29 lutego, 2016

Dzień całkowitego luzu?

Jak zachowaliby się pracownicy, gdyby pracodawca któregoś dnia rankiem powiedział: Dziś nie wyznaczam wam żadnych zadań. Daję wam dzień bez obowiązków, w którym niczego nie musicie. Możecie robić, co chcecie. Ilu z nich natychmiast opuściłoby stanowisko pracy i oddałoby się rozmaitym pogawędkom przy kawie? Czy byliby tacy, którzy mimo przyzwolenia na bezczynność, zachowaliby codzienny rytm i nie zmarnotrawili takich godzin?

Otwieram dziś Zwycięski Plan Czytania Biblii i - o, dziwo! Nie ma w nim ani jednego fragmentu wskazanego do przeczytania. Czy to znaczy, że w roku przestępnym mam dzień bez Biblii? Czy tego dnia moje życie potoczy się inaczej, niż w pozostałe, objęte biblijnym instruktażem, dni roku? Czy w tym dniu extra - czuję się jakoś wolniejszy od obowiązków i inaczej będę się zachowywać?

Nie jestem robotem, który zaprogramowany na 365 dni, tego dnia nie wie, co z sobą zrobić. Nie wyłączę się, ani też nie zacznę świrować. Pamiętam, jak cztery lata temu, 29 lutego o północy alarm w naszym biurze zbudził okolicznych mieszkańców, bo programującym go ludziom uleciał przypadek dodatkowego dnia w roku przestępnym. Ze mną nic takiego dziś się nie stanie. Zaczynam ten dzień z modlitwą. Proszę Jezusa Chrystusa, mojego Zbawiciela i Pana, aby i dziś miał na mnie oko. Jeżeli On zechce, to przeżyję ten dzień i zrobię to lub owo. Cokolwiek uczynię, wszystko  niech  będzie Bogu na chwałę.

Od lat w żadnym dniu nie odczuwam ciężaru z tytułu pełnionych obowiązków. Miłuję mojego Pana.  Na tym bowiem polega miłość ku Bogu, że się przestrzega przykazań jego, a przykazania jego nie są uciążliwe [1Jn 5,3]. Z radością rozpoczynam i ten kalendarzowo wyjątkowy dzień, aby przeżywać go z Jezuem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz