Rozmyślam dziś o mocy Bożej, za sprawą której Jezus powstał z martwych.
Świadomie oddzielony od przedświątecznej gonitwy, wykorzystuję tę Sobotę, aby
przemyśleć, na ile moc zmartwychwstania zdominowała już moje życie..?
W tych dniach naszła mnie silna refleksja, którą w kilku zdaniach postaram
się tu zasygnalizować. Wielu ludzi wierzy, że skoro Jezus zmartwychwstał w
ciele, to i oni po śmierci na pewno zmartwychwstaną. Poniekąd myślą słusznie,
Pismo mówi bowiem, że Chrystus został wzbudzony z martwych i jest pierwiastkiem
tych, którzy zasnęli [1Ko 15,20].
Obawiam się jednak, że nie wszyscy właściwie pojmują tę sprawę. Niektórzy
kojarzą moc zmartwychwstania wyłącznie z ciałem i dlatego spodziewają się jej
skutków dopiero po śmierci fizycznej, i to raczej niezależnie od przebiegu życia
osoby zmarłej. Z tej przyczyny niemal każdemu pogrzebowi w naszym kraju
towarzyszą słowa: Złożymy ciało naszego brata w grobie. Ponieważ Chrystus
zmartwychwstał jako pierwszy z umarłych i odnowi nasze śmiertelne ciała na
podobieństwo swojego ciała uwielbionego, ufamy, że wskrzesi ciało naszego brata,
gdy przyjdzie w chwale.
Nieważne, że zmarły człowiek nigdy nie przeżył duchowego odrodzenia, że upijał się, kłamał, obgadywał, zazdrościł itd. Nieważne, że nigdy nie czytał Biblii i nie interesowal się bliżej kwestią swojego zbawienia. Chociaż być może nikt tego nie powie wprost, ale w praktyce wystarczy, że gość chodził do kościoła i przyjmował sakramenty, a na pogrzebie, bez zająknięcia wyznaje się wiarę w jego zmartwychwstanie.
Czytając uważniej Biblię zauważamy, że Bóg obiecuje
zmartwychwstanie jedynie tym, którzy poumierali w wierze w Syna Bożego. Mówiąc jeszcze ściślej, że na wskrzeszenie ciała mogą liczyć tylko tacy wierzący, którzy
wcześniej, już dzisiaj, będąc jeszcze w ciele, doznają mocy zmartwychwstania w
duchowej sferze swojego życia.
Słowo Boże wyraźnie mówi o duchowym ożywieniu wierzących, które następuje już tutaj i
teraz. I was, którzy umarliście w grzechach i w nieobrzezanym ciele waszym,
wespół z nim ożywił, odpuściwszy nam wszystkie grzechy [Kol 2,13]. Apostoł Paweł
wszystko na tym świecie odstawił na bok, żeby poznać go i doznać mocy
zmartwychwstania jego, i uczestniczyć w cierpieniach jego, stając się podobnym
do niego w jego śmierci, aby tym sposobem dostąpić zmartwychwstania [Flp
3,10–11].
Wierzący, który nie doznaje tu i teraz żadnej mocy zmartwychwstania,
wyrażającej się w zdolności prowadzenia nowego życia, nie ma żadnych podstaw do tego, by
liczyć na to, że ta moc zajmie się jego ciałem w dniu powtórnego przyjścia Chrystusa.
Zmartwychwstanie obejmuje przecież całego człowieka, a nie tylko jego zewnętrzną powłokę.
Jeżeli natomiast już dziś moc zmartwychwstania w nas działa, przemieniając nas w
nowe stworzenie, jeżeli już dziś nasza dusza doznaje tej mocy, to z całą pewnością
i nasze ciała w odpowiednim czasie powstaną z martwych!
Jednym słowem, trzeba nam doznać mocy zmartwychwstania już dziś!
Tą prawdą
żyję w tegoroczne święta Zmartwychwstania Pańskiego.
Amen! Ta mglista, nie uzasadniona niczym nadzieja, artykułowana wprost podczas pogrzebów ludzi niewierzących wynika niestety z nieznajomości Słowa Bożego i z tego, że "przecież Bóg jest dobry, będzie co ma być". Tak naprawdę to skutek lenistwa duchowego, braku chęci poznania Boga, Jego woli i zapierania się siebie.
OdpowiedzUsuńObj 20:5-6 - Inni umarli nie ożyli, aż się dopełniło tysiąc lat. To jest pierwsze zmartwychwstanie.Błogosławiony i święty ten, który ma udział w pierwszym zmartwychwstaniu; nad nimi druga śmierć nie ma mocy, lecz będą kapłanami Boga i Chrystusa i panować z nim będą przez tysiąc lat.
Jan mówi więc też o późniejszym "drugim zmartwychwstaniu", choć nie używa takiego określenia.
Czy można poprosić o jakieś referencje biblijne potwierdzające to, że "Bóg obiecuje zmartwychwstanie JEDYNIE tym, którzy poumierali w wierze w Syna Bożego"? Bo z tego co ja w niej znajduję, to jest trochę inaczej, Biblia mówi, że "nastąpi zmartwychwstanie sprawiedliwych I NIESPRAWIEDLIWYCH" (Dz 24:15)
OdpowiedzUsuńI słusznie hipertracker. "Czytając uważniej Biblię zauważamy, że Bóg obiecuje zmartwychwstanie..." wszystkim, ponieważ Jezus umarł za każdego człowieka a nie tylko za wierzących. Zmartwychwstania nie należy oczywiście utożsamiać z otrzymaniem życia wiecznego - jest to powstanie z martwych aby skorzystać z szansy zdobycia go. Szansa, którą dzisiaj wykorzystują wierzący stanie się w przyszłości udziałem każdego innego człowieka.
OdpowiedzUsuńJezus mówi (Jan 10:15,16 BG - szczególnie w.16): Jako mię zna Ojciec i ja znam Ojca, i duszę moję kładę za owce. A mam i drugie owce, które nie są z tej owczarni, i teć muszę przywieść; i głosu mego słuchać będą, a będzie jedna owczarnia i jeden pasterz.
Bogdan, przytoczony przez Ciebie werset mówi o mających się nawrócić poganach, ale na ziemi, a nie w zaświatach. Pierwsze owce tam to przecież Izrael, drugie to nie-Żydzi. Ewangelia miała być zwiastowana wpierw Żydom a potem reszcie świata. Niewierzący zaś zmartwychwstaną po to aby stanąć na Sądzie Ostatecznym i odebrać zapłatę za swoje uczynki dokonane w ciele, a nie po to, aby mieć jakąś kolejną szansę nawrócenia się w zaświatach. Bo jak mówi Pismo "Gdy umiera człowiek bezbożny to kończy się wszelka nadzieja" (Przyp 11:7 BW)
OdpowiedzUsuń