04 czerwca, 2013

Aż do białego rana!

W dniu dzisiejszym słońce pojawiło się na polskim horyzoncie dwadzieścia cztery minuty po godzinie czwartej. Zanim to się stało, niebo od wschodu zaczęło przybierać żółto-pomarańczową barwę. To poprzedzające wschód słońca zjawisko jaśniejącego nieba nazywamy zorzą poranną. Kto miał okazję obserwować ją w pełni, ten wie, jak cudowny jest ów codzienny proces.

Rankiem przeczytałem w Biblii następujące słowa: Ale droga sprawiedliwych jest jak blask zorzy porannej, która coraz jaśniej świeci, aż do białego dnia [Prz 4,18]. Wspaniałe porównanie. Po mrocznych czasach grzechu w życiu robi się coraz jaśniej i jaśniej, aż w końcu nastanie pełnia dnia. Tego cudu doświadcza ten, kto szczerze uwierzył w Pana Jezusa Chrystusa i z Nim zaczął żyć na co dzień. Pan Jezus stał się wschodzącym słońcem naszego życia!

Nie wszędzie zjawisko zorzy porannej było dziś widoczne. Mamy w kraju załamanie pogody. W wielu miejscach można obserwować raczej gęste chmury, ulewy i burze. Nie oznacza to jednak, że zatrzymany został wschód słońca. Słońce niezmiennie jest tam, gdzie o tej porze być powinno.

Tak też jest w życiu duchowym. Niejeden chrześcijanin nie zobaczy dziś słońca. Zebrały się nad nim ciężkie chmury. Trwa burza. Ale czy to znaczy, że Pan Jezus przestał jaśnieć nad naszym życiem? O, nie. Wiemy, że On jest ponad chmurami naszych osobistych przeżyć i wkrótce znowu będziemy się Nim cieszyć.

Ale dla was, którzy boicie się mojego imienia, wzejdzie słońce sprawiedliwości z uzdrowieniem na swoich skrzydłach. I będziecie wychodzić z podskakiwaniem, jak cielęta wychodzące z obory [Ml 3,20]. Alleluja.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz