02 kwietnia, 2010

Czy jest to dobra lektura dla dzieci?

Dziś Międzynarodowy Dzień Książki dla Dzieci ustanowiony 2 kwietnia 1976 roku w dzień urodzin duńskiego baśniopisarza Hansa Christiana Andersena. Napisane przez niego bajki znane są na całym świecie. Przeczytane w dzieciństwie, pozostają w pamięci na zawsze.

 Międzynarodowy Dzień Książki dla Dzieci to okazja do odkrywania przed najmłodszymi uroków dobrej książki. Ma rozbudzić w dzieciach zainteresowanie słowem pisanym, a dorosłym przybliżyć problemy związane z literaturą i czytelnictwem dziecięcym. Ma też na celu po prostu zachęcenie rodziców do czytania książek swoim dzieciom.

 Głośne czytanie dziecku uczy je myślenia, rozwija język, pamięć i wyobraźnię. Zapewnia dziecku rozwój emocjonalny. Wyrabia w nim też nawyk czytania i zdobywania wiedzy na całe życie. Stanowi bardzo dobrą inwestycję w pomyślną przyszłość dziecka.

 Skoro lektura z dzieciństwa może mieć tak wielki wpływ na całe późniejsze życie człowieka, to jakże wobec tego ważne musi być to, co dziecku czytamy i co rozpala dziecięce umysły, gdy się już same nauczą czytać? Objaśnienia na temat życia i pojmowania świata uzyskane jako pierwsze, zapadają w świadomość i przesądzają o tym, jakiego rodzaju ludźmi potem jesteśmy.

 Ten mechanizm dotyczy zarówno formowania osobowości człowieka w sensie ogólnym, jak też kształtowania wewnętrznego człowieka po jego duchowym nawróceniu i przeżyciu nowego narodzenia. Dlatego Biblia wzywa: Jako nowonarodzone niemowlęta, zapragnijcie nie sfałszowanego duchowego mleka, abyście przez nie wzrastali ku zbawieniu [1Pt 2,2]. Zdrowa nauka może wykarmić wspaniałych chrześcijan. Na sfałszowanym pokarmie wyrasta pseudo chrześcijaństwo.

 Ludzie Starego Przymierza mieli obowiązek ustawicznego karmienia swoich dzieci Słowem Bożym. Niechaj słowa te, które Ja ci dziś nakazuję, będą w twoim sercu. Będziesz je wpajał w twoich synów i będziesz o nich mówił, przebywając w swoim domu, idąc drogą, kładąc się i wstając. Przywiążesz je jako znak do swojej ręki i będą jako przepaska między twoimi oczyma. Wypiszesz je też na odrzwiach twojego domu i na twoich bramach [5Mo 6,6–9]. Poznawana od dzieciństwa treść Pism miała budować w nich wiarę i utrzymywać w bojaźni Bożej.

Nie inaczej Bóg przemawiał do ludu Nowego Przymierza. Słowo Chrystusowe niech mieszka w was obficie [Kol 3,16]. Dla przykładu, Pismo Śwęte czytane w dzieciństwie miało wpływ na to, kim stał się Tymoteusz. Ale ty trwaj w tym, czegoś się nauczył i czego pewny jesteś, wiedząc, od kogoś się tego nauczył i ponieważ od dzieciństwa znasz Pisma święte, które cię mogą obdarzyć mądrością ku zbawieniu przez wiarę w Jezusa Chrystusa [2Tm 3,14-15].

Niechże więc w rodzinach chrześcijańskich Biblia ciągle i niezmienne będzie książką nr 1, także dla dzieci! Ona ukształtuje w nich biblijne poglądy i da im kręgosłup moralny na całe życie. Nawet gdy na jakiś czas opuszczą ścieżki Pańskie, to jednak Słowo Boże wciąż będzie pracować w głębi ich duszy.

3 komentarze:

  1. Amen! Takie nasycenie Słowem Bożym przejawia się potem w życiu także dzieci i sprawia też często, że dają dobre świadectwo swoim zachowaniem wobec rówiesników.

    OdpowiedzUsuń
  2. Sto procent za! Niech logos i rhema napełniają nasze życie każdego dnia, uczmy tego również nasze dzieci od najmłodszych lat (przykład choćby Samuela).

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniała to rzecz uczyć od najmłodszych lat Słowa Bożego.Rodzice, ucząc swoje dzieci biblijnych wersetów,objaśniając je(wcześniej jeszcze opowiadając historie biblijne)rozwijają u dzieci nawyk czytania Pisma Świętego.Ogromnie się wzruszam, gdy co jakiś czas w naszym zborze na zgromadzeniach dzieci deklamują z pamięci wersety z Biblii.A nasza biblioteka zborowa i księgarnia, są stale "okupowane",tak przez "starych", jak i "młodych".Biblia zaś jest oczywiście na czołowym miejscu.

    OdpowiedzUsuń