Zabiegając o uwagę innych coraz częściej przegrywamy z włączonym telewizorem, albo z trzymanym w dłoniach telefonem. Dzieje się tak nawet w przypadku naszych najbliższych. Jest to pewnego rodzaju przykrość. Z drugiej strony zdarza się czasem, że poświęci nam uwagę ktoś, od kogo nawet nie śmielibyśmy tego oczekiwać. Jakże podnoszące na duchu może być takie doświadczenie.
Kilka lat temu, gdy pracowałem w dużej korporacji, organizowaliśmy spotkanie z niezwykle ważnym człowiekiem. Odpowiadał on za pewne działania naszej firmy na całą Europę. Już sam fakt, że ja, tak niewiele znaczący, byłem zaangażowany w organizację tego wydarzenia, był dla mnie dość nobilitujący. Podczas przejścia z hotelu do restauracji, ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu, człowiek ten poświęcił mi swoją uwagę. Choć tak niewiele znaczyłem, on zdecydował się ze mną szczerze porozmawiać. Zapytał się mnie o moją rodzinę, o to czym się zajmuję i jakie mam plany na przyszłość. Było to miłe doświadczenie, istotne dla mnie w tamtym czasie.
Rozmyślamy w tych dniach o Jezusie. Dlaczego jest On godny podziwu. Zwróćmy uwagę, że Ten, który jest najważniejszy (jest Królem królów i Panem panów) poświęca nam swoją uwagę. On był i nadal jest dostępny dla zwyczajnych ludzi! Wiele historii z Ewangelii wyraźnie o tym świadczy. Jezus był gotów poświęcić nocny wypoczynek, by rozmawiać z Nikodemem [Jn 3,1-15]. Zdecydował się nadłożyć drogi, aby spotkać się z Samarytanką przy studni [Jn 4,1-30]. Wiele jest podobnych historii.
W Ewangelii Marka czytamy o tym jak Jezus i apostołowie byli zmęczeni. Polecił im nawet: Niech teraz każdy z was uda się samotnie na odludne miejsce i tam trochę odpocznie. Wiele bowiem osób przychodziło i odchodziło, tak że nie mieli nawet czasu na posiłek [Mk 6,31]. Tak też uczynili, ale ludzie znajdujący się w okolicy, zauważyli to i dlatego lądem zbiegli się tam ze wszystkich miast — nawet ich wyprzedzili [Mk 6,33]. Co w tych okolicznościach zrobił Jezus? Choć towarzyszyło im zmęczenie, to czytamy, że gdy zobaczył wielki tłum ludzi i zlitował się nad nimi, bo byli jak owce bez pasterza, a potem zaczął ich uczyć wielu rzeczy [Mk 6,34].
Taki był Jezus! Widząc zwykłych, zagubionych ludzi, litował się nad nimi. Ale taki jest i dziś – on poświęca swoją uwagę takim niewiele znaczącym osobom jak ja i ty. On ma dla nas czas. On jest dostępny. Jezus przyjmuje prostych ludzi życzliwie [Łk 9,11]. Do takiego Jezusa możemy przychodzić. Dlatego jest On godny naszego podziwu. Wystarczy zgiąć nasze kolana, a Jezus jest dostępny.
Jutro zwrócimy uwagę na to, że Jezus jest godny podziwu, bo wzywał ludzi do upamiętania.
Wersja video (tb)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz