Dziś rocznica przeprowadzonej w 1954 roku w Polsce Akcji "X–2" – rządowej operacji wysiedlenia zakonnic i likwidacji domów zakonnych. 3 sierpnia w nocy milicja wtargnęła do domów zakonnych, dała zakonnicom chwilę na zabranie osobistych rzeczy, po czym wywiozła ich do różnych obozów pracy.
Wysiedlono ponad 1500 sióstr zakonnych z dziesięciu zgromadzeń, mieszkających i pracujących w klasztorach zlokalizowanych na terenie województwa opolskiego, wrocławskiego i katowickiego. Władze PRL skonfiskowały przy tym należące do zakonnic 323 nieruchomości, w tym szpitale, przedszkola, sierocińce oraz budynki klasztorne i grunty.
W taki oto sposób władza ludowa pod kierownictwem premiera Józefa Cyrankiewicza neutralizowała niemieckie wpływy w środowiskach zakonnych. Wprawdzie dwa lata później zaczęto zwalniać represjonowane zakonnice, ale nie miały one już do czego wracać. Do dziś państwo nie zwróciło im około 30 procent zagrabionego bezprawnie mienia.
Zabór własności prywatnej w powojennej Polsce był zjawiskiem dość powszechnym. Dziś przed Naczelnym Sądem Administracyjnym w Warszawie odbywa się na przykład rozprawa dotycząca zwrotu skonfiskowanej po wojnie kamienicy przy ul. Świętojańskiej w Gdyni. Budynek wyszedł bez szwanku z pożogi wojennej i chyba dlatego stał się łakomym kąskiem dla żarłocznej komuny. Córka nieżyjącej już właścicielki, jako jedyna spadkobierczyni, próbuje dochodzić swoich praw do tego budynku. Czy jej się to uda?
Starania wspomnianych zgromadzeń zakonnych po krzywdach akcji "X-2" zostały wsparte potężnym systemem wpływów rzymskokatolickich, a i tak nie wszystko jeszcze odzyskano. Ona w pojedynkę stoi naprzeciwko administracji państwowej, która niechętnie cokolwiek oddaje, chociaż z drugiej strony potępia metody i decyzje swojej zdyskredytowanej poprzedniczki.
Zazwyczaj tak jest, że gdy zaczyna chodzić o pieniądze, to ideały idą w kąt. Takie reguły rządzą tym światem. W ten sposób myślał diabeł o pobożności Hioba. Był przekonany, że z chwilą, gdy Bóg wyciągnie rękę i zabierze coś Hiobowi, ten od razu zmieni swój stosunek do Boga i zacznie inaczej postępować.
Czy za darmo jest Job tak bogobojny? Czy Ty nie otoczyłeś go zewsząd opieką wraz z jego domem i wszystkim, co ma? Błogosławiłeś sprawie jego rąk i jego dobytek rozmnożył się w kraju. Lecz wyciągnij tylko rękę i dotknij tego, co ma; czy nie będzie ci w oczy złorzeczył? [Jb 1,9–11].
Gdy próba nadeszła, Hiob okazał się jednak człowiekiem stałym w swojej pobożności. Dobre przyjmujemy od Boga, czy nie mielibyśmy przyjmować i złego? W tym wszystkim nie zgrzeszył Job swymi usty [Jb 2,10]. Trwał przy swoim, niezależnie od poniesionych strat. Był gotów zapłacić za swoje ideały każdą cenę.
Rządy III RP w sferze ideologicznej nie pozostawiają żadnych wątpliwości, że potępiają metody i decyzje władz PRL. Czy są w tym konsekwentne, również w obliczu konieczności zwrotu zagrabionego przez PRL mienia? Owszem, w wielu przypadkach problem jest bardzo złożony, ale pieniądze nie mają przecież prawa zmieniać tu optyki podejścia do sprawy.
Nie raz już pisałem, że nie wierzę w sprawiedliwość na tym świecie. To oczywiste, że władza minionej epoki nie liczyła się z ludźmi i zabierała, co chciała. Czy zadziwię się brakiem poszanowania prawa do własności także u obecnej administracji? A jakie to ma znaczenie?
Ważne, abym sam był człowiekiem prawym, nie wyciągał ręki po to, co nie moje i zawsze postępował zgodnie z wyznawaną wiarą. Tak mi dopomóż Bóg!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz