19 marca, 2010

Wędkowanie z morałem

Od dwóch lat w Polsce 19 marca obchodzony jest jako Dzień Wędkarza. Został on ustanowiony dla upamiętnienia daty powstania Polskiego Związku Wędkarskiego. W zamyśle pomysłodawców Dzień Wędkarza ma być świętem wiosny, świętem budzącej się do życia przyrody i czystego środowiska. Szczęście bowiem i tzw. ‘samo życie’ wędkarza od tych czynników bardzo zależy.

Dzień Wędkarza to okazja do popularyzowania wędkarstwa jako formy wypoczynku, do ukazywania piękna polskiej przyrody i namawiania wszystkich do starań o jej dobro. To także sposobność do wyrażenia sprzeciwu wobec kłusownictwa i zanieczyszczania wód.

Od 1978 roku należę do Polskiego Związku Wędkarskiego i jak najbardziej chciałbym, aby polskie wody były czyste i bogato zarybione. Niestety, nie za bardzo mam czas jeździć na ryby, więc nie będę tu żadnym piewcą walorów wędkowania.

Chcę za to przywołać ewangeliczną opowieść o tym, jak swego czasu Jezus wysłał Piotra z wędką nad wodę. A gdy przyszli do Kafarnaum, przystąpili do Piotra poborcy dwudrachmowego podatku i rzekli: Nauczyciel wasz nie płaci dwu drachm? Rzecze Piotr: Owszem. A gdy wchodził do domu, uprzedził go Jezus, mówiąc: Jak ci się wydaje, Szymonie? Od kogo królowie ziemi pobierają cło lub czynsz? Od synów własnych czy od obcych? A on rzekł: Od obcych. Na to Jezus: A zatem synowie są wolni. Ale żebyśmy ich nie zgorszyli, idź nad morze, zarzuć wędkę i weź pierwszą złowioną rybę, otwórz jej pyszczek, a znajdziesz stater; tego zabierz i daj im za mnie i za siebie [Mt 17,24–27].

Piotr nie musiał iść na ryby daleko. Mieszkał jakieś sto metrów od wspaniałego jeziora. W lutym ubiegłego roku byłem w Kafarnaum. Chociaż pogoda była kiepska, poszedłem i stanąłem w deszczu nad brzegiem wzburzonego Jeziora Galilejskiego, próbując wyobrazić sobie tamtą chwilę.

Normalnie, żaden wędkarz nie może być pewny tego, co złowi. Nawet jako rybak, Piotr nieraz nic nie złowił. Ale tego dnia idąc nad wodę nie musiał zabierać ze sobą - jak to mówią wędkarze - mydła i ręcznika. Szedł na pewniaka. Wiedział, że bez wątpienia złowi rybę. Wiedział nawet, co znajdzie w jej pysku.

Podatek, o którym w tej opowieści mowa, to podatek świątynny, przeznaczony na wspieranie służby kapłańskiej. Kapłanów więc ten obowiązek nie dotyczył. Oni byli raczej jego beneficjentami. Tym bardziej Jezus nie miał obowiązku płacić podatku na świątynię. Przecież w świątyni Jezus do tego stopnia czuł się gospodarzem, że nawet wygonił z niej handlarzy, uzasadniając to następująco: Zabierzcie to stąd, z domu Ojca mego nie czyńcie targowiska [Jn 2,16].

Bardzo to zastanawiające. Jezus niczego nie musiał. Nie musiał przyjmować chrztu upamiętania, ale przyszedł do Jana nad Jordan i dał się ochrzcić. Nie musiał płacić podatku na świątynię, ale go zapłacił. Dlaczego robił coś, czego wcale nie miał obowiązku robić? Czyżby był konformistą?

Oczywiście, że nie. Jezus to zrobił, bo przyszedł, aby być wzorem, aby stać się dla nas wszystkich przykładem.  Zrobił to, ażeby uwolnić nas od niepotrzebnych dylematów i zastanawiania się ciągle na nowo, kto potrzebuje się ochrzcić, a kto nie? Kto powinien wspierać służbę Bożą, a kto nie musi jej wspierać? Wszyscy naśladowcy Jezusa jedną mają drogę: - wstępować w ślady Pana.

Jaki morał płynie z wędkowania Piotra? Nie koncentruj się na tym, co musisz, a czego nie musisz, ale bądź dla wierzących wzorem w postępowaniu, w miłości, w wierze, w czystości [1Tm 4,12].

9 komentarzy:

  1. To jest wspaniałe że mamy przykład w osobie Jezusa dosłownie we wszystkim.

    Słyszę czasami opinię od osób długowierzących , że Jezus był Bogiem dlatego mógł tak postępować , jak postępować. Nie możemy być jak Jezus .

    Osobiście nie zgadzam się z taką tezą .
    Jest On sprawcą i dokończycielem wszystkiego w naszym życiu .
    Jest wzorem- przykładem , do naszego myślenia o wszystkim co przeżywamy .
    Jeżeli mamy być usposobienie , jakie było w Jezusie Chrystusie , to rozumię że mam ZMIENIAĆ SPOSÓB MYŚLENIA .

    Z tym niestety chyba wszyscy mamy kłopot.
    Życzę wytrwałości wszystkim komentującym !

    OdpowiedzUsuń
  2. Pan Jezus,Boży Syn, kiedy był na ziemi-przybrał ludzką postać, pokazał każdemu z nas, ludzi, wzorce postępowania.Był doskonały w tym co czynił, był bez grzechu!"Łowiąc" nowych ludzi, aby szli za Nim, pokazał im jednocześnie jak mają żyć i jakimi być!.Jak mamy Mu ufać i wierzyć.Ap.Piotr uwierzył.I my, którzy poszliśmy za Jezusem z ufnością wierzymy!

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja przepraszam, a gdzie jest Harry....

    OdpowiedzUsuń
  4. A jestem, jestem, akurat dzisiaj cały dzień poza domem :). Takie wpisy mnie cieszą, czemu - mam wrażenie - daję wyraz również w komentarzach.

    Mam wielki szacunek dla autora bloga od wielu lat, w większości zagadnień się zgadzamy, a te kilka obszarów, w których - z właściwych pobudek - myślimy inaczej? Jesteśmy na drodze do pełnej zgody, nawet jeśli miałoby to być po tamtej stronie nieba :).

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Chciałbym w to co piszesz Harry uwierzyć...

    OdpowiedzUsuń
  6. Anonimowy, a nie uważasz, że możliwe jest szanować jakiegoś człowieka, nie zgadzając się jednocześnie ze wszystkimi jego przekonaniami? :)

    OdpowiedzUsuń
  7. To co ja uważam, to nie jest takie ważne,
    Biblia mówi, że mamy miłować nieprzyjaciół...

    OdpowiedzUsuń
  8. POZDRAWIAM PASTORA MARIANA BIERNACKIEGO OD SPOŁECZNOŚCI Z DZIAŁDOWA . STENIA KANTORSKA

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo dziękuję Społeczności z Działdowa za pozdrowienia. Trwajcie w Panu, umiłowani!

    OdpowiedzUsuń