Mojżesz częściej niż ja miał do czynienia z pogrzebami. Całe pokolenie prowadzonych przez niego ludzi, wszyscy, którzy w chwili opuszczania Egiptu mieli więcej niż dwadzieścia lat, musieli umrzeć i pozostać na pustyni. Zapowiedziany przez Boga czterdziestoletni okres tułaczki oznaczał, że zostawiali za sobą nie tylko groby starców. Grzebali również ludzi w sile wieku. Dlaczego tak masowo umierali? Ponieważ przy pierwszej możliwości wkroczenia do Kanaanu, sprzeciwili się poleceniom Pana i szemrali przeciwko Niemu [5Mo 1,26], zamiast okazać Mu posłuszeństwo.
Na tej pustyni padną wasze trupy i wszyscy spisani spośród was, w pełnej liczbie, od dwudziestego roku życia wzwyż - wszyscy, którzy szemraliście przeciw Mnie! Nie wejdziecie do ziemi, co do której przysiągłem, że osiedlę was w niej, za wyjątkiem Kaleba, syna Jefunnego i Jozuego, syna Nuna. Za to wasze dzieci, o których mówiliście, że staną się łupem, te wprowadzę i one przejmą na własność ziemię, którą wy pogardziliście. Wy zaś padniecie trupem na tej pustyni [4Mo 14,29-32].
Rozmyślam dziś przy lekturze Psalmu 90. o losie Mojżesza prowadzącego Izraelitów po pustyni. Z pewnością nie był zdziwiony rosnącą ilością grobów. Tak właśnie niszczy nas Twój gniew, a Twa surowość przeraża [Ps 90,7] - pisał. Każda kolejna śmierć umacniała w nim przekonanie, że z Bogiem trzeba się liczyć, że trzeba Mu wierzyć i okazywać posłuszeństwo. Wśród ludu coraz mniej było osiemdziesięciolatków, siedemdziesięciolatków... Dzień po dniu zbliżali się do chwili, gdy najstarsi z wędrowców mieć już będą nie więcej niż sześćdziesiąt lat. Naucz nas dobrze liczyć nasze dni, aby nasze serca mogły zyskać mądrość [Ps 90,12]. Jaką mądrość? Początkiem mądrości jest bojaźń Pana; wszyscy, którzy ją okazują, są prawdziwie mądrzy [Ps 111,10].
Nasze groby też coś mówią. Różne wnioski należałoby wyciągać stojąc nad nimi. Zawsze jednak taki, że trzeba liczyć się ze Słowem Bożym. Z najwyższą czcią i respektem pochylam się więc dziś przed Panem. W świetle Biblii coraz lepiej rozumiem nie tylko to, dlaczego lata nasze giną, jak westchnienie. Coraz wyraźniej też widzę wartość i wspaniałomyślność Syna Bożego, który umarł za grzechy nasze według Pism i że został pogrzebany, i że dnia trzeciego został z martwych wzbudzony według Pism [1Ko 15,3-4]. On to zrobił, aby zdjąć z nas przekleństwo grzechu i widmo wiecznego potępienia. Kto w Niego uwierzy, choćby nawet umarł, żyć będzie [Jn 11,25].
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz