19 czerwca 1978 roku w amerykańskiej prasie ukazał się pierwszy komiksowy odcinek z serii przygód kota Garfielda, autorstwa Jima Davisa.
Któż nie śmiał się, oglądając tego zabawnego rudzielca w najróżniejszych sytuacjach? Garfield jest grubym, leniwym i zapatrzonym w siebie kotem. Codziennie dręczy psy, lekceważy swojego pana, a przyjaźni się z myszami. Jego jedyne pasje – jedzenie i spanie, skutecznie oddzielają go od robienia tego, co byłoby dla niego pożyteczne i wskazane, a już na pewno trzymają go z dala od ćwiczeń gimnastycznych.
Garfield zasadniczo ma niechęć prawie do wszystkiego. Wyjątkowo zaś nie cierpi m.in. poniedziałków, poranków, listonosza, wagi łazienkowej, budzika, szklanych drzwi, różnych innych zwierząt i wyjazdów na wieś. Lubi za to jeść, atakować mleczarza i listonosza, spać, oglądać telewizję. Lubi też mamę Jona, która dobrze i dużo gotuje. Nade wszystko zaś zdaje się lubić siebie samego.
Komiksowa postać Garfielda zabawia i rozśmiesza już kolejne ludzkie pokolenie. Dlaczego? Ponieważ ten kot przypomina i obrazuje niektórych ludzi. Z czego jednak tu się śmiać, skoro są to cechy pożałowania godne? Czyż ta i podobne im bajki nie za bardzo "oswajają" nas z cechami, które należałoby raczej piętnować, niż robić sobie z nich rozrywkę?
Biblia nigdy nie robi sobie zabawy z zachowań i cech, jakie ucieleśnia kot Garfield. Ludzie bowiem będą samolubni, chciwi, chełpliwi, pyszni, bluźnierczy, rodzicom nieposłuszni, niewdzięczni, bezbożni, bez serca, nieprzejednani, przewrotni, niepowściągliwi, okrutni, nie miłujący tego, co dobre, zdradzieccy, zuchwali, nadęci, miłujący więcej rozkosze niż Boga, którzy przybierają pozór pobożności, podczas gdy życie ich jest zaprzeczeniem jej mocy; również tych się wystrzegaj [2Tm 3,2–5]. Uwaga! Słowo Boże zapowiada, że tacy ludzie - owszem - będą, ale przed nimi nas ostrzega.
Jeżeli więc ktoś zauważa w sobie jakieś podobieństwo do Garfielda, a pragnie być uczniem Jezusa, to nie powinno mu być do śmiechu. To są dwa całkiem przeciwne sobie sposoby na życie.
Najwyższa pora odwrócić się od swoich grzechów, narodzić się na nowo i stać się jak Jezus. Nikt z naturą Garfielda nie trafi do nieba. Znajdą się tam tylko ludzie odrodzeni z Ducha Świętego i przemienieni na wzór Chrystusa.