Jeżeli ktoś umie posługiwać się językiem, robi to na nas wrażenie. Słowo Boże stwierdza, że wszyscy potykamy się w wielu sprawach, ten jednak, kto nie uchybia w mowie, jest człowiekiem doskonałym [Jk 3,2]. I właśnie o to chodzi, że Jezus był mężem doskonałym! On nie uchybiał w mowie. Przemawiał w sposób wspaniały. Robiło to wrażenie na Jego słuchaczach: Gdy Jezus skończył mówić, tłumy były zdumione Jego nauczaniem. W odróżnieniu od znawców Prawa uczył bowiem jak ktoś, na kim spoczywa władza [Mt 7,28-29]. Ilustracje, których używał Jezus oraz dobierane przez Niego słowa – to wszystko było doskonałe. Nie powtarzał się, nie robił błędów. Jezus był spójny w tym co mówił i jak żył.
Statystycznie każdemu z nas mogło się przydarzyć powiedzieć w życiu coś bardzo mądrego czy zachwycającego. Potem zdarza się, że przez lata powtarzamy jakąś anegdotę, która wyjątkowo rozbawiła naszych znajomych. Z Jezusem tak nie było. Wszystko co mówił było doskonałe. Zwróćmy naszą uwagę na jeszcze jeden fakt. Jezus również w tym oddawał chwałę Bogu Ojcu – nie przypisywał jej sobie. Widzimy to w słowach, które skierował do uczniów: Nie powiedziałem nic sam od siebie. To Ojciec, który Mnie posłał, polecił mi, co mam mówić i głosić. A wiem, że Jego przykazanie jest życiem wiecznym. To zatem, co Ja mówię, mówię tak, jak mi polecił Ojciec [Jn 12,49-50].
Jezus jest godny podziwu, bo był doskonałym mówcą. Jezus jest godny podziwu, bo przekazywał nam to co polecił mu Ojciec! (tb)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz