17 grudnia, 2023

Godny podziwu, bo... Był pełen pasji!

Nawet jeśli coś nie leży w orbicie naszego szczególnego zainteresowania, jeśli spotkamy prawdziwego pasjonata, zaczynamy go słuchać, a czas w dziwny sposób przyspiesza. Nie interesuję się na co dzień produkcją sera, ale gdy spotkałem swego czasu serowara z powołania, dałem się porwać jego narracji – bo naprawdę żył tym o czym opowiadał!

Prawdziwa pasja przyciąga, budzi nasze zainteresowanie i bywa zaraźliwa. Z drugiej strony jej brak potrafi uśmiercić nawet to co jest bardzo ciekawe i wartościowe. Z czasów studiów pamiętam, że na niektórych wykładach niemalże konałem z nudów. Po latach, wracając do pewnych materiałów i notatek, odkryłem, że przekazywano mi wtedy bardzo przydatne treści, jednak w  taki sposób, że niewiele do mnie docierało.

Na szczęście bywało też inaczej. Wspominam jednego profesora, który choć wykładał przedmiot – delikatnie mówiąc – nie najciekawszy, robił to z pasją. Choć było to ponad 15 lat temu, wciąż pamiętam czego mnie uczył, a nawet potrafię przywołać pewne obrazy i anegdoty, którymi się posługiwał by zobrazować przekazywane treści. Dlaczego? Jestem przekonany, że nie chodzi wyłącznie o to, że był świetnym mówcą. Przez lata słyszałem wiele „świetnie powiedzianych” treści, a jednak ich nie pamiętam. Chodzi o pasję do tego czego uczył… 

Podziwiam Jezusa, bo On nie tylko był wspaniałym mówcą, co wspominaliśmy w 9 odcinku naszych rozważań. W ewangeliach widzimy Jezusa pełnego pasji wobec misji z jaką przyszedł na świat! Nie był arcymądrym profesorem, który musiał odbębnić swoje na sali wykładowej. On pociągał ludzi, bo dostrzegali w Nim niespotykaną wręcz pasję! Czytamy nawet o sytuacji, gdy strażnicy odmówili arcykapłanom pojmania Jezusa, tłumacząc się: Jeszcze nigdy nikt nie przemawiał tak, jak ten człowiek [Jn 7,46].

Tu chodzi o coś więcej niż tylko dobór słów, który rzeczywiście był w przypadku Jezusa doskonały. Ale dziś chcę zwrócić uwagę na to, że jest On godny podziwu, bo był pełen pasji! Jestem przekonany, że to również z tego powodu (a nie tylko z powodu cudów i uzdrowień) do Jezusa lgnęły tłumy.

Jednym z wydarzeń, które wydaje się nie pasować do wizerunku pokornego i cichego Jezusa, jest rozpędzenie kupców na dziedzińcu świątyni. Zbliżała się Pascha i Jezus udał się do Jerozolimy. Zastał w świątyni sprzedających bydło, owce i gołębie oraz — przy swoich stanowiskach — ludzi, którzy trudnili się wymianą pieniędzy. Wtedy ze sznurków ukręcił bicz i wszystkich — w tym owce i bydło — wypędził ze świątyni, wymieniającym pieniądze rozsypał monety, powywracał stoły, a sprzedawcom gołębi powiedział: Zabierzcie to stąd, przestańcie robić targowisko z domu mego Ojca! Jego uczniowie przypomnieli sobie wówczas słowa Pisma: Żarliwość o Twój dom Mnie pochłania [Jn 2,13-17].

Jezus był pełen pasji. Żarliwość pochłaniała Go. W innej sytuacji czytamy, że Jezus rozweselił się w Duchu Świętym i powiedział: Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je ludziom o dziecięcej prostocie! [Łk 10,21] Użyte tu greckie słowo oznacza dosłownie „unosić się radością”. Podziwiam Jezusa, bo był pełen pasji, która mnie pociąga i jest zaraźliwa.  (tb)

Wersja video

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz