Ktoś zaalarmował mnie latem, że w kościelnym ogrodzie mamy inwazję namiotnika jabłoniowego. Jedną z zaatakowanych jabłoni była wiekowa reneta, która mimo swoich lat rodzi piękne, złociste renety. Natychmiast przystąpiliśmy do akcji ratunkowej. Tam gdzie było to możliwe, ręcznie zlikwidowaliśmy gniazda szkodnika a następnie dokonaliśmy stosownego oprysku. Dzisiaj rano z ogromną przyjemnością zebrałem z trawnika pod jabłonią kilka dorodnych renet, a pod wieczór stwierdziłem, że w ciągu dnia inne jeszcze osoby skutecznie odciążyły nachylone gałęzie drzewa.
Nie mielibyśmy tej jesieni co zrywać, gdyby nie podjęta wcześniej walka ze szkodnikami. Jabłoń wydała dobre owoce, bo w porę dostrzegliśmy problem i stawiliśmy mu czoła. Namiotniki pozostawione latem w spokoju zniszczyłyby zawiązki owoców. Reneta nie obroniłaby się sama. Szkodnik sam by od niej też nie odstąpił. Konieczne było działanie wybawiające jabłoń od groźby utraty owoców.
Gdy dziś w świetle wschodzącego słońca patrzyłem na obwieszone owocami gałęzie jabłoni błysnęła mi myśl, jak ważne jest, by czuwać nad procesem wydawania owoców duchowych. Owocem zaś Ducha jest: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, łagodność, powściągliwość. Przy takich cechach nie potrzeba Prawa [Ga 5,22-23]. Owszem, jako człowiek zrodzony z Ducha mam zdolność do wydawania Jego owocu, ale trzeba mi czuwać, by w porę dostrzec niebezpieczeństwo każdego szkodliwego wpływu na moje życie. Bądźcie trzeźwi! Czuwajcie! Wasz przeciwnik, diabeł, krąży wokoło niczym lew ryczący, wypatrujący łupu. Przeciwstawcie mu się, mocni w wierze… [1Pt 5,8-9].
To, że w naszym ogrodzie na Olszynce rośnie jabłoń, nie daje nam pełnej gwarancji, że jesienią zbierzemy z niej dorodne jabłka. Trzeba nam jeszcze zatroszczyć się o bezpieczeństwo procesu jej owocowania. To, że narodziliśmy się na nowo i przez wiarę ileś lat temu Chrystus zamieszkał w naszych sercach, automatycznie nie oznacza, że będziemy w dniu przyjścia Chrystusa pełni owocu sprawiedliwości [Flp 1,11]. Będzie tak dzięki Jezusowi Chrystusowi, dla chwały i uwielbienia Boga [Flp 1,12], gdy przestaniemy biernie przyglądać się namiętności toczącej członki jak robak [Prz 14,30] i podejmiemy stosowne działania zaradcze. Podporządkujcie się zatem Bogu, przeciwstawcie diabłu, a od was ucieknie [1Pt 4,7] - wzywa Słowo Boże.
Nie łudźmy się, że diabeł sam któregoś dnia da nam spokój i pozwoli nam wydawać piękny owoc Ducha. Szkodnika czym prędzej i za każdym razem trzeba - po prostu - przepędzić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz