|
Moja Gabriela w kwietniu 2022 na Azusa Street w Los Angeles, gdzie w 1906 roku rozpoczęło się wielkie przebudzenie duchowe i narodził się współczesny ruch zielonoświątkowy. |
Chociaż
nie wszyscy ten pogląd podzielą, to jednak chcę postawić tezę, że każdy z nas zawsze
jakoś wpływa na innych. Mamy przede wszystkim oczywistą możliwość pozytywnego
oddziaływania. Uśmiechając się, gorliwie się modląc, dzieląc się posiadanym
dobrem, składając świadectwo swoich przeżyć z Bogiem i poprzez wiele innych,
prostych czynów oraz postaw, wywieramy dobry wpływ. Wpływamy pozytywnie na
innych nie tylko wielkim heroizmem, wzniosłymi gestami i osiągnięciami, ale
także cichym i spokojnym życiem
we wszelkiej pobożności i uczciwości [1Tm 2,2].
Niestety,
również przytrafia się nam wpływać źle. Wpływamy ponurym wyrazem twarzy, narzekaniem,
milczeniem w czasie wspólnego uwielbiania Boga, spóźnianiem się, krytykowaniem,
zajmowaniem miejsca z tyłu sali, wychodzeniem przed zakończeniem czy też opuszczaniem
wspólnych zgromadzeń. Na sto różnych sposobów zdarza się nam oddziaływać na
innych negatywnie. Wpływamy nie tylko bulwersującym i gorszącym postępowaniem ale
także powierzchownością swego chrześcijaństwa, zmiennością nastrojów,
pospolitością zainteresowań i zwykłą obojętnością.
Wiemy, że można wpływać dobrze, lecz zbyt często nasz wpływ
jest zły, negatywny czy wręcz fatalny. Chcemy dobrze, ale wychodzi źle. Jak to
zmienić? Pozwólmy, by i w tej sprawie oświeciło nas Słowo Boże. A w
ostatnim, wielkim dniu święta stanął Jezus i głośno zawołał: Jeśli kto pragnie,
niech przyjdzie do Mnie i pije. Kto wierzy we Mnie, jak powiada Pismo, z
wnętrza jego popłyną rzeki wody żywej. A to mówił o Duchu, którego mieli
otrzymać ci, którzy w Niego uwierzyli; albowiem Duch Święty nie był jeszcze
dany, gdyż Jezus nie był jeszcze uwielbiony [Jn 7,37-39].
Z
powyższych słów Jezusa wynika, że prawdziwa wiara w Jezusa Chrystusa oznacza wielkie
zmiany w życiu człowieka. Pismo mówi, że w rezultacie nawrócenia się do Jezusa
z naszego wnętrza popłyną rzeki wody żywej. Przestaje wylewać się z nas
duchowa próżność, gorycz, niezadowolenie i sceptycyzm. Stajemy się pozytywnymi "influencerami".
Żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust naszych, ale tylko dobre, które
może budować, gdy zajdzie potrzeba, aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy
go słuchają [Ef 4,29]. Tajemnicą takiego wpływu jest napełnienie Duchem
Świętym. To dzięki Duchowi zmieniamy się w ludzi o pozytywnym oddziaływaniu.
Jednocześnie Jezus poucza, że aby otrzymać Ducha Świętego trzeba ze szczerym
pragnieniem zwrócić się w tej sprawie do Niego.
Przyjrzymy
się fenomenowi napełnienia Duchem Świętym na przykładzie uczniów Jezusa. Jak
wynika z biblijnych opisów, po śmierci Mistrza Jego uczniowie popadli w zły
stan psychiczno-duchowy. Źle na siebie nawzajem wpływali. Dlatego na koniec
ukazał się jedenastu uczniom, gdy siedzieli u stołu, i ganił ich niewiarę i
zatwardziałość serca, że nie uwierzyli tym, którzy Go widzieli
zmartwychwskrzeszonego [Mk 16,14].
Uczniowie
Jezusa mieli wielkie powołanie! Chrystus Pan powołał ich dwunastu, żeby z
nim byli i żeby ich wysłać na zwiastowanie ewangelii, i żeby mieli moc wypędzać
demony [Mk 3,14-15]. Wybrał ich i przeznaczył, aby szli i owoc wydawali, i
aby owoc ich był trwały [Jn 15,16]! Mieli być świadkami Jezusa! Na całym
świecie mieli przyprowadzać ludzi do posłuszeństwa wiary [Rz 1,5]! Mieli
zbawiennie wpłynąć na losy narodów, a tymczasem siedzieli zasmuceni, wystraszeni
i załamani. Coś trzeba było z nimi zrobić, bo nie o taki wpływ chodziło Panu,
gdy ich powoływał.
W
tej sytuacji Pan Jezus czym prędzej przyszedł do nich i udzielił im kapitalnej
wskazówki. A gdy nastał wieczór owego pierwszego dnia po sabacie i drzwi
były zamknięte tam, gdzie uczniowie z bojaźni przed Żydami byli zebrani,
przyszedł Jezus, stanął pośrodku i rzekł do nich: Pokój wam! A to
powiedziawszy, ukazał im ręce i bok. Uradowali się tedy uczniowie, ujrzawszy
Pana. I znowu rzekł do nich Jezus: Pokój wam! Jak Ojciec mnie posłał, tak i Ja
was posyłam. A to rzekłszy, tchnął na nich i powiedział im: Weźmijcie Ducha
Świętego [Jn 20,19-22].
Uczniowie
Jezusa potrzebowali napełnienia Duchem Świętym. Pan nakazał im, aby nie
oddalali się z miasta, aż zstąpi na nich Duch Święty. I tak się stało! A gdy
nadszedł dzień Zielonych Świąt, byli wszyscy razem na jednym miejscu. I powstał
nagle z nieba szum, jakby wiejącego gwałtownego wiatru, i napełnił cały dom,
gdzie siedzieli. I ukazały się im języki jakby z ognia, które się rozdzieliły i
usiadły na każdym z nich. I napełnieni zostali wszyscy Duchem Świętym, i
zaczęli mówić innymi językami, tak jak im Duch poddawał [Dz 2,1-4]. W
jednej chwili nastąpiła w nich ogromna zmiana. Gdy dostali się pod wpływ Ducha
Świętego nabrali odwagi i mocy do składania świadectwa o Jezusie. Zaczęli
rozumieć Pismo Święte. Mogli wypowiadać i wyjaśniać innym tajemnice Boże, o
których wcześniej nie mieli należytego pojęcia.
Uczniowie
Jezusa w lot pojęli też, że napełnienie Duchem Świętym jest konieczną kwalifikacją
do wszelkiej służby. Nie tylko, aby być odważnym świadkiem Jezusa i nikomu już
nie dać się
zastraszyć, bo gdy skończyli modlitwę, zatrzęsło się miejsce, na którym byli
zebrani, i napełnieni zostali wszyscy Duchem Świętym, i głosili z odwagą Słowo
Boże [Dz 4,31]. Zrozumieli, że trzeba być pełnym Ducha Świętego nawet do służby
socjalnej, do posługiwania przy stołach [zobacz Dz 6,1-4]. Wraz z własnym
chrztem w Duchu, apostołowie zaczęli przejawiać wielką troskę o to, aby wszyscy
ludzie nawracający się do wiary w Jezusa Chrystusa otrzymywali Ducha Świętego. Przykładem
jest reakcja apostolska na przebudzenie duchowe w Samarii. A gdy apostołowie
w Jerozolimie usłyszeli, że Samaria przyjęła Słowo Boże, wysłali do nich Piotra
i Jana, którzy przybywszy tam, modlili się za nimi, aby otrzymali Ducha
Świętego. Na nikogo bowiem z nich nie był jeszcze zstąpił, bo byli tylko
ochrzczeni w imię Pana Jezusa. Wtedy wkładali na nich ręce, a oni otrzymywali
Ducha Świętego [Dz 8,14-17].
Apostołowie
z własnego doświadczenia wiedzieli też, że istnieje realne prawdopodobieństwo
osłabienia więzi z Duchem Świętym. Niektórym chrześcijanom zdarzyły się próby
okłamywania Ducha Świętego. Ktoś inny Go zasmucił. Ktoś zgasił Jego działanie.
Dlatego nauka apostolska wzywa do pielęgnowania osobistej społeczności z Duchem
Świętym i stałego korzystania z daru łaski, jakim jest napełnienie Duchem. Łaska
Pana Jezusa Chrystusa i miłość Boga, i społeczność Ducha Świętego niech będzie
z wami wszystkimi [2Ko 13,13] - brzmi życzenie i błogosławieństwo
apostolskie.
Dzięki
napełnieniu Duchem Świętym pierwsi chrześcijanie byli w stanie dokonać
wszystkiego! Mogli wytrwać i nie zachwiać się w wierze. Potrafili stawić czoła
prześladowaniom. Byli zdolni do tego, by głosić z mocą ewangelię Chrystusową.
Duch Święty wspomagał ich [zobacz Dz 9,31] tak, że nie tylko nie ulegali już
wpływom świata ale sami pozytywnie wpływali na swoje otoczenie.
Trzeba
wiedzieć i pamiętać, że Duch Święty został obiecany wszystkim chrześcijanom. Obietnica
ta bowiem odnosi się do was i do dzieci waszych oraz do wszystkich, którzy są z
dala, ilu ich Pan, Bóg nasz, powoła [Dz 2,39]. Napełnienie Duchem Świętym zmienia
nasz status i pozycję w oczach Bożych. Ale wy nie jesteście w ciele, lecz w
Duchu, jeśli tylko Duch Boży mieszka w was. Jeśli zaś kto nie ma Ducha
Chrystusowego, ten nie jest Jego [Rz 8,9]. Duch Święty stanowi Bożą
gwarancję naszego przeznaczenia, wynikającego z wiary w Chrystusa. W nim i
wy, którzy usłyszeliście słowo prawdy, ewangelię zbawienia waszego, i
uwierzyliście w Niego, zostaliście zapieczętowani obiecanym Duchem Świętym,
który jest rękojmią dziedzictwa naszego, aż nastąpi odkupienie własności Bożej,
ku uwielbieniu chwały Jego [Ef 1,13-14]. A nie zasmucajcie Bożego Ducha
Świętego, którym jesteście zapieczętowani na dzień odkupienia [Ef 4,30].
Napełnienie
Duchem Świętym całkowicie odmienia nas od środka. Otrzymujemy
wewnętrzną pewność, że jesteśmy dziećmi Bożymi. Bo ci, których Duch Boży
prowadzi, są dziećmi Bożymi. Wszak nie wzięliście ducha niewoli, by znowu
ulegać bojaźni, lecz wzięliście ducha synostwa, w którym wołamy: Abba, Ojcze!
Ten to Duch świadczy wespół z duchem naszym, że dziećmi Bożymi jesteśmy [Rz
8,14-16]. Dzięki Duchowi Świętemu możemy też skutecznie rozprawiać się z własną
cielesnością. Mówię więc: Według Ducha postępujcie, a nie będziecie
pobłażali żądzy cielesnej. Gdyż ciało pożąda przeciwko Duchowi, a Duch
przeciwko ciału, a te są sobie przeciwne, abyście nie czynili tego, co chcecie
[Ga 5,16-17]. Dlatego nie upijajcie się też winem, bo przy tym łatwo o
nieprzyzwoitość, ale dbajcie o to, aby Duch mógł was stale napełniać [Ef
5,18].
Chrześcijanie
wszystkich czasów mają wielką rolę do spełnienia. Jesteśmy w swoim pokoleniu
świadkami Jezusa Chrystusa! Trzeba nam wciąż na nowo odświeżać w sobie
świadomość naszego powołania i wybrania. I trzeba pamiętać, że tylko z pomocą
Ducha Świętego możemy temu sprostać! Dlatego pragnijmy Jego wpływu! Dzięki
Niemu zawsze będziemy mogli pozytywnie wpływać na innych!
Stan
duchowy i psychiczny współczesnych chrześcijan nie przedstawia się zbyt
budująco. Wielu z nas utknęło w duchowej apatii, obojętności czy zwykłym
lenistwie. Nasze serca często lgną do świata i do jego wartości. Niektórych
coraz mocniej ogarnia zwątpienie i niedowiarstwo. Miłość wielu oziębła.
Powróćmy - proszę - do odczytanych na wstępie słów naszego Pana, który
powiedział: Jeśli kto pragnie, niech przyjdzie do mnie i pije. Kto wierzy we
Mnie, jak powiada Pismo, z wnętrza jego popłyną rzeki wody żywej. A to mówił o
Duchu, którego mieli otrzymać ci, którzy w Niego uwierzyli [Jn 7,37-38].
Chrystus
Pan wyznaczył pewny sposób na to, aby chrześcijanie mogli pozytywnie wpływać na otoczenie: Przyjmijcie
Ducha Świętego! [Jn 20,22]. Każdy z nas potrzebuje napełnienia Duchem
Świętym! Zapragnijmy wpływu Ducha Świętego przede wszystkim na nas samych. Wtedy
będziemy mogli zawsze dobrze wpływać też na innych.
Święto
Zesłania Ducha Świętego A.D. 2022