Po wtorkowym trzęsieniu ziemi wielu ludzi na Haiti zadaje pytania, które można zsumować jednym zdaniem: Co takiego zrobiliśmy złego, że Bóg zsyła na nas takie klęski? Nic dziwnego, że mają takie myśli. W chwilach nieszczęścia nasuwa się nam mnóstwo wątpliwości. Ktoś policzył, że biblijny Hiob w swoim nieszczęściu zadał ponad 330 pytań. Czy na wszystkie otrzymał odpowiedź?
Powszechnie wiadomo, że Jezus zapowiedział: Powstanie naród przeciw narodowi i królestwo przeciw królestwu, i będą wielkie trzęsienia ziemi i miejscami zarazy, i głód, i straszne widoki, i znaki ogromne z nieba [Łk 21,10–11]. Poprzez retoryczne pytanie: Czy zdarza się w mieście nieszczęście, którego by Pan nie wywołał? [Am 3,6] Biblia wskazuje również, że żadna tragedia nie dzieje się poza wolą lub dopustem Najwyższego. Jeżeli kogokolwiek warto pytać o przyczyny nieszczęścia z 12 stycznia 2010 roku, to najlepiej zwrócić się z tym do Boga.
Stawianie pytań przez dotkniętych klęską Haitańczyków jest jak najbardziej uzasadnione. Hiob w końcu usłyszał i zrozumiał, o co w jego ciężkich przeżyciach chodziło. Asaf dotarł wreszcie do tajemnic Bożych i skończyły się jego rozterki, czy warto zachowywać w pobożności swoje życie [patrz: Ps 73]. Niechby i oni dotarli do sedna sprawy. Niechby naprawdę zechcieli posłuchać, co Bóg ma im do powiedzenia. Obyście dziś głos jego usłyszeli [Ps 95,7]. Oddalony o tysiące kilometrów modlę się o to, by w tamtym nieszczęściu pojawiły się też i pozytywne owoce duchowe.
Spójrzmy też na sprawę z innej strony. Takie chwile objawiają prawdę o stanie ducha współczesnego człowieczeństwa. Okazuje się, że jest on bardzo zróżnicowany. Na Haiti od razu pojawili się ludzie, którzy wykorzystując powstałe po kataklizmie totalne zamieszanie, grasują i rabują. Ale jednocześnie owa tragedia w innych ludziach wzbudziła z kolei bardzo silne współczucie i pragnienie niesienia pomocy. W Polsce w minioną niedzielę tysiące ludzi dawało pieniądze, aby pomóc chorym dzieciom, ale znaleźli się i tacy, którzy te „święte” pieniądze rabowali.
Czuję się dumny, że 54 polskich ratowników poleciało dziś z 10 psami i profesjonalnym sprzętem, by poszukiwać żywych ludzi pod zwałami gruzów w stolicy Haiti. Niemniejszą dumę odczuwałem też wczoraj w Solecznikach na Litwie, wyładowując kościelnego busa wypełnionego darami zebranymi w Centrum Chrześcijańskim NOWE ŻYCIE w Gdańsku. Zawieźliśmy je na Wileńszczyznę, aby wesprzeć ludzi, których bardzo dotkliwie dotknęła recesja na Litwie. Każde nieszczęście może przyczynić się też do czegoś dobrego.
Wprawdzie nie mam odpowiedzi na tytułowe pytanie, ale gdy w moim życiu dzieje się jakieś nieszczęście, staję przed Bogiem i zazwyczaj mam wiele przemyśleń. Niezależnie od obrotu sprawy, dla mnie osobiście mają one konstruktywny i krzepiący charakter. [Fot. PAP/EPA]
Gratuluję, tekst wyborny!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że informacja o smsie o treści POMAGAM na numer 72052 (za 2 pln netto) o pomocy dla Haiti przez Caritas Polska, nie zostanie uznany za spam :).
Można tylko dodać jeszcze jeden cytat, którego mi zabrakło w tym tekście: "Albo czy myślicie, że owych osiemnastu, na których upadła wieża przy Syloe i zabiła ich, było większymi winowajcami niż wszyscy ludzie zamieszkujący Jerozolimę? Bynajmniej, powiadam wam, lecz jeżeli się nie upamiętacie, wszyscy tak samo poginiecie." Lk 13:4,5
OdpowiedzUsuńWłaśnie chodzi o stan ducha człowieka z nieprzemienionym sercem . Porządliwość oczu , to właśnie "każe" ludziom zabierać innym , żeby mieć więcej .
OdpowiedzUsuńTaka postawa tych ludzi mnie bynajmiej nie dziwi . Oni potrzebują Jezusa , i tylko On może przemienić ich serca .
Wolna wola , tych co rabują i tych co pomagają . Wkrótce każdy będzie musiał się wytłumaczyć . Bóg widzi to co ukryte (bo pomoc smsem jest jawna tylko nielicznym} , natomiast również będzie ocenione to co jawne jest chyba większej grupie ludzi .
"[Okaże się to] w dniu, w którym Bóg sądzić będzie przez Jezusa Chrystusa ukryte czyny ludzkie według mojej Ewangelii." [Rzym. 2:16]