Dziś Międzynarodowy Dzień Zapobiegania Eksploatacji Środowiska Naturalnego podczas Wojen i Konfliktów Zbrojnych, proklamowany przez ONZ w 2001 roku.
Ogłaszając taki dzień, Zgromadzenie Ogólne miało na celu zwrócenie uwagi na fakt, że szkody wyrządzane zasobom naturalnym podczas konfliktów zbrojnych odbijają się szerokim echem w całym środowisku naturalnym. Niszczą nie tylko samo pole walki, ale niosą za sobą długotrwałe, negatywne skutki również dla terenów bezpośrednio nie objętych działaniami wojennymi.
W bitewnym ferworze zazwyczaj w ogóle nie myśli się o takich sprawach. Szkody w przyrodzie, niszczenie budowanych przez lata ekosystemów – te sprawy wydają się być absolutnie drugorzędne. Liczy się zwycięstwo! Wszystko jest mu przyporządkowywane. Zdaniem ONZ każda władza prowadząc działania zbrojne powinna mieć świadomość zniszczeń, które mogą się obrócić przeciwko niej samej.
A Biblia? Czy napotykamy w niej na tego rodzaju zagadnienia? Oczywiście, że tak. Oto przykład: Jeżeli będziesz oblegał jakieś miasto przez długi czas, walcząc przeciwko niemu, aby je zdobyć, nie niszcz jego drzew podnosząc na nie siekierę, bo z nich możesz się żywić; nie wycinaj ich więc, bo czyż drzewo polne jest człowiekiem, aby miało być przez ciebie oblegane? Tylko drzewo, które znasz jako drzewo nie wydające owocu, możesz zniszczyć, ściąć i budować z niego narzędzia oblężnicze przeciwko miastu, które wszczęło z tobą wojnę, aż padnie [5Mo 20,19–20].
Biblia wzywa do mądrego i odpowiedzialnego postępowania z przyrodą w trakcie działań wojennych. Zaleca kierowanie się użytecznością drzew, a nie jedynie ich walorami estetycznymi. Koniecznie należy oszczędzić drzewa owocujące. W działaniach wojennych można posłużyć się jedynie takimi, które nie przynoszą owocu.
Owocujące drzewa są dobre dla wszystkich. Są apolityczne. Nie dzieli się ich na sojusznicze i wrogie. Każdy żołnierz, czy z lewa, czy z prawa, może skorzystać z ich owoców i zazwyczaj tak robi. Prawdziwy chrześcijanin jest w swoim środowisku, jak drzewo owocowe w pośrodku pola bitwy. Nie miesza się do żadnej walki. I za komuny, i w czasach III Rzeczypospolitej, jest po prostu użyteczny dla ludzi.
Oto kapitalna myśl: Jeżeli będę znany z użyteczności, to obojętnie jakie czasy nastaną i pod jakimi rządami przyjdzie mi dożywać moich dni, niczym biblijny prorok Daniel, zostanę oszczędzony, abym nadal mógł przynosić pożytek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz