Wymarłe siedlisko na Podlasiu |
Ta wiejska zagroda musiała wyglądać niegdyś bardzo obiecująco. Dom mieszkalny od strony szosy, praktyczny układ wszystkich, potrzebnych w gospodarstwie, budynków i własna woda ze studni. Wspaniałe warunki do życia całej rodziny. W tym domostwie kiedyś kwitło życie. Stałem pośrodku podwórza i wyobrażałem sobie, że widzę dym ulatujący z komina, słyszę bawiące się dzieci, a z budynków inwentarskich dochodzą mnie odgłosy karmionej trzody. Wszystko swego czasu tętniło tu życiem. A teraz? Martwa cisza i przytłaczający widok wstydliwie chowających się w dzikiej zieleni ruin. Całkowite fiasko. Coś złego musiało się tu stać. Jakiś błąd został tu popełniony lub jakieś nieszczęście nawiedziło to miejsce. Wzruszyłem się.
Pomyślałem o duchowym życiu chrześcijanina. Po przeżyciu narodzin z Ducha Świętego rozkwita w nim nowe życie z Jezusem. Miłość do Boga wyraża on codzienną społecznością z Panem, poprzez czytanie Biblii i modlitwę. Trwa we wspólnocie Kościoła, biorąc udział w zgromadzeniach zboru i pielęgnując osobiste kontakty z braćmi i siostrami w Chrystusie. Dzieli się ewangelią w swoim środowisku i gotów jest wszędzie rozgłaszać dobrą nowinę o Jezusie Chrystusie. Jego codzienność jest miła dla ludzi, a upodobniając się do Jezusa, przynosi on chwałę Bogu. Lecz ten wspaniały proces czasem zostaje zakłócony i przerwany. Niestety, bywa, że w życiu chrześcijanina pojawia się grzech, który zaczyna go wyniszczać. Jeśli natychmiast nie wyzna go Bogu i się z niego nie opamięta, grzech - jakikolwiek by on nie był - wcześniej czy później - zrujnuje go całkowicie. Zazdrość jest jak próchnica kości [Prz 14,30].
O narodzie wybranym z czasów Starego Przymierza Bóg powiedział, że oddalili się ode Mnie, poszli za marnością - i zmarnieli [Jr 2,5]. Taki los czeka też każdego chrześcijanina, który dopuści jakiś grzech i pozwoli mu się zagnieździć w swoim życiu. Wkrótce zacznie on zaniedbywać swoją społeczność z Bogiem i opuszczać zgromadzenia ludu Bożego. Przestanie regularnie czytać Biblię i się modlić. Straci też ochotę do dalszego utrzymywania osobistych kontaktów z innymi wierzącymi. Pycha, namiętność, miłość do pieniędzy, nadmierna troska o byt lub jakieś uzależnienie - krok po kroku doprowadzą jego życie duchowe do ruiny. Opuści go chwała Boża, a jego życie zamieni się pod względem duchowym w martwą egzystencję. I co z tego, że ktoś - podobnie jak ja nad tą zapuszczoną i wymarłą posesją na Podlasiu - zatrzyma się przy nim i nad nim zapłacze?
Nikt nie chciałby tak skończyć. Dlatego zachowujmy czujność. Pielęgnujmy społeczność z Bogiem i Jego ludem. Poddawajcie samych siebie próbie, czy trwacie w wierze, doświadczajcie siebie [2Ko 13,5]. Nie lekceważmy w swoim życiu żadnego grzechu. Czym prędzej wyznawajmy go Bogu. Bezzwłocznie naprawiajmy to, co się popsuło w naszych relacjach z braćmi i siostrami w Chrystusie. Kto wytrwa aż do końca, ten będzie zbawiony [Mt 10,22].
Tylko dotrzeć tam, tylko wytrwać w Nim
Z wiarą w końcu dni znalezionym być - śpiewaliśmy w niedzielę na zakończenie nabożeństwa Centrum Chrześcijańskiego NOWE ŻYCIE.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz