W maju 2006 roku Sejm RP ustanowił dzień 1 czerwca Dniem bez Alkoholu w Polsce. Polski Parlament podjął tę uchwałę, aby corocznie podkreślić w ten sposób rangę Międzynarodowego Dnia Dziecka. Ówczesny marszałek Sejmu wyraził to następująco: "Radość i szczęście naszych dzieci to najważniejsza z idei, o której winniśmy pamiętać zawsze, a szczególnie w Międzynarodowym Dniu Dziecka".
Rzeczywiście, należyta troska o dobro dziecka z pewnością powiązana jest z powstrzymaniem się od nadużywania alkoholu. Tam gdzie kwitnie pijaństwo, tam też z reguły pojawiają się zaniedbania i błędy wychowawcze, przemoc, a nierzadko także ubóstwo.
Gdyby jednak z dobra dzieci uczynić zasadniczy powód do trzeźwości, wówczas osoby, które dzieci już odchowały lub w ogóle ich nie mają, mogłyby poczuć się zwolnione od głębszej refleksji nad tą kwestią w swoim życiu. Dlatego Pismo Święte nie stawia sprawy w ten sposób. Punkt ciężkości biblijnego wezwania do zachowania trzeźwości leży gdzie indziej.
Najpierw powiedzmy jednak wyraźnie, że Biblia nie zakazuje spożywania alkoholu. Bywa, że wino jest w niej wręcz synonimem błogosławieństwa Bożego. Niech ci Bóg da rosę niebios i żyzność ziemi, oraz obfitość zboża i wina [1Mo 27,28]. Obrazuje nawet jakiś rodzaj ulgi psychicznej w ciężkich utrapieniach. Dajcie mocny napój ginącemu i wino strapionym na duchu! Niech piją i zapomną o nędzy i nie pomną już swojego trudu [Prz 31,6–7].
Nawiasem mówiąc, wino w klimacie śródziemnomorskim było i jest napojem bardzo popularnym i pożytecznym. Spożywane w odpowiedni sposób pomaga zapewnić właściwą gospodarkę wodną organizmu. Jak najbardziej było używane także przez chrześcijan. W zborze korynckim nie pito bynajmniej soku, skoro w pouczeniach dotyczących wieczerzy Pańskiej apostoł napisał, że każdy bowiem zabiera się niezwłocznie do spożycia własnej wieczerzy i skutek jest taki, że jeden jest głodny a drugi pijany [1Ko 11,21].
Biblia bardzo konkretnie występuje jednak przeciwko nadużywaniu alkoholu. Na pewno powinni się mieć tu na baczności wszelkiego rodzaju przywódcy. Królom, o Lemuelu, królom nie wypada pić wina albo książętom pragnąć mocnego napoju, aby przy piciu nie zapomnieli ustaw i nie naginali prawa wszystkich ubogich [Prz 31,4–5]. Także takie funkcje społeczne, jak np. lekarz, żołnierz, strażak czy duszpasterz, bezapelacyjnie wymagają stałej gotowości do działania i to o każdej porze.
Klimaty nadużywania alkoholu i jego skutki są w Biblii przedstawione następująco: Kto mówi: Biada! Kto mówi: Ach! U kogo jest kłótnia? U kogo skarga? Kto ma rany bez powodu? Kto ma zaczerwienione oczy? Ci, którzy do późna przesiadują przy winie, którzy chodzą kosztować winnej mieszaniny. Nie patrz na wino, jak się czerwieni, jak się skrzy w pucharze i lekko spływa do gardła. Bo w końcu ukąsi jak wąż, wypuści jad jak żmija. Twoje oczy oglądać będą dziwne rzeczy, a twoje serce mówić będzie opaczne słowa, i wyda ci się, że śpisz na pełnym morzu i że jesteś jak śpiący przy sterze okrętu. Bili mnie, a wcale nie bolało, tłukli mnie, a nic nie czułem. Jak tylko wytrzeźwieję, znów do niego wrócę [Prz 23,29–35].
Czy doprowadzanie się do czegoś takiego jest godne chrześcijanina? Nie. Picie alkoholu w ilościach wprowadzających w stan nietrzeźwości jest postawą naganną. Potrafi wykoleić człowieka moralnie. Ponieważ jednak wielu chętnie sięga po kieliszek, bo zazwyczaj potrzebuje stymulatora, dlatego Biblia proponuje następującą alternatywę: I nie upijajcie się winem, które powoduje rozwiązłość, ale bądźcie pełni Ducha [Ef 5,18].
Owocem zaś Ducha są: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, wstrzemięźliwość [Ga 5,22–23]. W Dniu bez Alkoholu chciałoby się zaapelować: Ani jednego dnia bez Ducha Świętego! I to bynajmniej nie tylko ze względu na dobro dzieci...
Zanim się nie nawróciłem, zdarzało mi się nadużywać alkoholu.Imprezy rodzinne nie mogły się obyć bez alkoholu.A potem były kłótnie, nieporozumienia, czasami kac...Moja najbliższa osoba, niestety wpadła w nałóg. Ciężko jej było się otrząsnąć.Trwało to kilka lat. Ale potem Bóg zaczął działać!Po terapii poznaliśmy Misję "Elim" z Wisły.A potem trafiliśmy do chrześcijańskiej społeczności w Palowicach.Poznaliśmy żywego Jezusa Chrystusa.Odrzuciliśmy alkohol!.Staliśmy się nowymi ludźmi-kochającymi Boga i bliźnich.Życie z Panem Jezusem stało się naszą radością.
OdpowiedzUsuń