Starożytni władcy przykładali wielką wagę do oznak swojej potęgi i dostojeństwa. Dlatego zarówno wyposażenie samego pałacu jak i większość akcesoriów królewskich, używanych do obrzędów religijnych i ceremonii państwowych, wszystko lśniło od szczerego złota.
Przykładem tego mogą być tarcze i puklerze, służące straży przybocznej króla izraelskiego, podczas jego uroczystych przemarszów. Następnie król Salomon kazał sporządzić dwieście tarcz z kutego złota, na jedną tarczę zaś wychodziło sześćset sykli złota, poza tym trzysta puklerzy z kutego złota, a na jeden puklerz wychodziły trzy miny złota; i złożył je król w Leśnym Domu Libańskim [1Kr 10,16–17]. Lśniące złote tarcze i puklerze podkreślały chwałę króla Salomona, gdy przechodził w asyście swej straży. Nawet miejsce ich przechowywania zostało ściśle określone.
Czytając dziś rano Biblię natrafiłem na zaskakującą wzmiankę o tych tarczach. W piątym roku panowania Rechabeama najechał na Jeruzalem Szyszak, król egipski i zabrał skarby świątyni Pańskiej i skarby domu królewskiego; wszystko to zabrał. Zabrał też wszystkie złote tarcze, które kazał sporządzić Salomon. Wtedy król Rechabeam kazał sporządzić zamiast nich tarcze miedziane i powierzył je dowódcom straży przybocznej, którzy pilnowali wejścia do domu królewskiego. Ilekroć król wchodził do świątyni Pańskiej, brała je straż przyboczna z sobą, po czym znów przynosiła je z powrotem do wartowni straży przybocznej [1Kr 14,25–28].
Jak widać, następca Salomona, Rechabeam, wprawdzie nadal miał tarcze do oprawy swoich przemarszów, lecz nie były już one ze szczerego złota. Chociaż z daleka uroczyste przejście króla do świątyni wyglądało jak wcześniej, to jednak z bliska był już w tym widoczny jakiś element podróbki. Ponieważ zaś te tarcze nie były ze złota, więc strażnicy trzymali je pod ręką, w swojej wartowni.
Myślę o mojej osobistej społeczności z Bogiem i naśladowaniu Pana Jezusa Chrystusa. Ale Ty, Panie, jesteś tarczą moją, chwałą moją, i Ty podnosisz głowę moją [Ps 3,4]. To jest prawdziwa chluba wierzącego, gdy ma taką złotą tarczę! Dusza moja będzie się chlubić Panem [Ps 34,3]. Pan strzec cię będzie od wszelkiego zła, strzec będzie duszy twojej. Pan strzec będzie wyjścia i wejścia twego, teraz i na wieki [Ps 121,7-8].
A co, gdy przeciwnik któregoś dnia ograbi mnie z tej chluby? Co, gdy z powodu mojego grzechu stracę ochronę złotej tarczy? Czy robię wszystko, aby za wszelką cenę odzyskać prawdziwą obecność Bożą w moim życiu? Dużo łatwiej jest postąpić tak, jak Rechabeam. Sporządzić sobie coś zamiast. Wtedy już jednak moim wejściom i wyjściom nie towarzyszy obecność Boża. Może i dla innych z daleka wszystko wygląda tak samo, jak przedtem. Ja jednak wiem, że tarcza, którą się chlubię nie jest ze złota.
O, Boże, zachowaj mnie od fałszywego blasku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz