21 listopada to Światowy Dzień Życzliwości, dla mnie osobiście bardzo pamiętna kartka w kalendarzu, bowiem jest to jednocześnie dzień urodzin mojego syna.
Mamy w społeczeństwie powszechne zapotrzebowanie na życzliwość. Niezależnie od tego, jak bardzo jesteśmy życzliwi dla innych, sami chcielibyśmy jej doświadczać na każdym kroku. Uśmiech, dobre słowo, miły gest, pogodne spojrzenie, serdeczny uścisk – to najbardziej pożądane cechy u napotykanych ludzi. Dla takich chwil gotowi jesteśmy niejedno zrobić, a nawet i pocierpieć.
Czytałem kiedyś historyjkę o starszej pani, która przyszła na znaną z miłej obsługi pocztę i ustawiła się w długiej kolejce do okienka, aby zakupić znaczek na list. – Jeżeli potrzebuje pani tylko znaczek pocztowy, to bez czekania w kolejce, może pani zakupić go sobie w stojącym tuż obok automacie – poradziła jakaś życzliwa kobieta. – Tak wiem – odrzekła staruszka – ale ten automat nie zechce zapytać mnie o mój artretyzm.
W świetle Biblii życzliwość nie ogranicza się jedynie do samych słów, uśmiechów i temu podobnych gestów. Ma ona praktyczny wymiar. Błogosławiony jest człowiek życzliwy, gdyż udziela ze swojego chleba ubogiemu [Prz 22,9]. Życzliwość jest w Biblii powiązana nie tylko z udzieleniem konkretnej pomocy, ale także z gotowością do zrobienia tego od razu. Nie mów do swego bliźniego: idź i przyjdź znowu, dam ci to jutro - jeżeli możesz to teraz uczynić [Prz 3,28].
Życzliwość to taka postawa serca względem bliźniego, która nie potrzebuje odżywiać się jego dobrym zachowaniem. W każdym bądź razie nie uzależnia się od tego. Nawet jeżeli nasz przyjaciel postąpił źle, nadal go miłujemy i wyciągamy do niego życzliwą dłoń. W takich chwilach jest ona mu przecież szczególnie potrzebna. Strapionemu należy się życzliwość od przyjaciela, choćby nawet zaniechał bojaźni Bożej [Jb 6,14].
Na okoliczność Światowego Dnia Życzliwości zachęca się nas, byśmy zapomnieli o wszelkich krzywdach i antagonizmach. W ten dzień, chociaż w ten jeden dzień, niech zakróluje między nami wzajemna życzliwość. Jutro prawdopodobnie będzie znowu 'po staremu', wrócimy do ‘normalnych’ emocji, ale dzisiaj postarajmy się trzymać fason, bo to przecież wyjątkowy dzień!
Dzień życzliwości brzmi dla nas, jak propozycja jakiegoś święta, jesteśmy bowiem z natury dziećmi gniewu, jak i inni [Ef 2,3]. Jakże inaczej jest z Bogiem! Wysławiajcie Pana, święci jego, i wyznawajcie święte imię jego! Bo tylko chwilę trwa gniew jego, ale życzliwość jego całe życie [Ps 30,5–6]. Cóż za całkowite odwrócenie proporcji! Bóg jest nam życzliwy ciągle, przez całe nasze życie. Czasem zasmuci się lub rozgniewa, ale to jest tylko chwila w porównaniu z Jego nieustającą życzliwością w stosunku do nas.
I jeszcze jedno. Niektórych ludzi stać na wielką życzliwość w stosunku do wybranych osób, podczas gdy pozostałym potrafią wyrządzać wiele przykrości. Tymczasem Słowo Boże wzywa - bądźcie wielkoduszni wobec wszystkich [1Ts 5,14]. Jak to możliwe? Potrzebujemy duchowego odrodzenia, obdarowania naturą dzieci Bożych. Gdy zaczynamy prawdziwie naśladować Jezusa, wówczas życzliwość staje się naszym standardowym zachowaniem na co dzień, a nie tylko emocjonalnym wysiłkiem jednego dnia w roku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz