Służby śledcze zapowiadają energiczną akcję wytropienia
sprawców fałszywych alarmów. W 15. rocznicę wciąż niewyjaśnionej śmierci Komendanta
Głównego Policji, Marka Papały, może i te zapowiedzi brzmią mało przekonująco,
ale naprawdę byłoby dobrze, gdyby autorów tych e-maili udało się szybko
zatrzymać i osądzić.
Biblia wyraźnie zaleca szybkie i skuteczne karanie
przestępców: Ponieważ wyroku skazującego za zły czyn nie wykonuje się szybko,
przeto wzrasta u synów ludzkich chęć pełnienia złego, dlatego że grzesznik
postępuje źle i mimo to długo żyje [Kzn 8,12-13]. Fakt, że polski wymiar
sprawiedliwości w ubiegłym roku w trybie 24-godzinnym wydał na terenie całego kraju
jedynie siedemset wyroków, a większość spraw ciągnie się latami, w świetle
Biblii oznacza, że Polska jest krajem promującym rozwój przestępczości. Mam
nadzieję, że jest to promocja mimowolna i nieuświadomiona, ale wcale przez to
nie mniej szkodliwa.
Gdyby ludzie wyrządzający innym krzywdę wiedzieli, że już
jutro z tego powodu staną przed sądem i pójdą do więzienia, to z pewnością
niektórzy z nich odstąpiliby od swych niecnych zamiarów. Gdyby porywacz lub
umyślny morderca musiał się liczyć z tym, że po paru dniach zostanie wytropiony
i skazany na śmierć, to z pewnością niejeden z takich przestępów wybrałby
jednak życie. Dlatego, że grzesznik postępuje źle i mimo to długo żyje, dlatego
wzrasta u synów ludzkich chęć pełnienia złego. Złoczyńca powinien mieć czytelny
sygnał od władzy, że szybko będzie musiał ponieść konsekwencje. Ale jeśli czynisz źle, bój się, bo nie na
próżno miecz nosi, wszak jest sługą Boga, który odpłaca w gniewie temu, co
czyni źle [Rz 13,4].
A jak wygląda sprawa naszych grzechów w oczach Bożych? Nikomu
nie powinno przychodzić do głowy, że skoro przez całe lata grzeszy, a Bóg jakby nic z nim nie robi, to miałoby oznaczać
brak Bożej konsekwencji i skuteczności w osądzaniu zła. Albo może lekceważysz
bogactwo jego dobroci i cierpliwości, i pobłażliwości, nie zważając na to, że
dobroć Boża do upamiętania cię prowadzi? Ty jednak przez zatwardziałość swoją i
nieskruszone serce gromadzisz sobie gniew na dzień gniewu i objawienia
sprawiedliwego sądu Boga, który odda każdemu według uczynków jego: tym, którzy
przez trwanie w dobrym uczynku dążą do chwały i czci, i nieśmiertelności, da
żywot wieczny; tych zaś, którzy o uznanie dla siebie zabiegają i sprzeciwiają
się prawdzie, a hołdują nieprawości, spotka gniew i pomsta [Rz 2,4-8].
Dobroć Boża ma konkretny cel: Abyśmy się odwrócili od swoich
grzechów i całym sercem nawrócili się do Pana Jezusa Chrystusa, którego krew
oczyści nas i usprawiedliwi. W cierpliwości Bożej nie ma żadnego zamiaru
ostatecznego przebaczenia wszystkim, bez względu na to, czy uwierzą w Syna
Bożego, czy nie uwierzą. Dobrze
ilustruje to historia potopu. Biblia mówi, że Bóg cierpliwie czekał za dni
Noego, kiedy budowano arkę, w której tylko niewielu, to jest osiem dusz,
ocalało przez wodę [1Pt 3,20]. Sąd Boży został wykonany. Wszyscy, którzy w porę
nie chcieli wejść do arki, zginęli.
Wracając do kwestii doczesnego karania przestępców, trzeba
powiedzieć, że polski wymiar sprawiedliwości na pewno jest nierychliwy. Niechby
reakcja władz na wczorajszy przypadek nieco poprawiła ten zły wizerunek. A czy
sądy polskie są przynajmniej sprawiedliwe? Póki co, ludzie z ich strony, niestety, nie mają dostatecznej przestrogi. Łatwo więc może w nich wzrastać chęć czynienia złego.
Rozumiem biblijną wskazówkę dotyczącą konieczności szybkiego reagowania w przypadku wykroczeń. Nie sądzę jednak, że zalecenie to miałoby sens w rozpatrywaniu powołanych sytuacji. Poniżej powody, dla których takie alarmy należałoby raczej zwyczajnie zlekceważyć: 1. już tyle ich było, a ani jedna bomba nie wybuchła. 2. Umieszczenie bomby w obiekcie użyteczności publicznej nie jest aż takie proste: szkoły, urzędy, szpitale i galerie handlowe są monitorowane, chronione, goryle, kamery, portierzy itp, a poza tym jest tam dużo ludzi i każdy z nich obserwuje świat wokół siebie - dziwnie się zachowująca osoba obca, duża torba itp. nie powinny pozostać niezauważone, chyba, że wszyscy olewają bezpieczeństwo, tak, jak w Norwegii za czasów Breivika. 3. Terroryści i przestępcy, jak choćby Breivik, nie mają interesu w tym, żeby powiadamiać, że podkładają gdzieś bombę - im chodzi o jak największą siłę rażenia. Na podstawie powyższego wnioskuję, że jeżeli ktoś dzwoni lub mailuje z informacją, że gdzieś jest podłożona bomba, a nikt nic dziwnego nie zauważył, to znaczy że ten ktoś robi sobie jaja. Najlepszy sposób na takich - olać. Zniechęcą się szybko. Obecnie łatwo jest przekazać taką informację, nie będąc rozpoznanym (nie będę tu uczył, jak to zrobić). Żartowniś, widząc, jaki oddźwięk ma jego "akcja", czuje się jeszcze bardziej rozbawiony, bezkarny i zachęcony do kolejnych tego typu działań. Piętnując głupotę otrzymujemy czasem skutek odwrotny do zamierzonego.
OdpowiedzUsuń