26 października, 2010

Kto nie lubi życzeń?

Dobiega końca jeden z najmilszych dla mnie dni w roku. 26 października przekonuję się, że mam nie tylko wrogów i ludzi mi niechętnych, ale wciąż na nowo utwierdzam się w przekonaniu, że mam też wielu przyjaciół, którzy z różnych stron posyłają mi życzenia urodzinowe. Serdecznie Wam wszystkim dziękuję!

 Lubię wsłuchiwać się w kierowane do mnie życzenia. To wielki zaszczyt, gdy ktoś o mnie życzliwie pomyśli i zrobi wysiłek, by tę serdeczność ubrać w słowa. Ze wzruszeniem i wdzięcznością odbieram każdy taki gest.

 Lektura Biblii przekonuje, że serca wierzących ludzi zawsze były pełne życzliwości. A czego chrześcijanie okresu wczesnego Kościoła wzajemnie sobie życzyli? Przede wszystkim zdrowia? Dużo pieniędzy? Sukcesu w interesach?

 Życzenia chrześcijańskie zasadniczo miały charakter duchowy ale było w nich też miejsce na zwykłą doczesność. Łaska Pana naszego Jezusa Chrystusa niech będzie z wami wszystkimi [2Ts 3,18]. Umiłowany! Modlę się o to, aby ci się we wszystkim dobrze powodziło i abyś był zdrów tak, jak dobrze się ma dusza twoja [3Jn 1,2].  Tak, bracie, życz mi, abym się tobą uradował w Panu; pokrzep me serce w Chrystusie [Flm 1,20].

 Zauważmy też, że ostatnie słowa Biblii to nic innego, jak właśnie natchnione przez Ducha Świętego życzenia: Łaska Pana Jezusa niech będzie z wszystkimi. Amen [Obj 22,21]. Taka jest wola Boża względem wierzących. Bóg dobrze myśli o nas, posyła nam dobre Słowo i współdziała we wszystkim ku dobremu, bo nas miłuje.

Jestem szczęśliwy, że tego rodzaju serdeczność dotarła dziś także do mnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz