Czeremcha zadziwia mnie tym, jak szybko zakwita wiosną |
Zaintrygowała mnie dzisiaj ta ewangeliczna wzmianka o zachowaniu Jezusa w drodze do Jerozolimy. Może dlatego, że w moim przypadku zazwyczaj bywało inaczej. Owszem, rwałem się do tego co przyjemne, natomiast mając przed sobą coś trudnego i przykrego, starałem się odłożyć to w czasie z myślą, że może nawet całkowicie uda się tego uniknąć. Jezus, chociaż zasadniczo był ciągle aktywny, zazwyczaj nie działał w pospiechu. Często zatrzymywał się w drodze, poświęcał ludziom uwagę, przyjmował ich zaproszenia i zasiadał z nimi do stołu. Nikt z uczniów by się nie zdziwił, gdyby Jezus po tym, jak zapowiedział co czeka Go w Jerozolimie, zaproponował kilkudniowy postój, dłuższy posiłek, a przynajmniej chwilowy odpoczynek. Tym razem jednak Pan ani na chwilę nie został w tyle. Wciąż ich wyprzedzał, tak że z trudem dotrzymywali Mu kroku. Zadziwił ich tak intensywnym zdążaniem do miejsca, gdzie miał w końcu wypowiedzieć dziejowe słowa - Wykonało się! [Jn 19,30].
Rozmaicie można wywoływać zdziwienie wśród obserwujących nas ludzi. Popisując się wyjątkową głupotą, obojętnością, złośliwością czy lenistwem, z pewnością niejednego zadziwimy, ale przecież 'nie o taką Polskę walczymy'. Chodzi o to, abyśmy wykazywali się zadziwiającą gorliwością, odwagą, wytrwałością, poświęceniem czy pracowitością na Niwie Pańskiej. Zadziwiajmy ludzi wzajemną miłością. Byłoby wskazane, gdybyśmy ochotnie i z podniesioną głową wychodzili też naprzeciw prześladowaniu ze względu na Chrystusa, jako że wam dla Chrystusa zostało darowane to, że możecie nie tylko w Niego wierzyć, ale i dla Niego cierpieć [Flp 1,29].
Chrystus Pan ciągle wielokrotnie zadziwiał otaczających Go ludzi. Słowami i czynami wywoływał podziw i zdumienie. Chcę być podobny do Jezusa. Bezzwłocznie, bez ociągania się chcę wykonywać powierzone mi zadania i spełniać wolę Bożą w moim życiu. Pragnę być dla wierzących wzorem w postępowaniu, w miłości, w wierze, w czystości [1Tm 4,12]. Niechby dziwili się, że wciąż trwam, kocham, pomagam, pozyskuję dusze dla Chrystusa, cierpliwie znoszę przeciwności i odważnie wychodzę im naprzeciw. Niechbym ani razu nie wywołał w nikim zdziwienia moim złym zachowaniem. A ty? Czym innych zadziwiasz?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz