Tę prawdę dość dobrze ilustruje zachowanie ludzi w porze posiłku. Większość przychodzi i zasiada do stołu oczekując dobrej obsługi. Dając się obsługiwać, mogą nawet o sobie pomyśleć, że są ważni. Bo kto uchodzi za większego? Ten, który siedzi przy stole, czy ten, który służy? Z pewnością ten, który siedzi przy stole. Ja jednak – powiedział Jezus - jestem wśród was jak ten, który służy [Łk 22,27].
Tak dosłownie Jezus zrobił podczas ostatniej wieczerzy paschalnej. Ponieważ na tę uroczystość wynajęli salę bez obsługi, domyślamy się, że spocone i zakurzone nogi apostołów nie wpływały pozytywnie na nastrój owej chwili. W tych okolicznościach wstał od wieczerzy, złożył swe wierzchnie szaty, wziął płócienny ręcznik i przepasał się nim. Następnie nalał wody do miednicy, zaczął myć nogi uczniów i wycierać ręcznikiem, którym był przepasany [Jn 13,4-5].
Gdy więc umył im nogi, włożył swe szaty, ponownie usiadł i powiedział: Czy rozumiecie, co wam uczyniłem? Wy zwracacie się do Mnie: Nauczycielu i Panie. I słusznie czynicie, bo Nim jestem. Jeśli zatem Ja, Pan i Nauczyciel, umyłem wam nogi, wy również powinniście sobie nawzajem to czynić. Dałem wam bowiem przykład, abyście i wy czynili tak, jak Ja wam uczyniłem [Jn 13,12-15].
Stawać się coraz ważniejszym i korzystać z usług innych – to przychodzi nam dość łatwo. Natomiast służenie innym dla większości z nas nie tylko nie jest upragnioną rolą, ale wręcz bywa jakiegoś rodzaju przykrością. Tym bardziej więc podziwiamy Jezusa, że On, choć istniał w tej postaci, co Bóg, nie dbał wyłącznie o to, aby być Mu równym. Przeciwnie, wyrzekł się siebie, przyjął rolę sługi [Flp 2,6-7]. Naprawdę, godne to podziwu, że ktoś taki jak ON, nie przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służyć i oddać swoje życie na okup za wielu [Mk 10,45].
Dlatego Bóg szczególnie Go wywyższył i obdarzył imieniem znaczącym więcej niż wszelkie inne [Flp 2,9]. My też pragniemy wywyższyć Jezusa. Jutro spróbujemy podkreślić Jego empatię i dostępność dla wszystkich ludzi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz