Ponieważ Pismo Święte sprawę nowego narodzenia stawia na
ostrzu noża jako konieczny warunek wejścia do Królestwa Bożego, byłoby dobrze,
gdybyśmy zawczasu osobiście upewnili się, czy rzeczywiści jesteśmy zrodzeni z
Boga i możemy być spokojni, co do swojego zbawienia. Jako że w tym temacie
istnieje sporo niejasności i błędnych przekonań, oddajmy głos Słowu Bożemu: Dzieci,
niech was nikt nie zwodzi. Kto postępuje sprawiedliwie, ten jest sprawiedliwy,
tak jak i On jest sprawiedliwy. Kto
popełnia grzech, ten jest [dzieckiem] diabła, ponieważ diabeł grzeszy od
początku. Po to właśnie objawił się Syn Boży, aby zniszczyć dzieła diabła.
Każdy, kto narodził się z Boga, nie popełnia grzechu, albowiem trwa w nim
nasienie Boże; taki człowiek nie może trwać w grzechu, bo narodził się z Boga.
Po tym można rozpoznać dzieci Boże i dzieci diabła: każdy, kto nie postępuje
sprawiedliwie i nie miłuje brata swego, ten nie pochodzi od Boga. Takie bowiem
jest orędzie, które słyszeliście od początku: miłujcie się wzajemnie. Nie tak,
jak Kain, który był [dzieckiem] Złego i zamordował swego brata. A dlaczego
zamordował go? Ponieważ czyny jego były złe, a brata jego sprawiedliwe [1Jn
3,7-12].
Pierwszą cechą człowieka narodzonego na nowo jest to, że stał
się sprawiedliwy i sprawiedliwie zaczął postępować. Wiemy z Biblii, że nikt nie
jest sprawiedliwy sam z siebie, gdyż wszyscy zgrzeszyli i nie ma sprawiedliwego
ani jednego. Sprawiedliwym przed Bogiem można stać się w jeden tylko sposób, a
mianowicie dostąpić usprawiedliwienia przez wiarę w Syna Bożego. On jako
sprawiedliwy udziela usprawiedliwienia każdemu, kto przyjmuje wiarę w Jezusa [Rz
3,26]. Lecz uwaga! Gdy człowiek przez wiarę w Jezusa Chrystusa rodzi się na
nowo z wody i z Ducha, sprawiedliwość zostaje wpisana w jego geny i na tyle
staje się jego wewnętrzną potrzebą, że już nie może postępować
niesprawiedliwie. Kto czyni
sprawiedliwość, jest sprawiedliwy. To
znaczy, że wiara w Jezusa wyraża się sprawiedliwym postępowaniem. Nie jest więc
tak, że w zachowaniu chrześcijanina nadal pełno niesprawiedliwości, a
sprawiedliwość wciąż jest mu jedynie przypisywana z racji wiary w Chrystusa. Dziateczki! niechaj was nikt nie zwodzi;
kto czyni sprawiedliwość, sprawiedliwy jest, jako i On sprawiedliwy jest
– mówi Biblia Gdańska.
Znam ludzi uważających się za chrześcijan, którzy
bez zmrużenia oka dla własnej korzyści potrafią zmienić treść dokumentu,
wystawić lewą fakturę lub ukryć wadę sprzedawanego towaru. Jeżeli komuś z
łatwością przychodzi łamanie prawa, lekceważenie przepisów drogowych, nierówne
traktowanie bliźnich, nieuczciwość, niedotrzymywanie danego słowa, okłamywanie
pracodawcy lub chociażby pospolite kłamstwo, to sam sobie wydaje świadectwo, że
nie narodził się na nowo. Nieodrodzeni duchowo chrześcijanie, aby sprawiedliwie
postępować, wciąż potrzebują do tego zewnętrznego bodźca nagrody bądź kary. Natomiast
ludzie zrodzeni z Boga noszą w sobie potrzebę sprawiedliwości, bo stali się
uczestnikami Bożej natury, uchroniwszy się od zepsucia, jakie w świecie szerzy
pożądliwość [2Pt 1,4].
Drugim kryterium pozwalającym upewnić się co do nowego
narodzenia jest to, na ile potrafimy żyć w stanie grzechu. Odrodzony duchowo
człowiek nie może trwać w grzechu, bo narodził się z Boga. Narodzeni na
nowo ludzie wciąż – oczywiście - są narażeni na niebezpieczeństwo upadku w
grzech, lecz mając naturę dziecka Bożego są zabezpieczeni przed trwaniem w
grzechu. Dobrze to ilustruje zachowanie zwierząt o odmiennych naturach, takich
jak np. owca i świnia. Owcy może się przytrafić, że wpadnie w błoto, lecz natychmiast
stara się z niego wydostać. Świnia natomiast lubi błoto i chętnie w nim
przebywa. Człowiek narodzony na nowo, gdy zgrzeszy, natychmiast odczuwa
straszny dyskomfort i jak najszybciej pragnie oczyszczenia. Niestety, na
niektórych osobach, uważających się za chrześcijan, sprawdza się jednak treść
owego przysłowia: Wraca pies do wymiocin swoich, oraz: Umyta świnia znów się
tarza w błocie [2Pt 2,22].
Każdy z nas ma kryterium do oceny prawdziwości nowego
narodzenia we własnym sercu i sumieniu. Prawdziwy chrześcijanin nie potrzebuje
kogokolwiek pytać, czy coś jest grzechem, czy też nie. Rodząc się na nowo
otrzymaliśmy bowiem narzędzie w postaci dobrego sumienia. Za pośrednictwem tej
duchowej busoli Duch Święty na bieżąco aplikuje nam stosowne Słowo Boże, sygnalizując
poprawność myślenia i postępowania. A namaszczenie, które otrzymaliście od
Niego, twa w was i dlatego nie ma potrzeby, żeby was ktoś jeszcze pouczał; lecz
ponieważ namaszczenie Jego poucza was o wszystkim - a jest ono prawdziwe, a nie
kłamliwe - dlatego trwajcie w nim tak, jak was ono pouczyło [1Jn 2,27].
Po trzecie, ważną oznaką nowego narodzenia jest miłość do
ludzi, a zwłaszcza do braci i sióstr w Chrystusie. Choćbyśmy nie wiem jak
wcześniej byli przesiąknięci niechęcią do różnych osób, to z chwilą duchowego
odrodzenia zostajemy przepełnieni miłością i to wręcz do wszystkich! Kto nie
miłuje brata swego, ten nie pochodzi od Boga – wyrokuje Słowo Boże. Jeśli
kto mówi: Miłuję Boga, a nienawidzi brata swego, kłamcą jest; albowiem kto nie
miłuje brata swego, którego widzi, nie może miłować Boga, którego nie widzi. A
to przykazanie mamy od Niego, aby ten, kto miłuje Boga, miłował i brata swego
[1Jn 4,20-21]. Narodzone na nowo osoby pragną społeczności z innymi
chrześcijanami. Wręcz nie mogą się doczekać kolejnego nabożeństwa. Okazują
sobie wzajemnie zainteresowanie. Pomagają jedni drugim. Cieszą się na myśl o
współpracy, o spotkaniu w grupie domowej czy o wspólnym wyjeździe, nie mówiąc
już o wypoczynku w towarzystwie braci i sióstr w Chrystusie. Jednym słowem,
narodzeni na nowo ludzie miłują się wzajemnie. O braciach i siostrach w
Chrystusie mówią: Są
wspaniali i są mą rozkoszą [Ps 16,3]. Po tej miłości, którą
będziecie mieć jedni do drugich, wszyscy poznają, żeście uczniami moimi [Jn
13,35] – powiedział Jezus.
Skąd możemy wiedzieć, czy na pewno narodziliśmy się na nowo?
Po pierwsze, że postępujemy sprawiedliwie. To znaczy, nie tylko cieszymy
się, że jesteśmy usprawiedliwieni ofiarą Chrystusa ale z racji wiary w Boga,
sami też zaczęliśmy czynić sprawiedliwość. Po drugie, że nie potrafimy
już trwać w grzechu. Gdy zdarzy się nam zgrzeszyć, natychmiast czujemy się z
tym źle, wyznajemy swój grzech i powracamy do trwania w uświęceniu. I po
trzecie, stąd wiemy, że narodziliśmy się na nowo, że miłujemy braci i
siostry w Chrystusie i lubimy ich towarzystwo. Uwaga! Nie wystarczy jeden z
tych objawów, ani nawet dwa z nich. Gdy zaś wszystkie trzy są obecne w naszym
życiu jednocześnie, to mamy dobitne świadectwo, że jesteśmy ludźmi duchowo
odrodzonymi i możemy spać spokojnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz