22 lutego, 2014

Zakochajmy się w Jezusie!

Zakochanie to stan silnego związku emocjonalnego z drugą osobą. Wyraża się m.in. intensywnym myśleniem o niej i pragnieniem bycia blisko. W wyniku zakochania w życiu wiele się zmienia. Gasną dotychczasowe pasje. Serce zamyka się na kontakty mogące zaszkodzić płomiennej miłości. Zakochany gotów jest do poświęceń na nieznaną mu wcześniej skalę. O wszystkim innym zapomina. Tylko jedno ma w głowie.

Boga nie można kochać tak, jak człowieka. Są wprawdzie próby zawiązywania takich związków z Jezusem, jak śluby katolickich dziewic konsekrowanych, czy traktowania Jezusa przez niektóre chrześcijanki,  jak osobistego  małżonka. Takie postawy budzą w nas raczej podejrzenie o utratę równowagi i niezdrową skrajność, aniżeli budują nas duchowo i zachęcają do naśladowania. A jednak Biblia wzywa nas do miłowania Boga. Będziesz tedy miłował Pana, Boga swego, z całego serca swego i z całej duszy swojej, i z całej myśli swojej, i z całej siły swojej [Mk 12,30]. Innymi słowy, trzeba nam zakochać się w Bogu! Jak to zrobić?

Powszechnie wiadomo, że nie można zakochać się na rozkaz. Ostrzegam tylko wcześnie, niech brat Tadeusza | Nie namawia, kochać się w Zosi nie przymusza, | Bo serce nie jest sługa, nie zna co to pany, | I nie da się przemocą okuwać w kajdany - ustami Telimeny przypomniał A. Mickiewicz w "Panu Tadeuszu". Rzeczywiście, gdyby w miłości do Boga chodziło o uczucia takie same, jak w przypadku zakochania się w człowieku, to mielibyśmy problem, że Słowo Boże wzywa nas do czegoś nienormalnego. Zaufanie do Boga daje nam pewność, że tak nie jest. Przykazanie miłości jest więc w pełni możliwe do wykonania. Jak?

Na tym bowiem polega miłość ku Bogu, że się przestrzega przykazań jego, a przykazania jego nie są uciążliwe [1Jn 5,3]. Rozmiłowanie w Jezusie ma swój praktyczny wymiar. Jeśli kto mnie miłuje, słowa mojego przestrzegać będzie [Jn 14,23]. Lecz uwaga! Panu nie chodzi o rutynowe wypełnianie przykazań Bożych. Gdy tak było, to przywódca zboru efeskiego byłby bez zarzutu. Znam uczynki twoje i trud, i wytrwałość twoją, i wiem, że nie możesz ścierpieć złych, i że doświadczyłeś tych, którzy podają się za apostołów, a nimi nie są, i stwierdziłeś, że są kłamcami. Masz też wytrwałość i cierpiałeś dla imienia mego, a nie ustałeś [Obj 2,2-3]. Niestety, Pan stwierdził, że był to chrześcijanin bez należytej miłości. Lecz mam ci za złe, że porzuciłeś pierwszą twoją miłość [Obj 2,4]. Wcześniej wszystko co robił, pochodziło z serca przepełnionego żarliwą miłością do Pana i do bliźniego. Potem - uczynki wprawdzie pozostały, ale miłość gdzieś wyparowała... Przypomnij sobie skąd spadłeś. Opamiętaj się! Wróć do pierwszych czynów! [Obj 2,5].

Chrześcijanin ma być stale rozmiłowany w Jezusie Chrystusie. Zakochany w Zbawicielu wszystko czyni z miłości do Niego. Ta miłość cudownie zabarwia całe jego postępowanie. Dzięki zakochaniu w Jezusie chrześcijanin skupia się na tym, co jest miłe Panu i nie daje się wciągnąć w sprawy świata.  Tak. To jest duchowa wyżyna. Na tym poziomie Pan chce nas widzieć. W prawdziwym chrześcijaństwie nie ma innej opcji.

Całość w wersji video - tutaj.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz