04 marca, 2019

Dzień Walki z Prokrastynacją


Czy zdarza się nam, że zabierając się za jakieś ważne zadanie nagle przypominamy sobie, że mamy zapłacić za telefon, sprawdzić skrzynkę pocztową, załadować zmywarkę, zamieść podwórze czy chociażby zrobić sobie herbatę? Wiemy, że i tak będziemy musieli tę ważną pracę wykonać, ale rozpoczęcie jej - pod pretekstem rozmaitych drobiazgów - odkładamy na później. Tak jest i ze mną w tej chwili. Mam przed sobą poważne zadanie przygotowania się do kilkugodzinnych wykładów, a piszę ten tekst 😏

Nie wiem kto tak ustalił, ale 4 marca to Dzień Walki z Prokrastynacją. Właśnie to tajemniczo brzmiące pojęcie określa powszechną w naszym życiu tendencję do odkładania ważnej sprawy na później i w jej miejsce poświęcanie uwagi rzeczom błahym. Na przykład, mamy posprzątać mieszkanie, a tymczasem włączamy na chwilę telewizor, by jeszcze obejrzeć najnowsze wiadomości albo do kogoś dzwonimy. I bynajmniej nie chodzi tutaj o lenistwo.

Prokrastynator ma problemy ze skupieniem się, z organizacją pracy, z ustaleniem odpowiednich priorytetów i asertywnym trzymaniem się planu zajęć. Nie jest tak, że nie chce mu się czegoś robić. Najczęściej jest wręcz przeciwnie. Podejmuje się on ambitnie wielu zadań. Prokrastynacja polega na odkładaniu ważnej czynności na później, a w zasadzie zastępowanie jej sprawami w danej chwili nieistotnymi, trzeciorzędnymi. Zjawisko to jest często nazywane syndromem studenta, bo wręcz klasycznym przypadkiem prokrastynacji jest odkładanie na ostatnią chwilę obowiązku przygotowania się do egzaminów.

Nie będę w tym miejscu doradzać jak uporać się z problemem prokrastynacji na co dzień, bo oczywiście jest to możliwe. Chcę za to serdecznie zachęcić nas wszystkich do walki z prokrastynacją w kwestii pojednania się z Bogiem i gotowości na to, by stanąć przed Nim, bo postanowione jest ludziom raz umrzeć, a potem sąd [Hbr 9m,27] i wszyscy musimy stanąć przed sądem Chrystusowym, aby każdy odebrał zapłatę za uczynki swoje, dokonane w ciele, dobre czy złe [2Ko 5,10]. Kto się nie narodzi na nowo, nie może zobaczyć Królestwa Bożego [J 3,3].

Odkładanie sprawy opamiętania się z grzechów, oddania swego serca Jezusowi i szczerego nawrócenia się do Boga - to naprawdę powszechne zjawisko. Większość z nas wie, że trzeba uporządkować swoje życie i przygotować się na chwilę śmierci fizycznej - ale wciąż odkładamy to na później. Bóg jeszcze cierpliwie czeka. Któregoś dnia wszakże skończy się dla nas czas łaski Bożej i będzie już za późno na nawrócenie. Dlatego w miejsce Chrystusa poselstwo sprawujemy, jak gdyby przez nas Bóg upominał; w miejsce Chrystusa prosimy: Pojednajcie się z Bogiem [2Ko 5,20]. Nie odkładajmy tego w imię "potrzeby" zajęcia się czymś wcześniej.

W Dniu Walki z Prokrastynacją nie można wystosować ważniejszego apelu.

2 komentarze:

  1. Skąd wynika ta tendencja do odkładania? Z wygodnictwa czy może z czegoś innego? P.S. Trafiłam tu, gdy właśnie zbierałam się do pisania listu do krewnego :)

    OdpowiedzUsuń