W tych dniach rozmyślam o służeniu innym. Nie żebym z natury był urodzonym sługą, lecz dlatego, że należę do Pana Jezusa. A kto do Niego należy i pojmuje, Kim On jest, ten nie może o sobie myśleć inaczej, jak tylko w ten sposób, że jest sługą Chrystusa Pana. I nie ma w tym ani cienia przykrości. Być w służbie u takiego Pana - to prawdziwy zaszczyt.
Fakt bycia sługą Bożym nadaje blasku i wartości także naszym relacjom z ludźmi, choćby nawet w potocznym odbiorze wyglądały one na mało szczęśliwe. Słudzy, bądźcie posłuszni we wszystkim ziemskim panom, służąc nie tylko pozornie, aby się przypodobać ludziom, lecz w szczerości serca, jako ci, którzy się boją Pana. Cokolwiek czynicie, z duszy czyńcie jako dla Pana, a nie dla ludzi, wiedząc, że od Pana otrzymacie jako zapłatę dziedzictwo, gdyż Chrystusowi Panu służycie [Kol 3,22-24]. Pomagając i usługując ludziom, chrześcijanin w istocie cały czas służy Panu Jezusowi.
Kończący się dziś rok 2014 był w moim życiu wypełniony służbą. Nie ma w tym nic wyjątkowego, zwłaszcza, że była ona nieudolna i wielce niewystarczająca. Nie czas więc na żadne podsumowania. Pan przecież powiedział: Kto zaś z was, mając sługę, który orze lub pasie, powie do niego, gdy powróci z pola: Chodź zaraz i zasiądź do stołu? Czy nie powie mu raczej: Przygotuj mi wieczerzę, przepasz się i usługuj mi, aż się najem i napiję, a potem i ty będziesz jadł i pił? Czy dziękuje słudze, że uczynił to, co mu polecono? Tak i wy, gdy uczynicie wszystko, co wam polecono, mówcie: Sługami nieużytecznymi jesteśmy, bo co winniśmy byli uczynić, uczyniliśmy [Łk 17,7-10]. Gdy o mnie chodzi, to w pełni nie wykonałem nawet tego, co winienem był uczynić. Mam wszakże wspaniałomyślnego Pana, który wybacza mi moje uchybienia i nie wyrzuca mnie ze służby. Rozglądam się więc już za nowymi zadaniami z myślą, aby przynosić Panu więcej chwały niż dotychczas.
Jestem szczęśliwy, że dane mi jest służyć Bogu i codziennie krzątać się wokół spraw mających na celu interes Królestwa Bożego. Cieszę się, że w tej służbie nie jestem osamotniony. Dziękuję Bogu za grono sprawdzonych już i wiernych współpracowników. Dobrze mi razem z nimi wykonywać pracę Bożą. Spodziewam się, że to grono będzie rosnąć, bo Nowy Rok zdaje się zapowiadać jeszcze więcej trudu. Proszę więc o wsparcie w modlitwie i zapraszam do służby.
Mamy wiele do zrobienia. Dla ewangelii, dla siebie nawzajem, dla obcych nam jeszcze ludzi, dla naszego miasta. A wszystko na chwałę Bożą.
Pozdrowienia
OdpowiedzUsuń