje w radzie mojej denominacji, czyli u Baptystów (np. podejmowane działania ekumeniczne). Nie spędza mi to jednak snu z powiek, bo będę rozliczany przez Jezusa z własnego życia, a nie z działań jakiejś zbiorowości. Zwróć uwagę chociażby na słowa Jezusa skierowane do zboru w Sardes...
Masz imię, że żyjesz, a jesteś umarły. (...) Lecz masz w Sardes kilka osób, które nie skalały swoich szat, więc chodzić będą ze mną w szatach białych, dlatego że są godni.
Nie ma, nigdy nie było i nigdy nie będzie idealnej denominacji, czy choćby idealnego zboru. Dlaczego? Bo nawet będąc wierzącymi ciągle jesteśmy grzesznikami. Za to mamy jeden Kościół wszystkich wierzących w Jezusa, który jest w najlepszych z możliwych rąk.
Zatem zachęcam, przede wszystkim nie kalajmy swoich szat...
Dominiku. Kim Ty właściwie jesteś?
OdpowiedzUsuńNie należysz do K.Z. ale wtrącasz się w jego wewnętrzne sprawy, Pozostałe denominacje Ewangeliczne Też wg.Ciebie są nie doskonałe!!
Nie pasuje Ci również K.R.K.,i ja też się nie zgadzam z wieloma błędnymi naukami tego kościoła..! jednak to nie jest powód do tego by ich szkalować a raczej jest to powód do tego by się o nich modlić.! dlaczego nie piszesz o tym jak to Ty walczysz dzielnie z błędami w denominacji w której jesteś?
w tym co wypisujesz przesiąka legalizm i krytykanctwo. Jeżeli jesteś taki szczery i odważny jak w swoich wypowiedziach to udostępnij swój profil abyśmy mieli wszyscy pojęcie skąd się wziąłeś... bo tak naprawdę to niczego nowego nie wnosisz do wypowiedzi pozostałych komentatorów łącznie z postami Brata Mariana, tylko siejesz zamęt pod płaszczykiem pobożności i świętości o partej na literze.! Słowo Boże i historię chrześcijaństwa zna doskonale także i diabeł...! ale za słowem musi iść moc a nie tylko paplanina i demagogia, pokaż na Moc w której występujesz a nie cytuj nam słowa , złóż świadectwa tego co Bóg robi przez Ciebie i bądź w ten sposób zachętą dla nas wszystkich...modlę się o Ciebie i nadal Cię błogosławie, ale już mam dość nonsensów na tematy zwiedzenia i Twoich krytyk pod adresem różnych wyznań chrześcijańskich i nie zgadzam się w Imieniu Jezusa na takie traktowania moich braci w Chrystusie.!!!
Pozostałych komentatorów przepraszam za używanie liczby mnogiej.
"Zapewniam Cię, że Tam Na Górze wiedzą o problemach maluczkich i to wystarczy. Niech Pan Ci błogosławi."
OdpowiedzUsuńLudzie! Co to za mowa? Co to za ci "na górze" i ci "maluczcy"? Co za polityczne uciszanie miękką poduchą uduchowionych stwierdzeń??
Po co ten delikatny szum biblijnych cytatów?
Przypomnę tylko czego dotyczy ta dyskusja, również bratu Marianowi jeśli czytuje komentarze. Otóż dotyczy ona wpisu brata Mariana na jego blogu, który nastąpił po kilku innych wpisach, w których konkretnie i negatywnie odniósł się do kilku zjawisk w KZ. Nie potępiał denominacji, nie krytykował nikogo personalnie tylko wskazał na kilka negatywnych zjawisk (przynajmniej w jego mniemaniu).
Odbył się synod KZ, na którym te problemy były dyskutowane. Rozumiem, że logicznie i konsekwentnie należałoby odnieść się w kilku słowach co zostało przedyskutowane, jakie decyzje podjęte w odniesieniu do poruszanych problemów. Dobrze rozumiem?
Tymczasem brat Marian pisze, że odczuł ulgę i że kierunkiem jest napełnienie Duchem z poszanowaniem "kolorytu" zborów. (Czy np. machanie flagami i koncerty rockowe zamiast uwielbienia to koloryt zborów)
A więc niektórzy czytelnicy tego bloga wyrazili rozczarowanie takim podejściem do sprawy, a brat Marian po prostu milczy i czeka. To wszystko. Klepanie po plecach jedni drugich i zapewnienia, że "Pan Jezus jest głową Kościoła, nie ma idealnej denominacji.. itd." (ostatni wpis) jest nie na miejscu i do złudzenia przypomina mi namaszczone tłumaczenia katolickich księży, do pozostawania w KRK "pomimo błędów ludzkich", których, gdyby ktoś z tutejszych czytelników posłuchał, to zapewne już byłby duchowo martwy..
"w tym co wypisujesz przesiąka legalizm i krytykanctwo. (...) tylko siejesz zamęt pod płaszczykiem pobożności i świętości o partej na literze.! Słowo Boże i historię chrześcijaństwa zna doskonale także i diabeł...!"
OdpowiedzUsuńpiters, skąd Ty to powyciągałeś?
Atakujesz człowieka, który ma uwagi i chce o nich podyskutować! I to w jakich nadętych i buńczucznych słowach! Niesamowite, gnoić kogoś i pisać, że się występuje "w Imieniu Jezusa". tego jeszcze nie wiedziałem!
(Nie iwem jak Dominik (nie znam go), ale jeśli sobie życzysz, mogę udostępnić Ci swój profil i wszystkie dane osobowe jakie sobie zażyczysz. Mogę je nawet upublicznić)
Nie zostaliśmy powołani do indywidualnego chrześcijaństwa. Bóg daje nam dane zgromadzenie ludzi do tego abyśmy mogli tam wzrastać. Takie miejsce jest jak łono w którym pojawiają się nowe osoby. Jeśli jest ono nie zdrowe nie rodzi zdrowych dzieci. Wiem czym jest Kościół Chrystusa, więc pytania są zbędne. Jeśli więc dziś mogę zarzucić pasterzom KZ że nie są dobrymi pasterzami, gdzie jest powód do urazy, jeśli nie cały KZ A tylko mała część jest Kościołem Jezusa. A reszta do niego nie należy włącznie z wieloma przywódcami. Więc zostawmy debatę o Kościół Chrystusa czy Kościół nie należący do Chrystusa. Każdy wierzący człowiek potrzebuje Kościoła, zgromadzenia ludzi z którymi się buduje, każdy wierzący potrzebuje ojca duchowego bez względu na staż wiary, każdy z nas potrzebuje zdrowej nauki, każdy z nas potrzebuje możliwości służby w Kościele i po za nim i tak dalej... jeśli tego nie ma PRAWDZIWY CHRZEŚCIJANIN UMRZE A JEŚLI NIE UMRZE TO JEST DZIWNYM TWOREM. Jeśli nie jest ważny Kościół lokalny to po co nam Dzieje Apostolskie i pierwszy Kościół. Nawet gdy jesteśmy w więzieniu to ten Kościół się o nas modli. Daleki jestem od nauczania na temat "herosów" wiary. Ludzie wierzący żyjąc po za lokalnym Kościołem umierają, i dlatego mówię że lud Boży ginie. Nie wspomnę że część Kościoła jest martwa ale ludzie wciąż przychodzą do zgromadzenia. Bóg przecież dał nam pasterzy, jednak bardzo często nie potrafią oni sprostać prowadzeniu Kościołów a jednocześnie mając przesadną władzę.I w tym problem. Często ludzie są krzywdzeni. Chciałbym ograniczenia władzy dla pastorów, aby starsi zboru mieli więcej do powiedzenia. Aby prezbiterzy lokalni ingerowali bardziej w funkcjonowanie społeczności. Aby NRK narzuciła obowiązki wypełniania pewnym rzeczy lokalnym zborom; obowiązek organizowania ewangelizacji szeroko pojętej, obowiązek prowadzenia duszpasterstwa,obowiązek zapewnienia niedostatku wiernym,obowiązek ujednolicenia nauczania i tak dalej. Może dobrą sprawą będzie wprowadzenie Katechizmu KZ. Czas aby uregulować nauczanie, tematy takie jak np: modlitwa na językach, nauczanie o finansach( dziesięcina,chusty, flagi,skakanie i wiele innych znalazło swoje ramy. Nie może być tak że w jednym zborze spożywam wieczerzę sam a w drugim nie mogę, że w jednym zborze mogę skakać w drugim nie, że w jednym mogę modlić się na językach w modlitwie społecznej w drugim nie, w jednym flagi są i dla wielu jest to grzech a dla innych nie. I tu Katolicy mają rację. Ale nie widzę zmian i cale nie jest to miły "koloryt zboru" Jeden zbór prowadzi ewangelizacje a drugi wcale i wszystko jest ok. Wiem że ogrom ludzi wierzących chce dać swój wkład w życie Kościoła, jednak często przywódcy nie są tym zainteresowani, wiemy co jest następstwem...
OdpowiedzUsuńCi co wracają, są porozbijani, zniszczeni, chorzy a Kościół wciąż nie jest w stanie im coś dać. Dlatego że wciąż jest chorym łonem. Gdzie jest często dyktatura, brak duszpasterstwa, brak jedności, możliwości wzrostu. Ale oni wciąż ufają Jezusowi. Prawdziwy chrześcijanin nie może żyć bez Kościoła. Mamy pasterza którym jest nasz Pan.Jednak pasterze powierzchownie leczą rany swojego ludu. Wiem że myślimy bardzo często o tych którzy odchodzą jako buntownikach i odstępcach nie widzimy jednak u siebie legalizmu i hipokryzji.
Masz imię, że żyjesz, a jesteś umarły. (...)
To są moje uwagi bracia i chcę o nich podyskutować. Widzę mój zbór i wiem że potrzebujemy Jezusa ale i też zmian NRK.
Robert.
OdpowiedzUsuń"cyt."
Przepraszam, że tak bezpośrednio napiszę, ale to jest nawiedzona mowa....
I na tym polega zwiedzenie w kościołach. Całkowity brak oparcia o Pismo i fakty, tylko uduchowione frazesy na ustach....
KZ nie musi być "parą". Może powoli ewaulować w stronę Rzymskokatolicką, bez Maryjek i kultu świętych. Koloratki, problemy które nakreślił Brat Biernacki i kilka innych faktów na to właśnie wskazują. Religijna organizacja może świetnie (zewnętrznie) funkcjonować bez Ducha...
Nie jestem w KZ ale boli mnie jak widzę co się dzieje nie tylko u was, ale i innych kościołach Ewangelicznych...
O jedności Ducha podobie mówi Kościół Katolicki i jest to lanie wody...
I kto tu kogo atakuje drogi bracie??
i kto tu kogo "gnoi"??? / to brzydkie słowo /
to wszystko są cytaty tylko do tego postu Brata Mariana.
a do występowania w imieniu Jezusa nie dostałem upoważnienia od żadnego człowieka, tylko przyjąłem to prawo o samego Pana przyjmując przez wiarę Jego Autorytet, mam prawo nie zgadzać się z różnymi rzeczami i to nie Ty ani żaden inny człowiek będzie mnie z tego rozliczał.!
Jeżeli przeczytasz uważnie komentarze naszego brata Dominika to na pewno zrozumiesz skąd u mnie tyle pytań o jego przynależność.
i proszę poprzestań na tym co postanowiłeś na początku kiedy się pojawiłeś na blogu to nie o Ciebie mi chodziło.
ja swój profil podobnie jak Brat Marian udostępniłem od początku a nikt nie jest do tego zmuszany, więc i Ty też nie.
Pozdrawiam
Robercie, mój ostatni wpis, jak łatwo i bez trudu można zauważyć dotyczył wpisu Daniela i był skierowany przede wszystkim do niego.
OdpowiedzUsuńNie jest w porządku, moim zdaniem, wyrywanie wypowiedzi z kontekstu i dorobienie do nich swoich dziwnych teorii. Jeśli coś źle napisałem, to wskaż mi, proszę, na podstawie Biblii co, a jeśli nie, to czemu wplątałeś moje wypowiedzi w swoje teorie?
Martwi mnie, że zrobiło się tu tak nieciekawie, że każdy po kolei kąsa każdego, być może ja też niepotrzebnie wdałem się w to... Przepraszam, jeśli kogoś czymś uraziłem lub jeśli ktoś źle zrozumiał moje wypowiedzi.
Cierpliwie będę czekał na dalsze wpisy brata Biernackiego na tym blogu, również te dotyczące ostatnich wydarzeń. Zapewne ostatni czas był dla niego niełatwy. Bez względu jednak na przyszłość błogosławię mu, jak też wszystkim czytelnikom bloga.
Rafał
To żeśmy sobie wymienili zdania, to trochę ostrzej to łagodniej, natomiast jeśli ktoś, tak jak ja, miał pytanie o to, co postanowił synod KZ, to to pytanie pozostało bez odpowiedzi..
OdpowiedzUsuńJeżeli Bracie piters165 bardzo potrzebujsz moich danych to chętnie ci je prześlę na mejla, bo obnarzanie się ogólnie w sieci i chełpienie się jakimi to darami jestem obdarzony, według mnie jest przejawem pychy.
OdpowiedzUsuń"mam prawo nie zgadzać się z różnymi rzeczami i to nie Ty ani żaden inny człowiek będzie mnie z tego rozliczał.!"
Bardzo mi się podoba to co napisałeś, to właśnie pokazuje twoją mentalność Kalego, "Kali ukraść krowa dobrze, jak Kalemu ukraść źle". Właśnie mam prawo nie zgadzać się z tym, że najpierw Brat Biernacki głośno mówi o spaczeniach powołując się na Słowo i robi ludzią nadzieję, a potem odkręca kota ogonem.
Ja nie ograniczam kościoła Chrystusa do denominacji i nie zamierzam siedzieć cicho, bo nie jestem w KZ.
Jestem w zborze domowym, bo poznałem, na czym polegają problemy, który Brat Biernacki świetnie nakreślił.
Czy naprawdę nie rozumiesz o co chodzi w tej dyskusji. Już Robert starał się ci to wyjaśnić, a ty dalej po swojemu. Jeżeli nie potrafisz czytać ze zrozumieniem tego co pisze tu kilka osób to daj sobie spokój z dyskusją ze mną, a nie stawiaj się w pozycji biednej atakowanej ofiary, bo to mnie męczy i do niczego nie prowadzi.
Robert, jeżeli udzielasz się na UP i mieszkasz w Warszawie, to się prawdopodobnie znamy.
Ważna informacja odnośnie cyklu dokumentalnego "Byłem Gangsterem"
OdpowiedzUsuńUWAGA! Istnieje możliwość zrobienia programu z kolejnymi osobami. Zostałem poproszony aby podjąć się koordynacji tego tematu. Proszę na mój adres e-mail gedstep@poczt.fm przysyłać namiary na osoby nawrócone z kryminalną przeszłością i nie tylko. Mile widziane spisane świadectwa nawrócenia tych osób.
Koordynator Józef Stępień
No i robi się powoli typowo zielonoświątkowe piekiełko forumowe. Wiem co piszę, bo oberwałem na nie jednym. Oczywiście w imię obrony jedynie słusznej wiary.
OdpowiedzUsuńSmutne to wszystko coraz bardziej.
Jestem w Panu prawie 30 lat, z tego 21 w KZ.
Odszedłem zeń po wielkich bojach wewnętrznych, rozterkach i wieloletnich cierpieniach. Na moich oczach ruch zielonoświątkowy stawał się powoli sektą (za mocno powiedziane?) z potężną tradycją, klerem, niebiblijnymi naukami i służbami, i z estradowym show wzbogacanym w coraz to nowe elementy wprost z bogatej oferty świata.
Wszystko to oczywiście na chwałę Panu.
Można sobie oceniać KZ jak kto chce. Ja wiem jedno. Historia nie zna przypadków naprawienia zepsutych kościołów.
Takie są opuszczane przez kochających Prawdę i Pana ludzi i powstają nowe (które po kilku dziesięciu, kilku set latach też staną się nienaprawialne.
I jak tu ktoś powyżej już napisał, takie martwe kościoły mogą widowiskowo funkcjonować jeszcze setki lat. Ta widowiskowość w KZ jest już baaardzo widoczna od lat. Ogromna większość działań tego kościoła to tylko zwyczajne działactwo, populizm i krzykliwy show.
Duch nie działa? To róbmy wszystko, żebyśmy się czuli, jakby działał!
To chyba obecnie najważniejsze credo KZ.
Chwała Panu, że mimo wszystko jest tam mnóstwo (jeszcze) jego szczerych dzieci.
Oby tylko nie pomyliły szczerości serca z jego czystością, bo przepaść jest pomiędzy nimi.
A teraz, umiłowani w Chrystusie, walcie jak w bęben. Wytrzymam.
"Duch nie działa? To róbmy wszystko, żebyśmy się czuli, jakby działał!"
OdpowiedzUsuńMądre słowa... Zauważyłem, że większość zwiedzeń bazuje właśnie na emocjach. Trzeba Ducha poczuć, bo jak nie poczujesz, to znaczy, że go nie ma, że nie działa...
Gra zespół, jest uwielbienie - Duch działa, ktoś w zborze mówi kazanie, czyta przedtem dość długi fragment pisma - nuda, chyba Ducha nie ma...
Przyjeżdża do zboru zaproszony gość - dzieją się cuda, ludzie padają, łzy, śmiech - jest Duch! Przyjeżdża inny gość, czyta Biblię, mówi świadectwo życia z Jezusem - nuda, ileż to razy już słyszeliśmy podobne historie - Duch znów mało widoczny...
"(11) Rzekł więc do niego: Wyjdź i stań na górze przed Panem. A oto Pan przechodził, a wicher potężny i silny, wstrząsający górami i kruszący skały szedł przed Panem; lecz w tym wichrze nie było Pana. A po wichrze było trzęsienie ziemi, lecz w tym trzęsieniu ziemi nie było Pana. (12) Po trzęsieniu ziemi był ogień, lecz w tym ogniu nie było Pana. A po ogniu cichy łagodny powiew. (13) Gdy go Eliasz usłyszał, zakrył płaszczem swoją twarz, wyszedł i stanął u wejścia do pieczary, a wtedy doszedł go głos: Co tu robisz, Eliaszu?"
(1 Ks. Królewska 19:11-13, Biblia Warszawska)
Dziękuję adamisie za Twój wpis, trochę napawający smutkiem, ale szczery.
Pozdrawiam w Panu, jego łagodnym powiewie,
Rafał, www.kuzbawieniu.pl
Alleluja, Alleluja, Alleluja!
OdpowiedzUsuńNa stronie kz.pl ukazała się jako "blog biskupa" jedyna oficjalna relacja z synodu KZ.
Wszystko było wspaniale, "obecność pana" można było kroić łyżkami.
Jakieś tam głupoty o ordynacji kobiet, to nie warty wzmianki pryszcz.Pożegnanie z Aliansem Ewangelicznym tym bardziej.
Biedny lud kościelny, niech sobie nie zaprząta głowy sprawami które w swojej wzniosłej mądrości rozpatrzyli bracia "pastorzy i duchowni" w atmosferze wielkiego święta (oraz kilka sióstr mądrych jak bracia).
Ewangelizacja i wywoływanie ducha to teraz najważniejsze sprawy według biskupa Kamińskiego..tak,że nie grymasić mi tu, tylko namawiać na zielonoświątkowizm i wywoływać ducha, a jak się nie da wywołać to trzeba zrobić tak, żeby wyglądało że jest namawianie i wywoływanie.
Alleluja i do przodu!