14 lipca, 2011

Podglądnijmy Jezusa: W trojakim pokuszeniu

W środowe wieczory w Centrum Chrześcijańskim NOWE ŻYCIE rozpoczęliśmy omawianie życia Jezusa. Pokochaliśmy naszego Zbawiciela, wierzymy w Niego, więc chcemy Go lepiej poznawać. Według zasady: Tedy poznawszy Pana starać się będziemy, abyśmy go więcej poznali [Oz 6,3 wg Biblii Gdańskiej] postanowiliśmy poszerzyć i uporządkować naszą wiedzę o Jezusie Chrystusie.

 W naszych rozważaniach dotarliśmy ostatnio do chrztu Jezusa i napełnienia Duchem Świętym. Jak powszechnie wiadomo, w ten sposób nasz Pan rozpoczął publiczną działalność uzyskując poparcie Ojca: i odezwał się głos z nieba: Tyś jest Syn mój umiłowany, którego sobie upodobałem [Łk 3,22].

 Pierwszym aktem życia Jezusa po wyjątkowych chwilach inauguracji nie było wszakże nic cudownego. Nasz Pan znalazł się na Pustyni Judzkiej. Czterdzieści dni bez jedzenia, niewątpliwie omawiając z Ojcem czekające Go zadania, został też poddany ciężkiej próbie trojakiego pokuszenia.

 Jeśli jesteś Synem Bożym, powiedz kamieniowi temu, aby się stał chlebem [Łk 4,3]. Innymi słowy, wykorzystaj daną ci moc i autorytet Syna Bożego do zaspokojenia swoich fizycznych potrzeb. Jeżeli naprawdę wierzysz, że masz dobrego i wszechmogącego Ojca, to niech twoja wiara przełoży się na materialne błogosławieństwo – szepce nam do ucha diabeł.

 Tysiące, miliony ludzi z kręgów ruchu wiary, wyznawców doktryny dobrobytu, dało złapać się w tę pułapkę. Jezus nie dał się złapać. Miał palącą potrzebę, był głodny, ale zajął stanowisko: Napisano: Nie samym chlebem człowiek żyć będzie [Łk 4,4]. Nadprzyrodzone możliwości Syna Bożego nie są po to, by służyć zaspokajaniu własnych potrzeb fizycznych. Są nakierowane na cele wyższe.

 I wyprowadził go na górę, i pokazał mu wszystkie królestwa świata w mgnieniu oka. I rzekł do niego diabeł: Dam ci tę całą władzę i chwałę ich, ponieważ została mi przekazana, i daję ją, komu chcę. Jeśli więc Ty oddasz mi pokłon, cała ona twoja będzie [Łk 4,5–7]. Sława, popularność, władza, prestiż społeczny – to marzenia milionów ludzi. By je spełnić, gotowi są zrobić absolutnie wszystko.

 Od wieków takie cele stawiają sobie różne systemy religijne. Kłaniają się komu trzeba, aby potem inni im się kłaniali. Niestety, zdaje się, że ostatnio również niektórzy ewangeliczni chrześcijanie postawili sobie za punkt honoru zdobycie większego znaczenia w społeczeństwie. Jezus odparł tę pokusę. Żadnego kłaniania się księciu tego świata! Albowiem napisano: Panu Bogu swemu pokłon oddawać i tylko jemu będziesz służył [Łk 4,8].

 W końcu przyszła kolej na pokuszenie w sferze relacji duchowych. Potem zaprowadził go do Jerozolimy i postawił go na szczycie świątyni i rzekł do niego: Jeśli jesteś Synem Bożym, rzuć się stąd w dół; napisano bowiem: Aniołom swoim przykaże o tobie, aby cię strzegli, i na rękach nosić cię będą, abyś nie uraził o kamień nogi swojej [Łk 4,9–11].

 Powiedziano: Nie będziesz kusił Pana, Boga swego [Łk 4,12] – odrzekł Jezus i definitywnie przeciwstawił się także temu pomysłowi podsuwanemu przez diabła. Nie należy chwytać Boga za słowo i stawiać Go pod ścianą tylko po to, by dać wyraz wyjątkowości swojej pozycji, zaspokajając własną próżność. Niektórzy chrześcijanie myślą, że Bogu sprawiają przyjemność oczekiwaniem, że w ich wspólnocie będzie On wciąż czynił niesamowite rzeczy i udowadniał całemu światu, że właśnie oni są Jego wybrańcami i ulubieńcami.

 Jezus miał obietnicę cudownej ochrony ze strony Bożych aniołów, ale nie po to, by uprawiać szpan duchowy i robić wrażenie na ludziach, skacząc ze szczytu świątyni. Skorzystał z tej ochrony na przykład wtedy, gdy chciano Go strącić ze skały w okolicach Nazaretu. W okolicznościach proponowanych przez diabła liczenie na cudowny ratunek byłoby jawnym kuszeniem Pana Boga.

 Oto trzy dziedziny życia i służby każdego chrześcijanina; (1) osobiste potrzeby materialne, (2) miejsce i rola w społeczeństwie oraz (3) sfera życia duchowego wyrażana w społeczności Kościoła. Człowiek wierzący wciąż na nowo bywa kuszony, by swoją wiarę nakierował na zaspokajanie fizycznych potrzeb, ażeby dążył do zdobycia popularności i prestiżu w społeczeństwie oraz ażeby wciąż oczekiwał od Boga cudów i znaków w życiu Kościoła, z udziałem aniołów włącznie.

 Na podstawie Słowa Bożego Jezus pokazał, że każdej z tych pokus należy się sprzeciwić. On jest Synem Bożym. Nie było potrzeby, aby komukolwiek to wówczas udowadniać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz