01 marca, 2024

Czapki z głów!

Dlaczego czapki z głów? Najogólniej dlatego, że w kulturze Zachodu zdejmowanie nakrycia głowy wynika z savoir vivre, tzn. sztuki dobrej maniery. Mężczyzna powinien zdjąć czapkę w pomieszczeniu, w trakcie oficjalnych uroczystości, podczas odgrywania hymnu państwowego, w kościele oraz podczas pogrzebu. Dżentelmen zdejmuje czapkę, gdy jest przedstawiany drugiej osobie – a już na pewno, osobie starszej. Przede wszystkim, każdy bez względu na płeć i wiek, powinien odłożyć nakrycie głowy w trakcie posiłku. To prosta zasada dobrego wychowania, praktykowana w większości domów. 

Czapki z głów! - mówimy, gdy chcemy wobec kogoś wyrazić wielki szacunek i podziw - poucza słownik języka polskiego. O, tak! Zdjęcie nakrycia głowy ma w tym swoją wymowę. Nie do pomyślenia jest nie zdjąć czapki przed wejściem do gabinetu ważnej dla nas osobistości. Tym bardziej pamiętamy o tym, gdy wchodzimy do domu Bożego! Zdjęcie czapki w zgromadzeniu chrześcijańskim wynika ze zrozumienia, że przychodząc do domu modlitwy, stajemy przed Synem Bożym, Jezusem Chrystusem! Przecież każde nabożeństwo odbywa się przy obecności Chrystusa Pana i ku Jego czci! Żadne ludzkie maniery, artystyczny image, a tym bardziej chęć łamania stereotypów, nie mają prawa tu zagórować nad zwyczajowym okazaniem respektu i czci dla Boga. Poprzez zdjęcie czapki również.

Nauka apostolska przedstawia mężczyznom też inny argument przemawiający za zdjęciem przez nich nakrycia głowy w kościele. Każdy mężczyzna, który się modli albo prorokuje z nakrytą głową, hańbi głowę swoją [1Ko 11,4]. Mężczyzna bowiem nie powinien nakrywać głowy, gdyż jest obrazem i odbiciem chwały Bożej [1Ko 11,7]. Czy można to jednoznaczniej powiedzieć? Jakie - wobec tych natchnionych słów - argumenty może mieć chrześcijanin, który w kapeluszu bądź czapce bierze udział w uwielbianiu Boga podczas nabożeństwa, a nawet je prowadzi?! Wyluzowany muzyk z czapką na głowie w trakcie uwielbiania Boga w kościele, to zaledwie "czubek góry lodowej", to tylko mały symptom wywrotowej, żeby nie powiedzieć perwersyjnej, działalności niektórych społeczności, wypaczającej biblijny charakter zgromadzenia świętych. 

Wielkim problemem współczesnego chrześcijaństwa staje się samowola, nieposłuszeństwo Słowu Bożemu, a przy tym dziwaczne przekonanie, że przyjmując luzacką postawę i lekceważąc dotychczasowe zwyczaje chrześcijańskie, można podobać się Bogu. Syn czci ojca, a sługa swego pana. Więc jeśli Ja jestem Ojcem, to gdzie jest dla Mnie cześć? I jeśli Ja jestem Panem, to gdzie lęk przede Mną? PAN Zastępów mówi to do was, kapłani, lekceważący me imię! [Ml 1,6]. Kościół Boży jest i ma pozostać święty. Czy nie wiecie, że jesteście przybytkiem Boga i że Duch Boży mieszka w was? Jeśli ktoś niszczy przybytek Boga, tego zniszczy Bóg, gdyż przybytek Boga jest święty, a wy właśnie nim jesteście [1Ko 3,16-17].

Społeczność chrześcijan w Koryncie wymagała wielu ostrych napomnień, ale wciąż była przybytkiem Boga. A czy o niektórych współczesnych społecznościach można jeszcze mówić, że są Kościołem Jezusa Chrystusa? 

2 komentarze:

  1. Nie trudno nie zgodzić się z bratem w kwestii postępowania mężczyzn w zgromadzeniu zgodnie z nakazami zawartymi w liście do Koryntian. Kwestie nakrywania głowy przez niewiasty i odkrywania przez mężczyzn są dość jasno wyłożone przez apostoła Pawła. Czy słusznym jest nauczać i praktykować to co jest napisane przez Pawła?
    Mężczyzna hańbi głowę swoją gdy się modli z nakrytą głową a niewiasta .....(może kolejny wpis będzie dotyczył niewiast - ku pouczeniu i posłuszeństwu Słowu Bożemu)?

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba jednak miałem na myśli "trudno nie zgodzić się" 😀

    OdpowiedzUsuń