Spacer po Księżycu trwał dla Armstronga 2 godziny i 31 minut, a dla Aldrina 1 godzinę i 50 minut. Podczas jego trwania astronauci zebrali ok. 20 kg próbek do celów badawczych, postawili na Księżycu flagę amerykańską i rozmawiali bezpośrednio z prezydentem Nixonem. Umieścili też tabliczkę z następującymi słowami: "W tym miejscu ludzie z planety Ziemia po raz pierwszy postawili stopę na Księżycu. Lipiec 1969. Przybywamy w pokoju dla dobra całej ludzkości".
Neil Alden Armstrong wypowiedział tam na Księżycu jeszcze inne, mniej znane, ale bardzo znaczące słowa: We are not alone here, to znaczy – Nie jesteśmy tu sami. Właśnie te słowa jakoś szczególnie mnie dzisiaj zaintrygowały.
Dla człowieka odrodzonego duchowo i prowadzonego przez Ducha Świętego jest oczywiste, że nigdy nie jest osamotniony. Choćby fizycznie był jedyną osobą na dalekiej planecie, absolutnie nie czuje się samotny. W świetle Biblii tę prawdę widać bardzo wyraźnie: Dokąd ujdę przed duchem twoim? I dokąd przed obliczem twoim ucieknę? Jeśli wstąpię do nieba, Ty tam jesteś, a jeśli przygotuję sobie posłanie w krainie umarłych i tam jesteś. Gdybym wziął skrzydła rannej zorzy i chciał spocząć na krańcu morza, nawet tam prowadziłaby mnie ręka twoja, dosięgłaby mnie prawica twoja [Ps 139,7–10].
Lot w kosmos z pewnością uczy pokory względem Stwórcy. Wiadomo, że inny astronauta, Charles Duke, który w 1972 roku brał udział w wyprawie statku kosmicznego „Apollo” i jako jeden z dwunastu ludzi w historii ludzkości chodził po Księżycu, dziś jest świadomym naśladowcą Jezusa Chrystusa.
Czy Armstrong stojący z kolegą na Księżycu myślał o wszechobecności Boga? Tego nie wiem, ale wiem, że każdy uczeń Jezusa może być absolutnie pewny Jego bliskości na co dzień. A oto Ja jestem z wami po wszystkie dni aż do skończenia świata [Mt 28,20]. Ja prosić będę Ojca i da wam innego Pocieszyciela, aby był z wami na wieki - Ducha Prawdy, którego świat przyjąć nie może, bo go nie wiedzi i nie zna; wy go znacie, bo przebywa wśród was i wśród was będzie. Nie zostawię was sierotami, przyjdę do was [Jn 14,16-18]. Nie jesteśmy tu sami!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz