20 kwietnia, 2010

Czyżby wykrakali?

Dużo w tych dniach mówi się w Polsce o przebaczeniu i pojednaniu. Przez kilka dni, mimo nadciągającej chmury pyłu wulkanicznego, niebo nad Polską było jakby jaśniejsze. Słyszeliśmy deklaracje zgody tak górnolotne, że aż trudno było w nie uwierzyć. Niektórzy więc głośno nie dowierzali. Krakali i - niestety - wykrakali.

Oto klasyczny przykład: Tuż po katastrofie prezydenckiego samolotu znany niedoszły trybun narodu deklarował, że wybacza wszystko braciom Kaczyńskim i żałuje, że nie zdążył się pojednać. Po uroczystościach pogrzebowych napisał na blogu: „Wszystko, co powiedziałem kiedykolwiek o Panach Kaczyńskich, pozostaje w mocy, niczego nie cofam”. Ponadto, jednej z gazet powiedział: „Złe słowa, które usłyszałem od braci Kaczyńskich, im wybaczam, ale nie wycofuję się z tego, co o nich mówiłem, nawet z tego, że nazwałem Kaczyńskiego durniem”. Obarczył też Lecha Kaczyńskiego winą za katastrofę pod Smoleńskiem.

Nigdy nie zapomnę, jak swego czasu trudziłem się nad doprowadzeniem do naprawienia relacji pomiędzy dwoma chrześcijankami. Rozmawiałem oddzielnie z każdą z nich. Modliłem się z nimi. Zorganizowałem pojednawcze spotkanie. Ogłosiliśmy zgodę. Parę dni później usłyszałem: „Bracie, ja jej wybaczyłam, ale jak na nią spojrzę, to zawsze coś mnie głęboko w sercu ukłuje”.

Przebaczenie uzależnione od postawy winowajcy i karmiące się oczekiwanym od niego zachowaniem, skazane jest na rychłą śmierć. Jedynym sposobem na uwolnienie serca od niechęci i poczucia krzywdy jest przebaczenie bezwarunkowe. Najlepiej jest przyjąć przy tym założenie, że winowajca nie był i nie jest świadomy tego, co robi. A Jezus rzekł: Ojcze, odpuść im, bo nie wiedzą, co czynią [Łk 23,34].

 W procesie przebaczenia bardzo pomocna jest też świadomość, że winowajca dlatego nas skrzywdził, ponieważ znalazł się lub wciąż jeszcze znajduje się pod wpływem złego. A sługa Pański nie powinien wdawać się w spory, lecz powinien być uprzejmy dla wszystkich, zdolny do nauczania, cierpliwie znoszący przeciwności, napominający z łagodnością krnąbrnych, w nadziei, że Bóg przywiedzie ich kiedyś do upamiętania i do poznania prawdy i że wyzwolą się z sideł diabła, który ich zmusza do pełnienia swojej woli [2Tm 2,24–26].

 Koniecznie trzeba też pamiętać, że w życiu ludzi należących do Królestwa Bożego, dla szczerego przebaczenia nie ma żadnej alternatywy. Jezus wyraźnie powiedział: Odpuszczajcie, jeśli macie coś przeciwko komu, aby i Ojciec wasz, który jest w niebie, odpuścił wam wasze przewinienia. Bo jeśli wy nie odpuścicie, i Ojciec wasz, który jest w niebie, nie odpuści przewinień waszych [Mk 11,25–26]. Kto nie przebaczy, niech nawet nie myśli, że znajdzie się w niebie.

Obserwatorzy życia społecznego w Polsce krakali, że z tym pojednaniem między ludźmi, to tylko takie kilkudniowe zawieszenie broni, no  i wykrakali. Cóż? Nie możemy przebaczyć za innych. Możemy jednak podjąć decyzję, że sami będziemy żyć w miłości Bożej znosząc jedni drugich i przebaczając sobie nawzajem, jeśli kto ma powód do skargi przeciw komu: Jak Chrystus odpuścił wam, tak i wy [Kol 3,13]. Najwidoczniej jest to możliwe, skoro tak jest napisane.

 O tym dziś krakam i bardzo chciałbym to wykrakać w życiu wielu z nas...

4 komentarze:

  1. Witam Bracie Marianie po dość długiej nieobecności.Ileż to już razy w naszym pięknym kraju była mowa o zakończeniu swarów, o podaniu sobie ręki do zgody, o przebaczaniu. Na przykład 5 lat temu "pogodzili się"kibice Crakovii i Wisły. Jak długo trwała ta zgoda?Po opadnięciu "górnolotnych" emocji do kolejnego "zadźganego"kibola. Niestety, wydaje mi się(obym się mylił), że sytuacja kolejny raz się powtórzy. Emocje opadają, wybory prezydenckie tuż, tuż; a potem jesienią wybory samorządowe( w międzyczasie wybory uzupełniające do Senatu).Niestety, już od wczoraj zauważyłem pierwsze starcia w wojnie polsko-polskiej.Pozostaje nam tylko się modlić o mądrość Narodu który już tyle razy był w swojej historii doświadczony !

    OdpowiedzUsuń
  2. "Przebaczenie uzależnione od postawy winowajcy i karmiące się oczekiwanym od niego zachowaniem, skazane jest na rychłą śmierć. Jedynym sposobem na uwolnienie serca od niechęci i poczucia krzywdy jest przebaczenie bezwarunkowe. Najlepiej jest przyjąć przy tym założenie, że winowajca nie był i nie jest świadomy tego, co robi. A Jezus rzekł: Ojcze, odpuść im, bo nie wiedzą, co czynią [Łk 23,34]." Z tego wynika że Bóg nie powinien oczekiwać zmiany postawy od grzesznika i bezwarunkowo przebaczyć wszystkim, bo wszyscy jesteśmy pod wpływem złego . Oczywiście winowajca może być nieświadomy swej winy ,takie coś nazywa się błędem ( w Urzędzie Skarbowym czy banku=niewybaczalne ).Jezus prosił Ojca za żołnierzami którzy wykonywali rozkaz i raczej nie zdawali sobie sprawy kogo uśmiercają (wcześniej poniżali Jezusa jako niedoszłego "króla", buntownika przeciw cesarzowi). Skoro jednak Bóg wymaga od człowieka zmiany jeśli ma jemu wybaczyć , to na czym ma polegać nasze bezwarunkowe wybaczenie? Jak mamy w przyjaźni i radości bez "kłucia w sercu" obcować z kimś kto nas krzywdzi ? komu powiedzieliśmy co nas boli i nic , nadal ta osoba robi po swojemu uważając jeszcze że ma prawo ? Czy Bóg wyznaje zasadę "Co wolno wojewodzie to nie tobie smrodzie'? np:NIE KRADNIJ** (**-nie dotyczy wojewody ;-). Nie chcę aby ktokolwiek pomyślał że zachęcam tu do niewybaczania, byłby to absurd. Chcę tylko zadać pytanie na czym ma polegać wybaczenie złu które śmieje ci się w twarz nie przerywając obdzierania cię ze skóry ?? Jak mam się pozbyć tego "kłucia w sercu" ? Jeśli modlę się o moich wrogów i chciałbym się z nimi pojednać a oni nie chcą i przez to mam "kłucie w sercu" i czuję czasami frustrację przez to, to oznacza że niebo jęst dla mnie zamknięte. Ewidentnym złem jest nieprzebaczenie komuś kto nieraz ze łzami przychodzi prosić o wybaczenie i go od nas nie otrzyma , wtedy i Ojciec w niebie nie odpuści nam - co do tego nie ma dyskusji. Bracie Marianie ,może kiedyś mógłbyś przygotować osobne kazanie na ten temat gdyż dużo ludzi ma problem z tymi rzeczami i dobrze by było aby ten temat był dokładnie omówiony przez doświadczonego brata za jakiego Ciebie uważam , choć nie jestem z Gdańska ani nawet z Kościoła Zielonoświątkowego. Pozdrawiam i niech życzę Bożego błogosławieństwa.

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedź jest prosta: "Musicie się na nowo narodzić." - J 3:7. Wtedy dopiero prawdziwe przebaczenie w każdych warunkach jest możliwe. Wtedy dopiero możliwe jest wszystko to, co dla "naturalnego" człowieka jest nie do wyobrażenia.

    OdpowiedzUsuń
  4. Rzym. 12:18 "Jeśli można, o ile to od was zależy, ze wszystkimi ludźmi pokój miejcie."
    Nowo narodzony człowiek zawsze i wszędzie potrafi nadstawić "drugi policzek" o ile tylko jego własne JA nie kieruje jego życiem.
    Kiedyś słyszałem zdanie: "ja mu przebaczam, ale mu nie zapomnę". Zdecydowanie nie jest to postawa człowieka, który zaparł się samego siebie i chce naśladować Chrystusa na co dzień, bez wielkich słów.
    Ted24.pl

    OdpowiedzUsuń