Pierwsze lata panowania Joasza miały charakter wręcz wzorcowy. Jako młody jeszcze król postanowił odnowić świątynie PANA. Zorganizował zbiórkę pieniędzy na prace przywracające świątynię do jej pierwotnego stanu. Uzupełniono jej wyposażenie, wznowiono służbę w świątyni i dbano, aby rok w rok na bieżąco naprawiać dom Boży. Tajemnicą pozytywnych decyzji, czynów i osiągnięć Joasza był kapłan Jehojada, który zadbał nawet o prawidłowy ożenek młodego króla. Joasz czynił to, co prawe w oczach PANA, przez wszystkie dni życia Jehojady [2Krn 24,2]. Postępował tak przez wszystkie te lata swojego panowania, w których korzystał z pouczeń kapłana Jehojady [2Krl 12,3].
Sprawy szybko zaczęły przybierać inny obrót, gdy Jehojady zabrakło. Po śmierci Jehojady przybyli książęta Judy, złożyli pokłon królowi, a król zaczął ich słuchać [2Krn 24,17]. Tym razem powiało całkiem w inną stronę. W miejsce troski o służbę Bożą i trwanie w Przymierzu z Bogiem, pojawiła się chęć nawiązania do kultury i obyczajów otaczających ich narodów. W ten sposób porzucili świątynię PANA, Boga swoich ojców, a zaczęli służyć aszerom i posągom [2Krn 24,18]. Tak oto pobożny król Joasz stał się bezbożnikiem.
Z czasem odstępstwo Joasza osiągnęło poziom nieprawdopodobny. Targnął się on na syna kapłana Jehojady, dobroczyńcy Joasza z początkowych lat jego królowania, na Zachariasza, który odważył się wystąpić przeciwko narastającej w Judzie bezbożności. Wtedy Duch Boży ogarnął Zachariasza, syna kapłana Jehojady. Stanął on przed ludem i zawołał: Tak mówi Bóg: Dlaczego łamiecie przykazania PANA?! Nie macie przy tym powodzenia! Opuściliście PANA, dlatego i On opuścił was! Wówczas sprzysięgli sie przeciwko niemu i ukamienowali go na rozkaz króla na dziedzińcu świątyni PANA. Król Joasz nie pamiętał o łasce, która okazął mu Jehojada, ojciec Zachariasza. Przeciwnie, zabił jego syna [2Krn 24,20-22].
Koniec historii życia i królowania Joasza okazał się bardzo smutny i żałosny. Biblia mówi, że Bóg posłużył się Aramejczykami, aby wymierzyli sprawiedliwość Joaszowi za to, że opuścił PANA, Boga swoich ojców. Po najechaniu ziemi judzkiej zostawili go w ciężkich bólach, a po ich odejściu jego słudzy sprzysięgli się przeciwko niemu za krew synów kapłana Jehojady i zabili go w jego własnym łóżku [2Krn 24,25].
Historia króla Joasza dała mi dziś wiele do myślenia o znaczeniu i sile wpływu, jaki mogą wywrzeć na mnie inni ludzie. Zresztą, nie tylko jego historia pokazuje, jak przy zmianie towarzystwa może ulec zmianie moje myślenie i zachowanie. Dlatego powinienem bardzo uważać na to, kogo słucham i kto doradza mi w życiu.
A co, jeśli to ja staję się dla kogoś osobą wpływową? Wtedy moja odpowiedzialność przed Bogiem za słowa i czyny ulega zwielokrotnieniu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz