A Jezus? Gdy Go aresztowano i postawiono przed Radą Najwyższą, na zaproszenie arcykapłanów przyszli fałszywi świadkowie, którzy zaczęli mówić o Jezusie nieprawdę. Wówczas wystąpił arcykapłan na środek i zapytał Jezusa, mówiąc: Nic nie odpowiadasz na to, co ci świadczą przeciwko tobie? On zaś milczał i nic nie odpowiedział [Mk 14,60-61]. A gdy go oskarżali arcykapłani i starsi, nic nie odpowiedział. Wtedy rzekł mu Piłat: Czy nie słyszysz, jak wiele świadczą przeciwko tobie? Lecz On nie odpowiedział mu na żadne słowo, tak iż namiestnik bardzo się dziwił [Mt 27,12-14].
Taki był Jezus. Znęcano się nad nim, lecz on znosił to w pokorze i nie otworzył swoich ust, jak jagnię na rzeź prowadzone i jak owca przed tymi, którzy ją strzygą, zamilkł i nie otworzył swoich ust [Iz 53,7]. On, gdy mu złorzeczono, nie odpowiadał złorzeczeniem, gdy cierpiał, nie groził, lecz poruczał sprawę Temu, który sprawiedliwie sądzi [1Pt 2,23].
Gdy nam się zdarzyło, że nic nie powiedzieliśmy, to głównie dlatego, że byliśmy zaskoczeni, że nas zamurowało, że nie wiedzieliśmy jak w danej sytuacji się bronić? Natomiast Jezus był mistrzem riposty. On z pewnością potrafiłby natychmiast i bardzo celnie odpowiedzieć na każdy ze stawianych Mu zarzutów. A jednak tego nie zrobił.
Dlatego Jezus godny jest wielkiego podziwu, bo potrafił przemilczeć nawet fałszywe, absurdalne oskarżenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz