W tej sytuacji oczywistym problemem stawały się wzajemne powiązania pomiędzy bratnimi państwami. Bywało, że toczyli oni ze sobą otwartą wojnę, ale wspólne pochodzenie od patriarchy Jakuba brało czasem górę nad duchowością i owocowało współpracą. Tak na przykład się stało, gdy król izraelski namówił króla judzkiego do wspólnej wyprawy wojennej. Gdy Jehoszafat, król judzki, powrócił cało do swego domu do Jeruzalemu, stanął przed nim jasnowidz Jehu, syn Chananiego, i rzekł do króla Jehoszafata: Czy musiałeś pomagać bezbożnemu i okazywać miłość tym, którzy nienawidzą Pana? Przez to ciąży na tobie gniew Pana. Niemniej i dobre rzeczy u ciebie się znalazły [2Krn 19,1-3]. Z tej historii wynika, że nie było wolą Bożą dla Judejczyków, aby słuchali ludzi należących do odstępczego Izraela, wiązali się z nimi, a tym bardziej wspólnie z nimi działali.
W pewnym okresie doszło jednak do spowinowacenia się domów królewskich obydwu państw. Matką króla judzkiego była córką wyjątkowo złego króla izraelskiego. Achazjasz miał czterdzieści dwa lata, gdy objął władzę królewską, a panował jeden rok w Jeruzalemie. Matka jego miała na imię Atalia, a była córką Omriego. Także on kroczył drogami rodu Achaba, gdyż jego matka była mu doradczynią w bezbożności. Czynił on to, co złe w oczach Pana, jak ród Achaba, oni bowiem byli mu po śmierci ojca doradcami ku jego zgubie. Za ich to również radą wyruszył z Jehoramem, synem Achaba, królem izraelskim, na wojnę z Chazaelem, królem Aramu, pod Ramot Gileadzkie [2Krn 22,2-5]. Słowo Boże w tym miejscu aż trzykrotnie mówi o problemie niewłaściwych doradców. Judejczycy, a tym bardziej ich król, powinni byli radzić się PANA!
Również prawdziwi chrześcijanie borykają się z podobnym problemem. Zeświecczone kręgi kościelne narzucają się nam ze swoim doradztwem. Czasem przychodzi nam do głowy, aby w sprawach wiary i służby radzić się świeckich ekspertów. Tymczasem naszym doradcą jest Duch Święty i ma nim pozostać aż do przyjścia PANA! Ale gdy się upodobało Bogu, który mnie sobie obrał, zanim się urodziłem i powołał przez łaskę swoją, żeby objawić mi Syna swego, abym go zwiastował między poganami, ani przez chwilę nie radziłem się ciała i krwi, ani też nie udałem się do Jerozolimy [Ga 1,15-17]. Apostołowie pamiętali słowa Jezusa Chrystusa, rozważali Jego naukę w osobistej społeczności z Duchem Świętym i w ten sposób dobrze wiedzieli, jak należy postępować w Kościele.
Uważajmy, aby ludzie "z rodu Achaba" nie stali się naszymi doradcami w sprawach wiary i działalności Kościoła.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz