Dziś przypada smutna rocznica masakry Indian z plemienia Siuksów, dokonanej w dniu 29 grudnia 1890 roku przez wojska Stanów Zjednoczonych nad strumieniem Wounded Knee.
Rozczarowani ciężkimi warunkami życia, łamaniem składanych im obietnic i brakiem perspektyw na przyszłość, Indianie żyli wspomnieniami przeszłości i chętnie zwracali się ku dającym nadzieję nowym prorokom. Jednym z nich był Indianin Pajute z Nevady – Wovoka (Jack Wilson). W oparciu o rzekome objawienie zapoczątkował on wśród Indian nowy ruch religijny, będący swoistą mieszanką ideologii i rytuałów małej chrześcijańskiej wspólnoty Shakerystów (ang. Shakers) z tradycyjnym mistycyzmem, spirytualizmem i taneczną obrzędowością Pajutów.
Nowa religia obiecywała wyznawcom nadejście końca świata połączonego z zagładą białych ludzi, powrót wytępionych stad bizonów i ponowne połączenie się z bliskimi. Oprócz systematycznego uczestnictwa w ekstatycznych obrzędach Tańca Ducha nakazywała m.in. życie w pokoju, dobre uczynki oraz odrzucenie alkoholu. Siuksowie do rytuałów Wovoki dodali trans i charakterystyczne koszule ducha, które – zdaniem wyznawców kultu – miały ich chronić przed kulami wrogów. Taniec Ducha trwał zazwyczaj pięć dni. Jego uczestnicy pościli w celu przeżycia pełnego, duchowego oczyszczenia, a przy tym bardzo rozbudzali w sobie chęć działania.
Właśnie celebrowanie owego Tańca Ducha było jednym z głównych pretekstów do masakry nad Wounded Knee. Amerykanie uważając go za taniec wojenny, w obawie o swoje bezpieczeństwo podjęli działania zaradcze. Do rezerwatów Dakoty wezwano znaczne oddziały wojska. W grudniu 1890 ceremonie Tańca Ducha zostały w rezerwatach Siuksów zakazane, a tańczących "wrogich Indian" wezwano do powrotu do wyznaczonych i kontrolowanych przez władze placówek.
Wtedy doszło do tragedii, która w amerykańskich źródłach nazywana "bitwą", przez większość historyków uważana jest za masakrę. Rozbrojona wcześniej grupa Indian z wodzem Wielką Stopą (ang. Big Foot) na czele, składająca się w dużej części z kobiet i dzieci została otoczona przez 7 Pułk Kawalerii i dosłownie zmasakrowana. Na miejscu zginęło ok. 150 Indian, ale łączną liczbę ofiar tej tragedii szacuje się na około 300 osób.
Jak na tę masakrę sprzed 120 lat można dziś spojrzeć w świetle Biblii? Mnie osobiście zaintrygowała w tym rola owego Tańca Ducha. W wyniku sugestywnej działalności proroka Wovoki, Indianie zostali zmanipulowani i wciągnięci w rytuał, który ostatecznie ich zgubił. Na wyznaczonych przez rząd terenach mogliby wieść w miarę cichy i spokojny żywot. Jednak ekstatyczny Taniec Ducha wprowadzał ich w stan iluzorycznych nadziei i pobudzał do działań, które nie miały szans na powodzenie. Skończyło się to tragedią, której w żadnym razie nie można nazwać męczeństwem za wiarę w Chrystusa.
Działalność fałszywych proroków i dzisiaj jest niebezpieczna. Strzeżcie się fałszywych proroków, którzy przychodzą do was w odzieniu owczym, wewnątrz zaś są wilkami drapieżnymi! [Mt 7,15]. Niestety, także teraz można natknąć się na swoistych maniaków wzywających do podjęcia jakiejś bliżej nieokreślonej, duchowej walki. Coraz częściej praktycznie towarzyszy też temu nomen omen taniec duchowy i tzw. flagi wojenne.
W rezultacie aktywności owych strategów i speców od duchowej walki, wielu poczciwych chrześcijan, zamiast – jak to jest w piosence – po prostu z Jezusem żyć, zwyczajnie, bez wielkich słów, każdy dzień powierzać Mu, stale przy Nim trwać – daje się wciągać w działalność nie znajdującą oparcia w nowotestamentowej nauce apostołów i proroków.
Umiłowani, nie każdemu duchowi wierzcie, lecz badajcie duchy, czy są z Boga, gdyż wielu fałszywych proroków wyszło na ten świat [1Jn 4,1]. Strzeżmy się takich przywódców duchowych, którzy próbują nas zaangażować w posty, obrzędy i walki duchowe z jakimś wyimaginowanym wrogiem. Uważajmy na takich proroków, którzy dążą do zagospodarowania każdej godziny naszego wolnego czasu i każdej naszej złotówki.
Jeden z moich ojców w wierze zwykł mawiać: „Pamiętaj synu, nie biegaj za prorokami”. Dziś ja – nawiązując do indiańskiego obrzędu Tańca Ducha i jego zgubnego dla Siuksów skutku – wzywam do większej rozwagi w słuchaniu współczesnych proroków. Zawsze sprawdzaj, jak to, co oni głoszą, ma się do całości nauki Pisma Świętego, a nie tylko do kilku wybranych z niego urywków. Nie daj się wciągnąć w to, co niebiblijne, choćby nie wiem jak atrakcyjnie to brzmiało, bo inaczej i ty zostaniesz Indianinem ;)
Mnie osobiście ten "Taniec Ducha" i agresja jaką wywołał skojarzyły się jeszcze inaczej. "Taniec Ducha" w wierzących, czyli objawianie się w nich dzialania Ducha Świętego wszak nieraz budzi niezrozumienie i agresję otoczenia.
OdpowiedzUsuńNie wiem, jaką piosenkę cytuje Autor: "jak to jest w piosence – po prostu z Jezusem żyć, zwyczajnie, bez wielkich słów, każdy dzień powierzać Mu, stale przy Nim trwać", ale trudno zrozumiec aż taką przyziemnośc żywota w świetle chocby zalecenia Bożego do "pierwszych rodziców" ("Czyńcie sobie ziemię poddaną") oraz zalecenia Jezusa dla uczniów, przed odejściem ("Czyńcie ludzi moimi uczniami").
OdpowiedzUsuńMyślę, że obie te biblijne postawy - choc może nie występują w tej samej piosence ;) - są znacznie bardziej godne naśladowania niż "niski profil" niewadzenia nikomu :).
I jeszcze jedno, czasem miewam wrażenie, że poszukiwanie zwiedzenia za każdym "chrześcijańskim krzakiem" jest całkiem zgrabną formą... zwiedzenia właśnie ;). Wolałbym byc używany przez Boga pomimo swojej (na pewno) nie do końca krystalicznie czystej nauki, niż pozostawionym na marginesie Bożego Królestwa purystą doktrynalnym. Ale to ja - nikomu takiej drogi nie narzucam :).
Pozdrawiam,
Harry
Szanowny Autorze!!!
OdpowiedzUsuńProszę o ustosunkowanie się do komentarzy dot. wpisu z 24.12. (K. Olewnik).
Drogi przyjacielu, Pan Krzysztof Olewnik spędził noc przed swoim porwaniem na imprezie zakrapianej alkoholem oraz najprawdopodobniej miał kontakt seksualny z kobietą lekkich obyczajów, jak myślisz czy był człowiekiem nowonarodzonym? czy dobre mam wrażenie że zadałem pytanie retoryczne?
Usuńcytat:
OdpowiedzUsuń"Wolałbym być używany przez Boga pomimo swojej (na pewno) nie do końca krystalicznie czystej nauki, niż pozostawionym na marginesie Bożego Królestwa purystą doktrynalnym."
Koniec cytatu.
Można i tak:
Wolałbym być używany przez Boga pomimo tego że jestem purystą doktrynalnym (na pewno nie do konca ;)) niż pozostawionym na marginesie Bożego Królestwa testerem nowinek "charyzmatycznych".
:))
Pozdrawiam
Masz rację Erwin, słusznie zauważyłeś, że najważniejsze jest byc "używanym przez Boga w centrum Bożego Królestwa". Czego sobie i nam wszystkim życzę. Fajnie to wyszło :).
OdpowiedzUsuńHarry
Hmm, no właśnie... a co z komentarzami (Pańskimi) do poprzednich wpisów? Chętnie poznam Pańską opinię dotyczącą zarówno K. Olewnika jak i możliwą manipulacją treściami biblijnymi. Dziękuję!
OdpowiedzUsuńNomilk, wrodzone poczucie pychy każe mi zapytac, czy swoje pytanie kierujesz może do mnie? ;)) (Harry rozgląda się nieśmiało po sali).
OdpowiedzUsuńHarry
Nomilk, Tobie właśnie trochę tego mleka trzeba, bo coś mało prawdziwego życia w Tobie...
OdpowiedzUsuńErwin, jak widzę zawsze mogę na Ciebie liczyć jeżeli chodzi o zrównoważony stosunek do pewnych nauk ;-) Dziękuję Tobie i bratu Marianowi za zwracanie uwagi na te problemy.
Nie, nie do Pana - do autora bloga.
OdpowiedzUsuń"Nomilk, Tobie właśnie trochę tego mleka trzeba, bo coś mało prawdziwego życia w Tobie... " - jaki ma sens ten komentarz? O co w nim chodzi? Po co go napisałeś?
Szanowny Panie Nomilk! Pewne rzeczy trudno jest wytłumaczyć ludziom, nie mającym nie tylko poznania Boga, ale nawet chęci Jego poznania. Nie wspomiając o dobrej woli... W środowisko wierzących braci nie ma sensu wchodzić bez tego elementarnego poznania, bo wtedy nie rozumie się po prostu o czym mówią. Pozdrawiam i polecam lekturę Słowa Bożego.
OdpowiedzUsuńWidzisz Nomilk, nawet nie muszę się wiele tłumaczyć, bo już ktoś przedemną napisał wszystko, co miałem do przekazania dla Ciebie. Tak to jest, jak się jest w jednym duchu.
OdpowiedzUsuńZastanów się tak w Nowym Roku, czy nie potrzebujesz odmiany w swoim życiu, jak już się tutaj znalazłeś. W razie czego chętnie służę wsparciem i modlitwą, myślę że pozostali bracia i siostry uczestniczące w tym blogu (i nie tylko) również Ciebie wesprą. Ale Ty "Zwróć swój wzrok na Jezusa..."
@Anonimowy:
OdpowiedzUsuńNo, dużo tych założeń i rzeczywiście nie mamy o czym rozmawiać. Proponuję więcej książek - innych niż Biblia. Jeśli sugeruje Pan, że "W środowisko wierzących braci..." może wejść tylko ktoś z elementarnym poznaniem (podług Biblii), to rozumiem, że żaden wyznawca innej religii nie ma co tu szukać. Brawo!
@Hubert:
OdpowiedzUsuńNo proszę zobaczyć, ja też napisałem coś wyżej - i to byłem ja...
Zastanów się tak w Nowym Roku itd. itd., czy nie jesteś wyznawcą danej religii tylko poprzez wychowanie w danym kręgu kulturowym. Czy wtedy też zwrócisz swój wzrok ku Jezusowi, czy raczej w kierunku innych Bogów - lub w ogóle nie...?
"Na wyznaczonych przez rząd terenach mogliby wieść w miarę cichy i spokojny żywot. " !!!
OdpowiedzUsuńTereny indian zostały siła zabrane przez tak zwanych białych ludzi w większosci chrzescijan ! jak można tak pisac ! wyznaczone tereny ! oni tam byli pierwsi ! i nigdy nie mogli wiesc spokojnego zycia bo biali chcrzescijanie im je zabrali ! ten komentarz i tak pewnie nie zostanie dodany ale chetnie spotkalbym sie z tym kto to pisal! jak mozna tak kłamac!
Donat Gniezdzinski napisal:
OdpowiedzUsuńTo wazne, zeby widziec swiat takim jaki jest w rzeczywistosci. A w rzeczywistosci 'duchow' czy 'ducha' nie ma. Skad wiemy o 'duchach'?
Z Pisma Swietego napisanego przez ludzi, ktorzy wymyslili 'duchy' bo w ten sposob ich prymitywny umysl mogl wytlumaczyc sobie swiat.
I pieklo tez zostalo wymyslone. Wiec prosze nie straszyc ludzi.
Aŋpétu wašté yuhá yo po!
PIekło nie zostało wymyślone. O duchach wiemy nie tylko z lektury Pisma św. A materia nie jest jedyną rzeczywistością.
OdpowiedzUsuńA tak swoją drogą, warto poznać historię "odkrywania obu Ameryk. niestety współcześnie akcentuje się jedynie to, co konkwistadorzy, a wśród nich ten ponoć najokrutniejszy morderca Azteków Cortez, robili w poludniowej części Ameryki. Tymczasem okazuje się, ze działalność purytańskich osadników na północy była dalece bardziej brutalna i bezwzględna wobec tutejszej ludności. Piszę to tylko dlatego, ze smuci mnie, iż na przestrzeni lat, także pod wpływem środków kultury masowej, takich jak film, utrwalił się z gruntu niesprawiedliwy osąd. Z tego, co wyczytałem, Hiszpanie i Portugalczycy byli bardziej cywilizowani w swoich pozynaniach, nadając prawa ludności podbijanych ziem, a nie dopuszczając się totalnej i bezmyślnej eksterminacji. Zresztą wystarczy tylko zwrócić uwagę na fakt, ilu rdzennych mieszkańców żyje do dzić w obu Amerykach
OdpowiedzUsuń