25 listopada, 2014

Miej dla nich czas, jak on

25. dzień listopada, to od kilkunastu lat w wielu krajach na świecie Światowy Dzień Pluszowego Misia. Ustanowiono go w 2002 roku, w setną rocznicę wydarzenia, które zdaniem wielu przyczyniło się do narodzin tej uroczej maskotki. Otóż w 1902 roku w trakcie polowania z udziałem prezydenta Stanów Zjednoczonych Teodora "Teddy" Roosevelta, ktoś postrzelił młodego niedźwiadka. Gdy przyniesiono zwierzątko do prezydenta, ten - widząc jego przerażenie - użalił się i kazał je ocalić. Rysunek obrazujący tę scenkę, autorstwa Clifforda Berrymana, ukazał się potem w gazecie „The Washington Post” i zainspirował pewnego sklepikarza z Brooklynu, Morrisa Mitchoma, do produkcji pluszowych niedźwiadków o nazwie Teddy. Na podbudowie tak wzruszającej historyjki pluszowy miś bardzo szybko zyskał sobie niezwykłą popularność wśród dzieci i stał się znany na całym świecie.
 
Jednym z niewątpliwych atutów pluszowego misia jest ilość czasu poświęcanego na kontakt z dziećmi. Całymi godzinami jest z nimi w pokoju, bawi się, towarzyszy przy posiłku, razem z nimi ogląda bajki, a i chętnie idzie z nimi do przedszkola. Mało który tata jest w stanie mu dorównać. Dzięki temu miś jest tak kochany i ceniony, bo przecież dla dziecka czas mu poświęcany ma wartość bezcenną. Ciśnie mi się tutaj wzruszająca opowieść o małym chłopcu, który chciał pożyczyć od swojego taty 50 dolarów:

SYN: Tato, mogę Cię o coś zapytać?
TATA: No jasne, o co chodzi?
SYN: Tato, ile zarabiasz na godzinę?
TATA: To nie twoja sprawa. Dlaczego zadajesz mi takie pytanie?
SYN: Ciekawy byłem. Powiedz mi, proszę, ile zarabiasz na godzinę.
TATA: No, jak tak bardzo chcesz wiedzieć, to zarabiam 100 dolarów na godzinę.
SYN: Oj! (z opuszczoną głową), Tato, pożyczyłbyś mi 50 dolarów?
TATA: (wkurzony) Jedynym powodem, dlaczego mnie zapytałeś o zarobki jest to, że chciałeś żebym pożyczył ci pieniędzy na zakup jakieś głupiej zabawki, albo innej bezsensownej rzeczy. Marsz do swojego pokoju i do łóżka! Zastanów się nad tym, dlaczego jesteś takim egoistą. Ja  ciężko
pracuję cały dzień, a ty zachowujesz się tak niedojrzale.
Mały chłopczyk poszedł w ciszy do swojego pokoju i zamknął drzwi.
Mężczyzna usiadł myśląc o pytaniu chłopca i jeszcze bardziej się zdenerwował. Jak on mógł zadać mi takie pytanie? Ale jakoś nie mógł się od niego uwolnić. Może syn miał potrzebę kupić coś niezbędnego za te 50 dolarów? Nie pyta przecież często o pieniądze. W końcu wstał i poszedł do pokoju chłopca.

TATA: Śpisz synku?
SYN: Nie tato, nie śpię.
TATA: Tak sobie pomyślałem, że może byłem zbyt surowy dla ciebie. To był naprawdę ciężki dzień dla mnie i wyładowałem się na tobie. Oto 50 dolarów, o które mnie poprosiłeś.
Mały chłopiec usiadł na łóżko i uśmiechnął się.
SYN: Ach, dziękuję tato.
Po czym spod poduszki wyciągnął zmięte banknoty. Mężczyzna zobaczywszy, że chłopiec ma pieniądze, znowu zaczął się denerwować.
TATA: Dlaczego chcesz ode mnie pieniądze, skoro je masz?
SYN: Ponieważ nie miałem wystarczającej kwoty, ale teraz już mam.
Tato, mam 100 dolarów teraz. Mogę kupić jedną godzinę z twojego czasu. Proszę, przyjdź wcześniej jutro z pracy. Chciałbym zjeść z tobą kolację.

Tata oniemiał. Objął synka i błagał o przebaczenie.

Wzruszyłem się ponownie, przypominając dziś sobie tę historyjkę. Apeluję do ojców i matek o więcej waszego osobistego czasu dla waszych dzieci. Sam permanentnie przegrałem z pluszowym misiem w zawodach o ilość czasu poświęcanego trójce moich kochanych dzieci; Agnieszce, Kasi i Tomkowi. Jedyną dla mnie pociechą jest to, że się na mnie o to nie gniewają. Ale uwaga! Przecież wciąż wokół mnie są ludzie, dla których trzeba czas znaleźć i poświęcić. Chcę być na tę ich potrzebę należycie wrażliwy.

Wiem, jakie to dla mnie ważne, że sam na co dzień mogę cieszyć się z towarzystwa Syna Bożego, który powiedział: A oto Ja jestem z wami po wszystkie dni, aż do skończenia świata [Mt 28, 20]. W Jego imieniu - najbardziej, jak to możliwe, chcę być bliski i dostępny dla wszystkich moich towarzyszy życia, wiary i służby.  I coraz bardziej chcę być dla Was miły, jak nasz dzisiejszy bohater
J

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz