Nawrócenie św. Pawła Apostoła obraz Bartolomé Estebana Murilla |
Oto opis wspominanego dziś nawrócenia: A Saul, dysząc jeszcze groźbą i chęcią mordu przeciwko uczniom Pańskim, przyszedł do arcykapłana i prosił go o listy do synagog w Damaszku, aby mógł, jeśliby znalazł jakich zwolenników drogi Pańskiej, zarówno mężczyzn jak i kobiety, uwięzić ich i przyprowadzić do Jerozolimy. I stało się w czasie drogi, że gdy się zbliżał do Damaszku, olśniła go nagle światłość z nieba, a gdy padł na ziemię, usłyszał głos mówiący do niego: Saulu, Saulu, czemu mnie prześladujesz? I rzekł: Kto jesteś, Panie? A On: Ja jestem Jezus, którego ty prześladujesz; ale powstań i idź do miasta, tam ci powiedzą, co masz czynić. [...] I podniósł się Saul z ziemi, lecz gdy otworzył oczy swoje, nic nie widział; wiodąc go tedy za rękę, zaprowadzili go do Damaszku. I przez trzy dni nie widział i nie jadł, i nie pił. A był w Damaszku pewien uczeń, imieniem Ananiasz. I rzekł Pan do niego w widzeniu: Ananiaszu! On zaś rzekł: Otom ja, Panie. Pan zaś do niego: Wstań i idź na ulicę Prostą, i zapytaj w domu Judy o Saula z Tarsu; oto właśnie się modli. I ujrzał w widzeniu męża, imieniem Ananiasz, jak wszedł, i ręce na niego włożył, aby przejrzał. [...] I poszedł Ananiasz, i wszedł do domu, włożył na niego ręce i rzekł: Bracie Saulu, Pan Jezus, który ci się ukazał w drodze, jaką szedłeś, posłał mnie, abyś przejrzał i został napełniony Duchem Świętym. I natychmiast opadły z oczu jego jakby łuski i przejrzał, wstał i został ochrzczony. A gdy przyjął pokarm, odzyskał siły. I przebywał zaledwie kilka dni z uczniami, którzy byli w Damaszku, a już zaczął zwiastować w synagogach Jezusa, że On jest Synem Bożym [Dz 9,1–20].
Pierwszym, podstawowym znakiem nawrócenia, niezależnie od dramaturgii tego przeżycia, jest całkowity zwrot w myśleniu i postępowaniu człowieka. Spotkanie Saula z Jezusem zmieniło go o 180 stopni. Uwierzył w Jezusa jako Syna Bożego i dostąpił przebaczenia grzechów. Od razu też zaniechał dalszej realizacji swoich zamysłów i podporządkował się słowom Chrystusa Pana.
Drugim znakiem upamiętania jest uznanie innych za wyższych od siebie i szczera otwartość na posługę i radę osób już wierzących w Pana Jezusa. Paweł, pomimo tego, że z natury był przywódcą i chociaż miał tak niezwykłe, osobiste przeżycie z Bogiem, pozwolił się poprowadzić w pierwszych krokach wiary prostemu uczniowi Jezusa, Ananiaszowi.
Trzecim objawem rzeczywistego nawrócenia jest chrzest, jako publiczne świadectwo wewnętrznej przemiany. Upamiętanie i narodzenie na nowo domaga się pogrzebu przeszłości. Poprzez akt zanurzenia w wodzie nawrócony człowiek zaświadcza całemu otoczeniu, że grzebie swoją przeszłość i zmartwychwstaje do nowego życia z Jezusem.
Kolejną oznaką nawrócenia jest napełnienie Duchem Świętym. Żaden człowiek nie jest w stanie naśladować Jezusa bez codziennego kierownictwa i wsparcia Ducha Świętego. Każdy nowo nawrócony uczeń Jezusa powinien czym prędzej prosić Boga o chrzest w Duchu Świętym, bo ci, których Duch Boży prowadzi, są dziećmi Bożymi [Rz 8,14]. Jeśli zaś kto nie ma Ducha Chrystusowego, ten nie jest jego [Rz 8,9]. Napełniony Duchem Świętym Paweł natychmiast przestał radzić się ciała i krwi i zaczął żyć według Ducha.
Ostatnią cechą prawdziwego nawrócenia, jaką chcę tu wymienić, jest ogromna potrzeba opowiadania innym o Jezusie. Apostoł Paweł przebywał zaledwie kilka dni z uczniami, którzy byli w Damaszku, a już zaczął zwiastować w synagogach Jezusa, że On jest Synem Bożym [Dz 9,19–20]. Kto czyta Nowy Testament, ten wie, że Paweł wciąż na nowo opowiadał o swoim nawróceniu do wiary w Jezusa Chrystusa i komu tylko się dało, przybliżał Syna Bożego.
Podsumowując, podkreślmy, że nawrócenie św. Pawła miało charakter bardzo radykalny: Ale wszystko to, co mi było zyskiem, uznałem ze względu na Chrystusa za szkodę. Lecz więcej jeszcze, wszystko uznaję za szkodę wobec doniosłości, jaką ma poznanie Jezusa Chrystusa, Pana mego, dla którego poniosłem wszelkie szkody i wszystko uznaję za śmiecie, żeby zyskać Chrystusa [Flp 3,7–8].
Czy i dzisiaj tak konkretnie można się do Pana Jezusa nawrócić? Co stoi na przeszkodzie? Dlaczego dzisiejsi naśladowcy Jezusa mieliby być mniej jednoznaczni i gorliwi? Zaglądam do lustra i patrząc prosto w oczy napotkanemu człowiekowi, zadaję to natarczywe pytanie.
Dobrze, że natchnione świadectwo nawrócenia św. Pawła zostało zapisane. Jego wyrazistość rozbudza mnie duchowo i zmusza do zastanowienia się nad jakością mojego nawrócenia i oddania się w służbę Bogu.
Bogu niech będą dzięki, nie tylko za nawrócenie ale także za przykład wiary, wytrwałości i postępowania Pawła apostoła. Chciałbym widzieć więcej „Pawłów” w dzisiejszym kościele, z takim świadectwem nawrócenia, świadectwem powołania, oddania Chrystusowi i namaszczenia do służby. Szczególnie fascynuje mnie świadectwo życia tego wielkiego apostoła. Namaszczony sługa Boży, założyciel wielu wspólnot/ kościołów pisał o sobie: „Nie pożądałem srebra, złota ani szaty niczyjej. Przeciwnie, sami wiecie, że te ręce służyły zaspokajaniu potrzeb moich i tych, którzy są ze mną. We wszystkim wam pokazałem, że tak pracując, musimy wspierać słabych i pamiętać o słowach Pana Jezusa, który powiedział: Bardziej błogosławioną rzeczą jest dawać niż brać.” [Dz 20:33-35]
OdpowiedzUsuń"Kolejną oznaką nawrócenia jest napełnienie Duchem Świętym. Żaden człowiek nie jest w stanie naśladować Jezusa bez codziennego kierownictwa i wsparcia Ducha Świętego. Każdy nowo nawrócony uczeń Jezusa powinien czym prędzej prosić Boga o chrzest w Duchu Świętym, bo ci, których Duch Boży prowadzi, są dziećmi Bożymi [Rz 8,14]. Jeśli zaś kto nie ma Ducha Chrystusowego, ten nie jest jego [Rz 8,9]. Napełniony Duchem Świętym Paweł natychmiast przestał radzić się ciała i krwi i zaczął żyć według Ducha."
OdpowiedzUsuńNie wiem czy dobrze zrozumiałem ten wpis. Czy z tego wynika, że każdy kto się narodził z Ducha Świętego, ale nie został ochrzczony Duchem nie należy do Jezusa i nie jest Jego? A jeśli nie jest Jego to kogo? Czyż nie wisi nad nim w dalszym ciągu gniew Boży?
Zatem co daje nowe narodzenie? Czy staje się dzieckiem Bożym przy nowym narodzeniu?
Pozdrawiam
Ja osobiście coraz bardziej przekonuję się, że nasz Pan nie jest aptekarzem, zimnym logikiem czy "wielkim zegarmistrzem" (jak chciano kiedyś). To my mamy tendencję do formułowania sztywnych definicji i wyznaczania Bogu nieprzekraczalnych granic, w których ma się poruszać. On jest większy od tego wszystkiego, nie ograniczajmy Go. Ale gdy Duch Święty nas prowadzi możemy całkowicie odnaleźć prawdę, bez konieczności zadawania zbytecznych pytań i dzielenia włosa na czworo. Pozdrawiam.
Usuń