Dziś rocznica rozwiązania Układu Warszawskiego (pełna nazwa: Układ o Przyjaźni, Współpracy i Pomocy Wzajemnej). Był to sojusz polityczno-wojskowy państw Europy Środkowo – Wschodniej, zawiązany pod wpływem Związku Radzieckiego w reakcji na militaryzację Niemiec Zachodnich i włączenie ich w struktury NATO.
W skład Układu Warszawskiego weszły wszystkie państwa socjalistyczne ówczesnej Europy poza Jugosławią. Podpisano go 14 maja 1955 roku w Warszawie, stąd jego skrócona nazwa. Członkowie Układu Warszawskiego mieli bronić się wspólnie w przypadku ataku na którekolwiek z państw-sygnatariuszy. Potencjalnym przeciwnikiem był powstały w 1949 roku pakt NATO.
Naczelnym Dowódcą Zjednoczonych Sił Zbrojnych Układu Warszawskiego był marszałek Armii Radzieckiej, który jednocześnie pełnił funkcję I zastępcy ministra obrony ZSRR. Pod koniec swego istnienia UW dysponował siłą 3,5 mln żołnierzy, 60 tys. czołgów, 70 tys. transporterów opancerzonych i blisko 8 tys. samolotów bojowych. Polska stanowiła drugą co do wielkości składową siłę militarną Układu.
Po przemianach w latach 1989–1990 państwa członkowskie podjęły decyzję o zaprzestaniu współpracy wojskowej w ramach Układu podpisując 25 lutego 1991 roku w Budapeszcie stosowną umowę a 1 lipca 1991 roku w Pradze rozwiązano struktury polityczne, co oznaczało ostateczną likwidację Układu Warszawskiego.
Nieraz tak bywa, że stajemy się częścią układu, który albo w ogóle nigdy nie powinien powstawać, bo jest zły, albo też na dłuższą metę nie ma racji bytu. Wczoraj czytałem w Biblii o królu judzkim Jehoszafacie, który wszedł w zły układ z odstępczym królem Achabem.
Gdy Jehoszafat doszedł do wielkiego bogactwa i znaczenia, spowinowacił się z Achabem. Po kilku latach wstąpił do Achaba do Samarii i wtedy Achab kazał dla niego i jego świty zabić wiele owiec i bydła i namówił go do wyprawy przeciwko Ramot Gileadzkiemu. Achab, król izraelski, rzekł do Jehoszafata, króla judzkiego: Czy ruszysz ze mną pod Ramot Gileadzkie? A on mu odpowiedział: Ja zrobię, co ty zrobisz, a co zrobi twój lud, zrobi mój lud; pójdziemy z tobą na wojnę [2Kn 18,1–3].
Ten układ nie podobał się Bogu. Król judzki nie powinien się weń wdawać, a jeśli już związał się pochopnie danym słowem, to czym prędzej powinien się z niego wycofać, gdy usłyszał słowa proroka Micheasza [zobacz: 2Kn 18,16–27]. Jednakże Jehoszafat zlekceważył Słowo Boże i pozostał w sojuszu z bezbożnym królem.
Gdy Jehoszafat, król judzki, powrócił cało do swego domu do Jeruzalemu, stanął przed nim jasnowidz Jehu, syn Chananiego, i rzekł do króla Jehoszafata: Czy musiałeś pomagać bezbożnemu i okazywać miłość tym, którzy nienawidzą Pana? Przez to ciąży na tobie gniew Pana [2Kn 19,1–2].
Biblia ostrzega ludzi wierzących przed szeregiem złych układów, takich jak na przykład małżeństwo z osobą nie odrodzoną z Ducha Świętego, twórczość artystyczna wespół z ludźmi niewierzącymi w Pana Jezusa Chrystusa, wiązanie się sojuszem ze wspólnotami wyznaniowymi, w których nie dba się o zdrową naukę czy też zakładanie spółki biznesowej z człowiekiem bezbożnym. Jeżeli mówią: Chodź z nami! [...] Zwiąż swój los z naszym, wszyscy będziemy mieli jedną kiesę. Synu mój, nie idź z nimi ich drogą, wstrzymaj swoją nogę od ich ścieżki! [Prz 1,11–15].
Są układy, jak np. związek małżeński, od których nie ma odwrotu. Pozostałym zaś mówię ja, nie Pan: Jeśli jakiś brat ma żonę pogankę, a ta zgadza się na współżycie z nim, niech się z nią nie rozwodzi; i żona, która ma męża poganina, a ten zgadza się na współżycie z nią, niech się z nim nie rozwodzi [1Ko 7,12-13]. Wierzący powinien się wywiązywać z danego słowa, chyba że któregoś dnia niewierzący zażąda rozwodu. A jeśli poganin chce się rozwieść, niechże się rozwiedzie; w takich przypadkach brat czy siostra nie są niewolniczo związani, gdyż do pokoju powołał was Bóg [1Ko 7,15].
Jest jednak wiele takich sytuacji, gdy uczeń Jezusa powinien zająć biblijne stanowisko i wyjść z duchowo niejasnych układów. Lepiej narazić się, ponieść materialną stratę, ale rozwiązać zły układ, niż tkwić w nim i ponieść w końcu niepowetowane straty duchowe.
Jeżeli związany jesteś przez słowa swoich ust, schwytany przez własną mowę, uczyń to, synu mój, abyś znowu był wolny, gdyż jesteś w ręku swego bliźniego! Idź śpiesznie i nalegaj na swego bliźniego, nie daj zasnąć swoim oczom i nie pozwól, aby się zdrzemnęły twoje powieki! Wyrwij się jak gazela z sieci i jak ptak z ręki ptasznika [Prz 6,2–5].
Nie chodźcie w obcym jarzmie z niewiernymi; bo co ma wspólnego sprawiedliwość z nieprawością albo jakaż społeczność między światłością a ciemnością? Albo jaka zgoda między Chrystusem a Belialem, albo co za dział ma wierzący z niewierzącym? Jakiż układ między świątynią Bożą a bałwanami? Myśmy bowiem świątynią Boga żywego, jak powiedział Bóg: Zamieszkam w nich i będę się przechadzał pośród nich, i będę Bogiem ich, a oni będą ludem moim. Dlatego wyjdźcie spośród nich i odłączcie się, mówi Pan, i nieczystego się nie dotykajcie; A ja przyjmę was i będę wam Ojcem, a wy będziecie mi synami i córkami, mówi Pan Wszechmogący [2Ko 6,14-18].
Przemiany duchowe w życiu człowieka zazwyczaj potrzebują szeregu zmian organizacyjnych. Pojawiają się nowe sojusze i przyjaźnie, podczas gdy stare układy wygasają. Nowe wypiera to, co okazało się złe. Zacieśnianie więzi z Jezusem domaga się zerwania z dotychczasową doktryną, samowolą i bezbożnym stylem życia.
W okrągłą rocznicę rozwiązania Układu Warszawskiego zastanówmy się, które z wiążących nas układów powinny znaleźć się na liście do rychłego rozwiązania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz