Głośne stały się w tych dniach słowa polskiego filozofa: "Jeśli udaje się powiązać harmonijnie miłość macierzyńską albo bratersko-siostrzaną z miłością erotyczną, to osiąga się nową, wyższą jakość miłości i związku". Chociaż są one jedynie echem dyskusji przewalającej się przez sporą część Europy, to oczywiste, że taka wypowiedź musiała w Polsce wywołać burzliwą reakcję. Ze zdumieniem jednak słucham, że jest ona kontrowersyjna przede wszystkim dlatego, że narusza nasze wielkie tabu. Czyżby więc wystarczyło, aby te kwestię jakoś w naszym społeczeństwie odczarować i wtedy miłość erotyczna w obrębie najbliższej rodziny byłaby już w porządku?
Otóż podejście do sprawy zakomunikowane przez prof. Hartmana jest nie do przyjęcia głównie z innego powodu. Bóg, stwarzając człowieka, wpisał w naszą psychikę odruch moralny, który trzyma nas z dala od kazirodczych kontaktów seksualnych. Wzdragamy się na myśl o fizycznym współżyciu seksualnym z własnym dzieckiem, rodzicem lub rodzeństwem. Ażeby uniknąć w tym niedomówień i niejasności, Biblia wyraźnie instruuje:
Nikt nie będzie się zbliżał do swojego krewnego, aby odsłaniać jego nagość; Jam jest Pan! Nie będziesz odsłaniał nagości swojego ojca i nagości swojej matki. Jest ona twoją matką. Nie będziesz odsłaniał jej nagości. Nie będziesz odsłaniał nagości żony swojego ojca, gdyż jest to nagość ojca twojego. Nie będziesz odsłaniał nagości siostry swojej, córki twojego ojca lub córki twojej matki, czy się urodziła w domu rodzinnym, czy się urodziła poza nim. Nie będziesz odsłaniał nagości córki twojego syna lub córki twojej córki, gdyż są one twoją nagością. Nie będziesz odsłaniał nagości córki żony twojego ojca, urodzonej z ojca twojego, gdyż jest ona twoją siostrą. Nie będziesz odsłaniał nagości siostry twojego ojca, jest ona krewną twojego ojca. Nie będziesz odsłaniał nagości siostry twojej matki, jest ona krewną matki twojej. Nie będziesz odsłaniał nagości brata ojca twojego, nie zbliżysz się do jego żony, jest ona twoją stryjenką. Nie będziesz odsłaniał nagości twojej synowej, jest ona żoną twojego syna, nie będziesz odsłaniał jej nagości. Nie będziesz odsłaniał nagości żony twojego brata, jest ona nagością twojego brata. Nie będziesz odsłaniał nagości kobiety i jej córki. Nie weźmiesz córki jej syna ani córki jej córki, aby odsłonić jej nagość, są one krewne między sobą. Jest to sprośnością [3Mo 18,6-17].
Ma się rozumieć, że powyższe Słowo Boże w delikatny sposób mówi o kontaktach seksualnych, a nie np. o opiece medycznej nad chorą matką lub bratem. W tym sensie stanowisko biblijne całkowicie pokrywa się z odczuciami ludzi trzeźwych i zdrowych psychicznie. Odstępstwo od tej zasady jest grzechem. Proszę zauważyć na przykład, że córki Lota, chcąc zrealizować swój niecny pomysł, najpierw musiały ojca upić. Pójdź, upójmy ojca naszego winem i śpijmy z nim, aby zachować potomstwo z ojca naszego. Upoiły więc ojca swego winem tej nocy. A starsza weszła i spała ze swym ojcem, ale on nie wiedział ani kiedy się położyła, ani kiedy wstała. Nazajutrz rzekła starsza do młodszej: Oto spałam minionej nocy z ojcem swoim. Upójmy go winem także tej nocy, potem wejdź ty i śpij z nim, a zachowamy z ojca naszego potomstwo. Upoiły tedy ojca swego winem również i tej nocy, a młodsza poszła i spała z nim. Ale on nie wiedział ani kiedy się położyła, ani kiedy wstała. Tak więc poczęły obie córki Lota z ojca swego [1Mo 19,32-36]. Bogobojny Lot na trzeźwo w czym takim by nie uczestniczył.
W żadnym wypadku kontaktu seksualnego z najbliższymi krewnymi nie można nazywać miłością wyższej jakości. Przeklęty, kto łączy się cieleśnie z żoną swego ojca, gdyż odsłonił połę płaszcza swego ojca. A cały lud powie: Amen. Przeklęty, kto łączy się cieleśnie z jakimkolwiek zwierzęciem. A cały lud powie: Amen. Przeklęty, kto łączy się cieleśnie ze swoją siostrą, córką swego ojca lub matki. A cały lud powie: Amen. Przeklęty, kto łączy się cieleśnie ze swoją teściową. A cały lud powie: Amen [5Mo 20-23]. I nad czym tu debatować?
Amen.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz