24 listopada, 2010

Katarzynki

Noc z 24 na 25 listopada w dawnej Polsce to Katarzynki, czyli wróżby młodych mężczyzn dotyczące poszukiwania partnerki i ożenku. Wprawdzie to męskie "święto" poszło do lamusa wyparte przez bardziej dziś popularne święto panien, zwane andrzejkami, kiedy to dziewczęta próbują wywróżyć sobie partnera, niemniej jednak nadal świadczy o otwartości naszego narodu na tego rodzaju zaciekawienie przyszłością.

 Świętą Katarzynę uważano za patronkę cnotliwych kawalerów, którzy pragną poznać pannę i w przyszłości wejść w szczęśliwy związek małżeński. Największe nasilenie jej kultu przypadło na okres średniowiecza. 24 listopada, w wigilię św. Katarzyny, w przekonaniu, że zatroszczy się ona o ich udany związek małżeński, mężczyźni przywoływali jej imię i poprzez rozmaite wróżby prosili o wskazanie partnerki.

 Legenda o świętej Katarzynie-Męczennicy, dziewicy, która oprócz urody obdarowana była niezwykłą inteligencją i wiedzą, głosiła, że odrzucała małżeństwo, nie widząc godnego swej ręki, póki we śnie nie ujrzała ideału, jakim stał się Jezus, który włożył jej na palec złoty zaręczynowy pierścień. Od tego czasu Katarzyna czuła się Mu zaślubiona. Wśród odtrąconych zalotników znalazł się nawet cesarz, który upokorzony jej odrzuceniem, uwięził Katarzynę, a nie złamawszy jej postanowienia skazał ją na śmierć przez ścięcie.

 Zwyczaj Katarzynek, powszechnie znany w Polsce i żywo obchodzony jeszcze pod koniec XIX wieku, podobnie jak Andrzejki przypadał na okres schyłku jesieni, czyli zakończenia prac polowych, porę długich jesiennych wieczorów, a jednocześnie przesilenia jesiennego, uważanego za czas najwłaściwszy dla nawiązania kontaktu z zaświatami. W ludowych tradycjach tę porę obrano też jako czas najlepszy dla zalotów, słania swatów, kojarzenia małżeństw. "Kto się zaleca w adwenta będzie miał żonę na święta".

Chociaż w dawnej Polsce małżeństwa przeważnie kojarzono na mocy porozumienia między rodzinami i młodzi niewielki mieli wpływ na decyzje podejmowane w ich imieniu przez głowy rodzin, to jednak Katarzynkowe wróżby cieszyły się dużą popularnością. Dla przykładu, w myśl porzekadła: "W noc świętej Katarzyny pod poduszką są dziewczyny" wkładano pod poduszkę dziewczęce przedmioty, np. części garderoby lub ptasie pióro, mające sprowadzić proroczy sen o przyszłej narzeczonej, bądź karteczki z żeńskimi imionami, które zaraz po przebudzeniu miały być wylosowane. Wróżono też z kubków z ukrytymi w nich przedmiotami symbolizującymi: ożenek (obrączka), przypływ majątku (monety), dobrą pracę (zboże), chwilowy zastój (pusty kubek). Losowaniu towarzyszył wierszyk: Kasiu daj znać, co się będzie ze mną dziać.

 Tego rodzaju zabawy, chociaż wydają się być absolutnie niewinne, kryją w sobie jednak duchowe niebezpieczeństwo. Po pierwsze, sugestywność takich wróżb, zwłaszcza jeśli niespodziewanie ich wynik pokryje się z wcześniej istniejącym już stanem serca (np. zakochaniem) może zintensyfikować nierealne dążenia do zdobycia ukochanej i doprowadzić młodego człowieka do zachowań wręcz obsesyjnych.

 Po drugie, dają one siłom ciemności łatwy dostęp do ludzkiej duszy. Otwartość na każde wskazanie wróżby – to doskonała możliwość wpuszczenia w maliny, zwiedzenia do złego i skomplikowania życia wielu osobom. Wróg ludzkiej duszy takiej okazji nigdy nie przegapi. Dlatego Pismo Święte ostrzega: Bądźcie trzeźwi, czuwajcie! Przeciwnik wasz, diabeł, chodzi wokoło jak lew ryczący, szukając kogo by pochłonąć [1Pt 5,8].

 Już w okresie Starego Przymierza Bóg ostrzegał przed tego rodzaju poszukiwaniem odpowiedzi życiowych. A gdy wam będą mówić: Radźcie się wywoływaczy duchów i czarowników, którzy szepcą i mruczą, to powiedzcie: Czy lud nie ma się radzić swojego Boga? Czy ma się radzić umarłych w sprawie żywych? [Iz 8,19].

 Owszem, król babiloński stoi na rozdrożu, na początku obydwu dróg, aby radzić się wyroczni: Potrząsa strzałami, radzi się bałwanów, bada wątrobę [Ez 21,26] i na tej podstawie podejmuje decyzję, jak ma postąpić. Jednakże człowiek wierzący w Boga ma inne źródła poznania swojej przyszłości i całkiem inne podstawy do podejmowania decyzji.

 A nie upodabniajcie się do tego świata, ale się przemieńcie przez odnowienie umysłu swego, abyście umieli rozróżnić, co jest wolą Bożą, co jest dobre, miłe i doskonałe [Rz 12,2]. Słowo twoje jest pochodnią nogom moim i światłością ścieżkom moim [Ps 119,105].

 Sam Duch Święty chce prowadzić wierzącego człowieka i pomagać mu w podejmowaniu decyzji. A chociaż Pan dał wam chleb niedoli i wodę ucisku, to jednak nie będzie się już ukrywał twój nauczyciel i twoje oczy będą oglądać twojego nauczyciela. A gdy będziecie chcieli iść w prawo albo w lewo, twoje uszy usłyszą słowo odzywające się do ciebie z tyłu: To jest droga, którą macie chodzić! [Iz 30,20–21].

 Zakochany chrześcijanin powinien swoje serce poddać pod autorytet Słowa Bożego i w Biblii szukać wskazówek w sprawie ożenku. Bóg przestrzegał swój lud przed wiązaniem się małżeństwem z osobami o innych wierzeniach i zwyczajach: Nie będziesz z nimi zawierał małżeństw. Swojej córki nie oddasz jego synowi, a jego córki nie weźmiesz dla swojego syna, gdyż odciągnęłaby ode mnie twojego syna i oni służyliby innym bogom. Wtedy zapłonąłby przeciwko wam gniew Pana i szybko by cię wytępił [5Mo 7,3–4]. Także Nowy Testament wzywa: Nie chodźcie w obcym jarzmie z niewiernymi [2Ko 6,14] a mówiąc o swobodzie zawarcia związku małżeńskiego, uściśla tę wolność słowami: Byle w Panu [1Ko 7,39].

 Chociaż w dzisiejszej Polsce mało kto bawi się w katarzynkowe wróżby po staremu, to jednak popularność tego rodzaju sposobów poznawania i przepowiadania przyszłości nie pozwala bagatelizować tematu. Każdego dnia tysiące osób karmi się bowiem horoskopami, przesądami i zabobonami, dopytuje się, co o ich losie mówią gwiazdy. Powracają nawet te starsze wróżby i zwyczaje, tyle że w nowoczesnym przebraniu [patrz: foto].

 Ludzie żyjący bez Boga na świecie będą oczywiście nadal chodzić do wróżki, ale wszystkich wierzących zainteresowanych swoją przyszłością serdecznie zachęcam do zbliżenia się do Boga i o to modlę się, aby miłość wasza coraz bardziej obfitowała w poznanie i wszelkie doznanie, abyście umieli odróżniać to, co słuszne, od tego, co niesłuszne [Flp 1,9–19].

1 komentarz: