Powróćmy dziś na chwilę do 29 sierpnia 2005 roku, kiedy to potężny, wiejący z prędkością ponad 200 km/h huragan Katrina nawiedził i spustoszył południowo–wschodnie wybrzeże Stanów Zjednoczonych. Śmierć poniosło wówczas 1836 osób a starty materialne oszacowano na więcej niż osiemdziesiąt miliardów dolarów. Jedna z dzielnic Nowego Orleanu do dziś pozostaje zamknięta dla mieszkańców.
Grozę tamtych chwil opisywano już i przedstawiano na wiele sposobów. Dzięki telewizji satelitarnej można było śledzić akcję ratunkową i oglądać skutki Katriny. Nie o tym chcę więc pisać. Wspomnienie owego kataklizmu pobudza mnie dzisiaj do refleksji nad koniecznością życia w respekcie dla Boga i w bojaźni Bożej nawet w tragicznych chwilach.
Pismo Święte wyjawia nam prawdę o tym, kto jest autorem rozmaitych kataklizmów i nieszczęść. Oto zawierucha Pana zrywa się i huragan unosi się kłębami, nad głowami bezbożnych się kłębi [Jr 23,19]. Czy zdarza się w mieście nieszczęście, którego by Pan nie wywołał? [Am 3,6].
Tak więc jeśli ktoś szukały osoby odpowiedzialnej za wywołanie nieszczęścia z 2005 roku, to nie musi się trudzić. Bóg otwarcie przyznaje się do takich zdarzeń jak Katrina. Ja tworzę światłość i stwarzam ciemność, Ja przygotowuję zarówno zbawienie, jak i nieszczęście, Ja, Pan, czynię to wszystko [Iz 45,7].
Czy taka może być prawda o Bogu? Przecież Pismo mówi, że Bóg jest miłością [1Jn 4,8]. Tak, ponad wszelką wątpliwość Bóg jest miłością. Lecz tak samo jest też sprawiedliwością, świętością i mądrością. Pan czyni wszystko, co zechce, na niebie i na ziemi, w morzach i we wszystkich głębinach. On sprowadza chmury z krańców ziemi, wywołuje błyskawice z deszczem, wypuszcza wiatr ze swoich komór [Ps 135,6–7].
Gdyby ludzie mogli, to na pewno osądziliby Boga i wtrącili Go do więzienia. Pewien senator stanowy z Nebraski w ubiegłym roku dosłownie pozwał Boga do sądu. Twierdził, że Bóg zagraża jemu i mieszkańcom stanu Nebraska i powoduje "wszechobecną śmierć, zniszczenie i terroryzuje miliony mieszkańców ziemi". Lecz Bóg nasz jest w niebie, czyni wszystko, co zechce [Ps 115,3]. Sędzia nie mógł więc otworzyć przewodu sądowego.
Najwyższe trybunały świata nie mogą w najmniejszym stopniu powstrzymać działania Bożego i zmienić Jego woli. Bóg jest absolutnie suwerenny i wszechmogący w swoim postępowaniu! Mało tego. Któregoś dnia wezwie przed swoje oblicze i rozliczy każdego człowieka.
Wobec tego nie ma najmniejszego sensu sprzeciwiać się Bogu. Trzeba raczej zadbać o to, żeby znaleźć łaskę w Jego oczach i żeby Mu się podobać. Jest to możliwe dzięki Jezusowi. Jedynym sposobem na to jest wiara w Jezusa Chrystusa, ukorzenie się przed Bogiem, upamiętanie z grzechów i życie w bojaźni Bożej. Bóg obiecał, że gdy zobaczy taką zmianę w człowieku, to z pewnością okaże mu łaskę.
Raz grożę narodowi i królestwu, że je wykorzenię, wywrócę i zniszczę, lecz jeżeli się ów naród odwróci od swojej złości, z powodu której mu groziłem, to pożałuję tego zła, które zamierzałem mu uczynić. Innym razem zapowiadam narodowi i królestwu, że je odbuduję i zasadzę, lecz jeżeli uczyni to, co jest złe w moich oczach, nie słuchając mojego głosu, to pożałuję dobra, które obiecałem mu wyświadczyć [Jr 18,7–10].
Tak więc w czwartą rocznicę kataklizmu Katrina pokornie uniżmy się przed wszechmogącym Bogiem. Złóżmy Mu hołd, oddajmy Mu chwałę i serdecznie dziękujmy za łaskę, jaką okazuje nam w Chrystusie Jezusie, Panu naszym. Bóg wie, co robi. Nawet w nieszczęściu należy się z Nim zgodzić i Mu ufać. Pamiętajmy, że Bóg pysznym się sprzeciwia, a pokornym łaskę daje [1Pt 5,5].
Kogo stać na to, by w największym nieszczęciu mówił Bogu, że Go miłuje i jest w Nim szczęśliwy - ten podoba się Bogu i jest miły w Jego oczach. Taka postawa jest okazaniem dla Boga prawdziwej czci!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz