Już w tamtych latach wiedziałem, że obcowanie z najróżniejszymi roślinami jest przyjemnością pochodzącą od Boga i miłą w oczach Stwórcy. Tym bardziej, gdy zacząłem czytać Biblię, odkryłem, że moje zamiłowanie do przyrody nie bierze się tylko z dzieciństwa. Przecież to nie kto inny, jak sam Bóg powiedział: Niech ziemię pokryje roślinność. Niech wyrosną zioła wydające nasienie oraz drzewa owocowe, których owoce zawierają nasiona stosownie do ich rodzaju! I tak się stało. Na ziemi pojawiła się roślinność: zioła wydające nasienie, stosownie do ich rodzaju, i drzewa rodzące owoce z nasionami, stosownie do ich rodzaju. Bóg uznał to za dobre [1Mo 1,11-12]. Następnie Bóg powiedział: Oto daję wam wszelkie rośliny wydające nasienie, na całej ziemi, oraz wszelkie drzewa, których owoc ma w sobie nasienie — niech wam to służy za pokarm! [1Mo 1,29]. Mało tego! Potem zasadził Pan Bóg ogród w Edenie, na wschodzie. Tam umieścił człowieka, którego stworzył. I sprawił Pan Bóg, że wyrosło z ziemi wszelkie drzewo przyjemne do oglądania i dobre do jedzenia oraz drzewo życia w środku ogrodu i drzewo poznania dobra i zła. A rzeka wypływała z Edenu, aby nawadniać ogród [1Mo 2,8-10].
Lubię rośliny, bo kocham ich Stwórcę, a mojego Zbawiciela i Pana, Jezusa Chrystusa. On jest obrazem niewidzialnego Boga, praprzyczyną wszelkiego stworzenia, ponieważ w Nim zostało stworzone wszystko — w niebie i na ziemi, to, co widzialne i niewidzialne, trony oraz rządy, zwierzchności i władze; wszystko zaistniało przez Niego i dla Niego. On sam jest przed wszystkim i w Nim trwa wszystko razem połączone [Kol 1,15-17]. Skoro to PAN stworzył niebo i ziemię, to jakże miałbym nie zachwycać się Jego dziełem?! Sam po sobie wiem, że gdy zasadzę jakąś roślinę i wypielęgnuję ją do tego stopnia, że się rozwinie, zakwitnie lub zaowocuje, to jest mi miło, jak ktoś to zauważy i pochwali. A przecież nie stwarzam kodu genetycznego żadnej z roślin i nie daję im zdolności wzrostu. Zaledwie je sadzę i podlewam, no i czasem walczę ze szkodnikami, a już chciałbym, żebym nie tylko ja sam się nimi zachwycał. Bóg jest naprawdę godzien tego, abyśmy cieszyli się stworzoną przez Niego przyrodą i także z tego tytułu oddawali Mu chwałę.
Zborowa parcela w Gdańsku, to moja wersja raju. Podobnie jak PAN, Bóg, wziął człowieka i osadził go w ogrodzie Eden, tak aby człowiek uprawiał go i doglądał [1Mo 2,15], tak zrobił ze mną jesienią 2013 roku nakładając na mnie odpowiedzialność, aby podarowana nam ziemia zaczęła przynosić Mu chwałę. Dlaczego akurat mnie to spotkało? Może dlatego, że zobaczył we mnie zamiłowanie do roślin? Może dlatego też już trzeci sezon pozwala mi jeździć motocyklem wśród pół, łąk i lasów... :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz