Wstrząśnięte "ogromną liczbą palestyńskich i libańskich dzieci zabitych podczas dokonywanych przez Izrael aktów agresji", Zgromadzenie Ogólne ONZ w 1982 roku postanowiło ustanowić dzień 4 czerwca dorocznym, Międzynarodowym Dniem Dzieci – Niewinnych Ofiar Agresji (International Innocent Child Abuse Victim Day).
Powyższa rezolucja ONZ wpisała się w cały szereg rozmaitych działań propagandowych, mających na celu przekonywanie opinii publicznej na świecie o wielkiej krzywdzie zadawanej dzieciom palestyńskim przez żołnierzy izraelskich. Kilka dni temu byłem świadkiem bardzo burzliwej akcji protestacyjnej przeciwko Izraelowi w samym centrum Londynu [na zdjęciu].
Tymczasem prawda o tym wcale nie jest aż tak jednoznaczna, jakby się mogło wydawać. Owszem, dzieci palestyńskie nie mają lekkiego życia, ale również dlatego, że taki los fundują im ich rodzice i rodzima władza. Wystarczy zerknąć na ten film, aby nieco przejrzeć na zamydlane nam oczy.
Wspomniane dzieci giną, ponieważ od najmłodszych lat wpaja się im nienawiść do Żydów, wciąga do walki zbrojnej, a przede wszystkim robi z nich żywe tarcze, za którymi kryją się bojownicy Hamasu. Dzieci żydowskie nie giną, ponieważ żołnierze izraelscy trzymają je z dala od miejsca działań zbrojnych. Jeśli giną, to w wyniku zamachów bombowych.
Niech owa antyizraelska propaganda posłuży nam dzisiaj za obraz tego, jak poprzez rozsiewanie fałszywych lub niepełnych informacji można kreować przekonania wielu ludzi i robić z nich narządzie do osiągania swoich celów. Coś takiego, w odpowiednio mniejszej skali, może się – niestety – przytrafić każdemu z nas. Wystarczy, że ktoś nam podpadnie, a już mamy skłonność do rozdmuchiwania jego błędów, a przemilczania dobrych uczynków.
Dlatego dziewiąte przykazanie Dekalogu, niezależnie od naszych sympatii czy antypatii, brzmi jednoznacznie: Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu [2Mo 20,16]. Wśród rzeczy w oczach Bożych szczególnie obrzydliwych, Biblia wymienia składanie fałszywego świadectwa i sianie niezgody między braćmi [Prz 6,19].
Wszelkie postawy i działania podejmowane na podstawie nieprawdziwych, a zwłaszcza celowo sfałszowanych informacji, są złe, choćby nie wiem jak bardzo były szczere i gorliwe. Źle nastawiony człowiek nie działa dobrze, podobnie jak źle nastawiony zegar nie wskazuje właściwej godziny. Dlatego Pismo wzywa: Przeto, odrzuciwszy kłamstwo, mówcie prawdę, każdy z bliźnim swoim, bo jesteśmy członkami jedni drugich [Ef 4,25].
Ponieważ idea Międzynarodowego Dnia Dzieci – Niewinnych Ofiar Agresji zrodziła się na podstawie zafałszowanych informacji, jak każdy wykreowany w ten sposób pomysł, wymaga ona stosownej korekty. Czy jednak komuś jeszcze w ogóle chce się dociekać prawdy?
Po moim nawróceniu jedną z rzeczy, którą przemienił we mnie Pan było spojrzenie na konflikt palestyńsko-izraelski. Jako chrześcijanie patrzymy na to zupełnie inaczej niż świat. A kłamstwo jest przecież częścią tego "światowego" patrzenia, nie tylko w tej sprawie.
OdpowiedzUsuń"Coś takiego, w odpowiednio mniejszej skali, może się – niestety – przytrafić każdemu z nas. Wystarczy, że ktoś nam podpadnie, a już mamy skłonność do rozdmuchiwania jego błędów, a przemilczania dobrych uczynków."
OdpowiedzUsuńMuszę o tym zagrożeniu stale pamiętać. Dziękuję pastorze.