29 maja, 2009

W jakiej misji pokojowej aktualnie uczestniczysz?


29 maja jest dniem corocznych obchodów Międzynarodowego Dnia Uczestników Misji Pokojowych ONZ. Chodzi o złożenie hołdu wszystkim kobietom i mężczyznom, którzy brali i biorą udział w operacjach pokojowych Narodów Zjednoczonych, za ich wysoki stopień profesjonalizmu, oddanie i odwagę. Trzeba też oddać cześć pamięci tych, którzy dla sprawy pokoju poświęcili swoje życie.

Rzeczywiście, świat żyje w wielkim napięciu. Ostatnie próby z bronią jądrową w Korei Północnej i gwałtowność reakcji różnych państw na te próby, dobrze to uświadamiają. Podobno od zakończenia II Wojny Światowej nie było na świecie ani jednego dnia bez konfliktu zbrojnego. A co mówić o nieporozumieniach w rodzinach, w małżeństwach? Ileż jest napięcia w sferze polityki i ekonomii? Nawet w świecie sportu i rozrywki toczy się ustawiczna wojna o wpływy, popularność i pieniądze. "Nie mają pokoju bezbożni - mówi Pan" [Iz 48,22].

Pośród tak skonfliktowanego społeczeństwa pojawiają się różni ludzie, często przypisujący sobie miano sług Bożych i zwiastujący cudowną wolność od niepokoju. Zazwyczaj, wystarczy tylko przyłączyć się do nich i sypnąć jakimś groszem. "Gdyż od najmłodszego do najstarszego wszyscy oni myślą o wyzysku; zarówno prorok jak i kapłan - wszyscy popełniają oszustwo. I leczą rany swojego ludu powierzchownie, mówiąc: Pokój, pokój! - choć nie ma pokoju" [Jr 6,13–14]. Uważajmy na nich! Obiecują gruszki na wierzbie. To nie są prawdziwi emisariusze pokoju Bożego. Pełnią rozmaite misje, ale zawsze z jakimś prywatnym interesem w tle.

W Dzień Uczestników Misji Pokojowych pomyślmy o tym, jaką rolę na tym polu ma do spełnienia każdy z nas. W świetle Biblii wygląda to tak, że każdy może wokół siebie czynić pokój. Przede wszystkim nie wywołując nowych konfliktów, nie podżegając do walki, nie inspirując złego nastawienia. Po drugie zaś, okazując czynne zainteresowanie niepokojem w najbliższym otoczeniu; nieporozumieniem małżonków, walką między rodzicami i dziećmi, konfliktem sąsiedzkim, złą rywalizacją w pracy.

Wszechobecna obojętność jest wygodna, lecz nie służy pokojowi. Trzeba podjąć się misji pokojowej! Podjąć próbę rozmowy, wysłuchać ludzi, odwrócić ich uwagę od walki i pokazać im, że obok nich kwitną kwiaty. "Błogosławieni pokój czyniący, albowiem oni synami Bożymi będą nazwani" [Mt 5,9]. Załóżmy błękitne berety! Jest tak wiele do zrobienia, nawet na własnym podwórku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz