Nowa siedziba Christlichen Zentrum Mannheim |
Zupełnie inaczej przedstawia się tam sprawa zborów zielonoświątkowych. Na podstawie obserwacji dokonanych w miniony weekend w paru niemieckich zborach zielonoświątkowych, z radością powtarzam świadectwo Pisma Świętego: Tymczasem kościół, budując się i żyjąc w bojaźni Pańskiej, cieszył się pokojem po całej Judei, Galilei i Samarii, i wspomagany przez Ducha Świętego, pomnażał się [Dz 9,31].
Jeden z odwiedzonych przeze mnie zborów zakupił parę lat temu budynki po nieczynnej firmie motoryzacyjnej i przystosował je do swoich potrzeb. Dziś kwitnie w nim bardzo szeroka działalność duchowa. Drugi poznany przeze mnie zbór nabył właśnie budynek (na zdjęciu) po zlikwidowanej parafii ewangelickiej. Kończą remont i za dwa tygodnie będą mieli tam pierwsze nabożeństwo.
Mówiąc krótko, tam gdzie daje się miejsce Duchowi Świętemu nie widać żadnego zastoju. Ludzie nawracają się do Jezusa Chrystusa, rozpoczynają nowe życie, radują się ze zbawienia i głoszą ewangelię swoim znajomym. Tak będzie aż do powtórnego przyjścia Pana Jezusa. Prawdziwy kościół tętni życiem i rośnie wzrostem Bożym [Kol 2,19]. Alleluja!
Problem mają ci, którzy zgasili Ducha i przestali zabiegać o dary duchowe. Bo ci, których Duch Boży prowadzi, są dziećmi Bożymi [Rz 8,14]. Takie wspólnoty są skazane na powolną śmierć. Nie inaczej za jakiś czas będzie też ze społecznościami, którzy skoncentrowały się na działalności socjalnej i w ten sposób próbują utrzymać się przy życiu, przyciągając ludzi licznymi atrakcjami. Owszem, powinniśmy troszczyć się o ubogich, ale kościół to coś znacznie więcej niż ośrodek pomocy społecznej lub klub towarzyski.
Tylko żywa obecność Ducha Świętego w kościele może zachować go od duchowej śmierci i zapewnić mu dalszy rozwój.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz