18 stycznia, 2010

Powinien być zapomniany

18 stycznia 2010 roku to dzień wyjścia na wolność terrorysty i niedoszłego zabójcy Jana Pawła II. Papież wprawdzie wybaczył mu to usiłowanie zabójstwa z 1981 roku, ale Ali Agca odsiadywał wyrok za zabicie dziennikarza. Dzisiaj Szary Wilk wychodzi z klatki.

W całej sprawie najbardziej uderza mnie wielkie zainteresowanie mediów postacią owego zabójcy i terrorysty. Komentowane jest każde jego słowo, maniakalne stwierdzenia, wszelkie pomysły i zamiary. Człowiek, który z powodu swoich czynów de facto powinien pójść w zapomnienie, jest traktowany jak jakaś super gwiazda.

 Tak niestety jest na tej ziemi, że dość często popularność zdobywa się nie poprzez wielkie i wspaniałe osiągnięcia dla dobra ludzkości, a przez czyny wyjątkowo ohydne. Zdaje się wskazywać na to treść codziennych serwisów. Niektórzy taki właśnie mają sposób na zdobywanie sławy.

 Na szczęście Biblia zapowiada kres tego rodzaju absurdom, że przestępca jest hołubiony przez media i niemal za każde beknięcie zarabia krocie, a człowiek uczciwy zmaga się z niedostatkiem. Oblicze Pańskie jest zwrócone przeciwko złoczyńcom, aby wytracić z ziemi pamięć ich [Ps 34,17].

 Królestwo Boże będzie się charakteryzowało tym, że bezbożni nie będą tam wcale wspominani. Pamięć o sprawiedliwym jest błogosławiona, lecz imię bezbożnych zgnije [Prz 10,7]. Wieczne potępienie zawiera w sobie myśl: I niechaj wytępi z ziemi pamięć o nich! [Ps 109,15], co praktycznie oznacza absolutny brak zainteresowania bezbożnymi czynami.

 Dzisiaj ludzie pokroju Ali Agcy robią karierę. W Królestwie Bożym nie ma żadnego zapotrzebowania na newsy z piekła. Kto zatyka ucho, aby nie słyszeć o krwi przelewie, kto zamyka oczy, aby nie patrzeć na zło, ten będzie mieszkał na wysokościach [Iz 33,15–16]. Kto należy do Boga już dzisiaj przejawia takie tendencje. W niebie będziemy zainteresowani wyłącznie tym, co wspaniałe i godne poznawania. Jezioro ogniste na zawsze pogrzebie pamięć o przestępcach i wszelkie archiwa bezbożności.

 Jakoś zrobiło mi się wstyd, że napisałem o Agcy...

3 komentarze:

  1. Przedsmak tej atmosfery Królestwa Bożego możemy jako wierzący odczuwać już dziś w społeczności z braćmi i siostrami, z którymi nie rozmawiamy przecież o niegodziwościach świata i nie pytamy "Co tam panie w polityce?", ale mówimy jedynie o tym co dobre i budujące. A przynajmniej powinniśmy tak zawsze robić ...

    OdpowiedzUsuń
  2. ciekawi mnie treść wersetu Iz 33,15-16 z Biblii Warszawsko-Praskiej, który ma troche inne znaczenie odnośnie słuchania o przelewie krwi: "Ten, kto uczciwie żyje i jest prawdomówny, i kto gardzi wszelkim wymuszonym zyskiem; kto ręką daje znak, że nie chce żadnych podarków, A USZY SOBIE ZATYKA, GDY JEST NAMAWIANY DO ZBRODNI, i kto oczy zamyka, by na zło nie patrzeć..."
    szczerze mówiąc bardziej to do mnie trafia, niż tylko sluchanie o przelewie krwi - zawsze można się przecież modlić za ludzi dotkniętych tragedią próby morderstwa, czy też samych sprawców... poza tym jak mamy rozpoznawać "znaki czzasu" nie śledząc bieżących wydarzeń?
    pozdrawiam, Jendruś ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Agca kim on jest ? To nadal dryfójące zło które pomimo swojego grzechu i braku pokuty chce napisać książkę o swoich czynach , dobrze zarobić na tym , a jednocześnie wypowiada się o duchowym nawróceniu czerpiąc korzyści z krzywdy ludzkiej To że napisałeś o zbrodniarzu napiętnójąc go to dobry przykład ,bo nie napisałeś o człowieku !!!
    Dek

    OdpowiedzUsuń