Trwa burzliwa dyskusja wokół wirusa A/H1N1. Miliony ludzi na świecie uległo jakiejś dziwnej fobii z powodu zagrożenia, które w porównaniu z innymi chorobami wydaje się być sprawą całkowicie marginalną. Kto wywołuje ten popłoch? Pandemię ogłosiła Światowa Organizacja Zdrowia a w nawoływaniu do szczepienia wtóruje jej Komisja Europejska. Zdaniem niektórych jest to dostateczny argument, by uderzyć na alarm i wprowadzić obowiązek masowych szczepień przeciwko świńskiej grypie. Czy aby na pewno?
Wiadomo, że tradycyjna grypa sezonowa nie tylko uśmierca znacznie więcej osób niż świńska grypa, ale też źle leczona, skutkuje znacznie większą ilością powikłań. Na załączonym diagramie pokazano, jak rozkładają się proporcje pomiędzy zgonami z powodu A/H1N1 a zgonami z powodu innych chorób nękających ludzkość na świecie. Jak widać, w ciągu 300 dni na świńską grypę zmarło 5850 osób, podczas gdy w tym samym czasie na AIDS zmarło prawie 3 miliony, na raka ok. 6,5 miliona, a z powodu chorób serca zmarło aż ponad 14 milionów ludzi. Słyszałem, że na grypę tradycyjną rocznie umiera około 1 miliona osób.
Massmedia uporczywie jednak nagłaśniają zagrożenie świńską grypą, jakby stanowiło ono główną przyczynę zgonów. Ludzi ogarnia jakiś owczy pęd; dziennikarze w kółko powtarzają te same informacje, a ludzie na wszelki wypadek są gotowi się szczepić. Ba, nawet są źli, że rząd jeszcze tych szczepionek nie zakupił. O co faktycznie tu chodzi? Czyż nie jest to jakaś co najmniej intrygująca sprawa?
Podobne, tyle tylko, że dotyczące sfery wiary, mechanizmy manipulacji napotykamy też w Biblii. Oto przykład: Do wspólnoty chrześcijan w Antiochii dotarła wiadomość, że jeżeli chcą być zbawieni, to muszą koniecznie coś jeszcze zrobić. A pewni ludzie, którzy przybyli z Judei, nauczali braci: Jeśli nie zostaliście obrzezani według zwyczaju Mojżeszowego, nie możecie być zbawieni [Dz 15,1]. Pominę tu fakt, że takie postawienie sprawy wyraźnie uwłaczało doskonałości i wystarczalności ofiary Syna Bożego, Jezusa Chrystusa. Odnotujmy jednie to, że owym „nauczycielom” z Judei wcale nie zależało na zbawieniu Antiocheńczyków. Próbowali wprawdzie wywołać takie wrażenie, ale mieli inne, ukryte motywacje.
Prawdę, o co w Antiochii chodziło, odkrył św. Paweł, gdy podobni zwodziciele zaczęli nagabywać zbory w Galicji: Gorliwie o was zabiegają, ale nie w dobrych zamiarach, bo chcą was odłączyć, abyście wy o nich zabiegali [Ga 4,17]. Niby miało chodzić o dobro Galacjan, a w rzeczywistości chodziło tylko o jakieś korzyści religijnych cwaniaków siejących niepokój w sercach prostolinijnych chrześcijan. Wiadomo przecież, że człowiek zaniepokojony o swoją przyszłość zrobi wiele i aby ratować życie zapłaci każde pieniądze. Dobrze jest być tego świadomym, gdy ktoś zaczyna nas mocno nachodzić i w rzekomej trosce o nasze dobro namawia nas do jakiegoś zakupu, podpisu lub zmiany poglądów.
Lecz z drugiej strony, nie mniejszym błędem jest zlekceważenie prawdziwego zagrożenia. I wcale nie chodzi mi tu o grypę. Mówię o śmiertelnych skutkach grzechu i o pragnieniu życia wiecznego. Dlatego musimy tym baczniejszą zwracać uwagę na to, co słyszeliśmy, abyśmy czasem nie zboczyli z drogi. Bo jeśli słowo wypowiedziane przez aniołów było nienaruszalne, a wszelkie przestępstwo i nieposłuszeństwo spotkało się ze słuszną odpłatą, to jakże my ujdziemy cało, jeżeli zlekceważymy tak wielkie zbawienie? [Hbr 2,1-3]. Słowo Boże nikim nie manipuluje. W Biblii naprawdę chodzi o ukazanie nam drogi życia.
Tekst jest bardzo ciekawy, podobnie jak problem wrzawy wokół świńskiej grypy i kontrowersyjnej szczepionki.
OdpowiedzUsuńJednak, nawiązując do tematu bloga, moim zdaniem nie powinieneś sprawiać wrażenia, że Biblia wypowiada się w sprawie szczepionek. Biblia pozostawia wybór metod leczenia osobistym decyzjom i sumieniu każdego. Szczepimy się na inne choroby wykorzystując stworzony przez Stwórcę system immunolgiczny. Natomiast z Twojego postu ktoś mógłby odnieść wrażenie, że chrześcijanie są przeciwnikami szczepionek w ogóle, co nie jest prawdą. Tak więc nie należy przedstawiać swoich prywatnych poglądów jako poglądu biblijnego.
Podobnie nie mamy prawa zarzucać rządom złych intencji i oskarżać o manipulacje. Biblia mówi, że rządy są "sługami dla naszego dobra" i mamy być im posłuszni (Rz 13), choć są to ludzie niedoskonali i grzeszni.
W końcu, trochę się dziwię, że nie piszesz o sprawie najważniejszej, o której Biblia mówi wprost. Jezus Chrystus zapowiedział, że jednym ze znaków zbliżającego się końca będą choroby zaraźliwe. "Będą w jednym miejscu po drugim zarazy" (Łuk.21:11). Począwszy od hiszpanki różne odmiany grypy, które jak napisałeś uśmiercają rocznie ok. miliona osób są spełnieniem tych słów, co znaczy, że zyjemy w dniach ostatnich. I o to chyba chodzi z tą grypą.
Pozdrawiam serdecznie,
Do Maciek:
OdpowiedzUsuńNie odniosłam po przeczytaniu tego tekstu wrażenia,że autor sugeruje, że chrześcijanie są przeciwni szczepionkom czy leczeniu farmakologicznemu. Nie ma tu również moim zdaniem sugestii, że to rządy miałyby odnieść jakieś korzyści z tytułu siania paniki.Wręcz przeciwnie - dla rządów to olbrzymie koszty. Rządy - czyli ludzie - starają się jak potrafią zadbać o bezpieczeństwo obywateli.Tak jak potrafią - nie znaczy, że zawsze mądrze. Choć akurat cieszy mnie opinia premiera, że nie należy reagować przesadnie. Nie chcę wnikać głębiej w temat rzekomych bądź nie korzyści- zachęcam tylko do obiektywnego czytania.
pozdrawiam
Maćku, ja nie zauważyłem, żeby brat Marian sugerował, że Biblia wypowiada się w sprawie szczepień lub żeby chrześcijanie w ogóle się nie szczepili. Zauważyłem, że brt Marian zwraca po prostu uwagę na to, aby być czujnym i nie dać się zmanipulować ludziom.
OdpowiedzUsuńZwróć uwagę na prosty fakt, szczepionkę wymyślono zanim ludzie zaczęli chorować. Koncern Baxter złożył wniosek patentowy na szczepionkę w sierpniu 2008 (czyli szczepionka przygotowywana była jeszcze wcześniej), a tak zwana świńska grypa zaczęła rozprzestrzeniać się w marcu 2009 r. Coś tutaj jest nie tak... Nikt teraz nic nie wie (Ukraina), ale panika na świecie się szerzy. I chyba o to komuś chodzi.
Czy szczepienia w ogóle są potrzebne i bezpieczne? Kiedyś byłem tego pewien, dzisiaj już nie całkiem. Zachęcam do przeczytania artykułu na stronie http://szczepienia.prv.pl/strona12.html
Ja nie jestem przeciwnikiem medycyny (a tym samym szczepień), ale chcę być leczony bepiecznymi lekami, a nie czymś, co zamiast wyleczyć może mnie zabić. Co zamiast zapobiegać chorobom, powoduje powsatwanie innych. A dzisiaj nauka nie jest w stanie odpowiedzieć na pytanie, czy szczepionki są bezpieczne i potrzebne, tak jak ta przeciwko świńskiej grypie.
Ja się nie łudzę, że korporacjom zależy na moim zdrowiu i mojej rodziny. Wiem jednak, że Bogu na tym zależy. On jest moim stworzycielem i zna moje ciało jak nikt inny. Dlatego korzystając z medycyny, mam też na pewno modlić się do mojego Pana. On nie zajmuje się manipulacją, tak jak ludzie, którym zależy na kasie.
Piszesz Maćku o znakach końca. Też uważam, że już je widać. Ale Jezus mówi - nie lękajcie się, to bowiem musi stać się najpierw. Zatem kto ufa Panu, nie musi się bać takiej czy innej grypy.
Wiemy, że przyjdzie antychryst i myślę, że grunt pod jego kilkuletnie panowanie jest już przygotowywany od dawna. Ja jednak czekam na przyjście mojego Pana, dziś, może jutro, może pojutrze... Odkąd narodziłem się na nowo należę do Niego. Amen. Pozdrawiam
Amen Rafał. Pięknie to ująłeś.
Usuń