Z inicjatywy Światowej Organizacji Zdrowia pierwszy dzień grudnia stał się od 1988 roku Światowym Dniem Walki z AIDS. Na całym świecie urządza się akcje edukacyjne na temat profilaktyki HIV/AIDS. Telewizja nadaje reportaże o tematyce HIV/AIDS, uświadamiające zagrożenia i zaszczepiające intuicję ostrożności, a ludzie na znak solidarności z chorymi przypinają sobie czerwoną wstążkę.
Wyjaśnijmy, że AIDS – to choroba nazywana zespołem nabytego niedoboru odporności (ang. Acquired Immune Deficiency Syndrome). HIV natomiast, to ludzki wirus niedoboru odporności (ang. Human Immunodeficiency Virus), który doprowadza do choroby AIDS. Niemal każde zakażenie HIV po latach przeradza się w AIDS. Po dość długim okresie bezobjawowym (trwającym nawet kilkanaście lat) zaczynają pojawiać się objawy uszkodzenia układu immunologicznego. Pacjent zapada na choroby, które u ludzi ze zdrowym układem odpornościowym nie występują.
Dwa lata temu mniej więcej 33 milionów osób na świecie było nosicielami wirusa HIV. W skali globalnej każdego dnia zakaża się tym wirusem około 14 tysięcy osób, a około 8 tysięcy osób umiera z przyczyn związanych z HIV/AIDS. W samej Polsce każdego roku wykrywa się ponad 500 zakażeń HIV. To znaczy, że codziennie w Polsce 2 osoby dowiadują się o takim zakażeniu. W połowie listopada 2009 roku w naszym kraju było około 4250 pacjentów leczonych z powodu wykrycia u nich wirusa zespołu nabytego braku odporności.
Chcę dziś porównać zdrowy system odpornościowy naszego organizmu do sumienia prawdziwego chrześcijanina. Jak z Biblii wiadomo, funkcja zdrowego sumienia zostaje nam przywrócona przez wiarę w Jezusa Chrystusa: O ileż bardziej krew Chrystusa, który przez Ducha wiecznego ofiarował samego siebie bez skazy Bogu, oczyści sumienie nasze od martwych uczynków, abyśmy mogli służyć Bogu żywemu [Hbr 9,14].
Każdy, kto uwierzy w Jezusa Chrystusa, na znak swojego opamiętania i nowego narodzenia powinien zostać zanurzony w wodzie, co nie jest jedynie jakimś fizycznym obrzędem, lecz prośbą do Boga o dobre sumienie [1Pt 3,21]. Od chwili chrztu naszym obowiązkiem staje się takie pielęgnowanie życia chrześcijańskiego, aby nie doszło do dysfunkcji odnowionego sumienia. Zagłuszenie sumienia w sensie duchowym, niczym uszkodzenie układu immunologicznego, doprowadza bowiem do poważnych perturbacji na drodze wiary. Tak stało się z niektórymi ludźmi już w okresie wczesnego Kościoła. Stąd wezwanie do zachowywania wiary i dobrego sumienia, które pewni ludzie odrzucili i stali się rozbitkami w wierze [1Tm 1,19].
Nasuwa się pytanie o to, ilu współczesnych chrześcijan stało się nosicielami duchowego wirusa zespołu nabytego braku odporności? Widzę, że niektórzy stracili dobre sumienie. Ich duchowy system odpornościowy przestał prawidłowo funkcjonować. Utracili zdolność do tego, by zgasić wszystkie ogniste pociski złego [Ef 6,16]. W ich życiu pojawiają się zachowania, które u zdrowego w wierze chrześcijanina w ogóle nie występują. Grzech skutecznie zaczyna już paraliżować w nich duchowe funkcje. Czyż nie zbliża się duchowa śmierć?
W Dniu Walki z AIDS zechciejmy przyjrzeć się i samym sobie, i naszym towarzyszom na drodze wiary, czy przypadkiem nie zaraziliśmy się gdzieś duchowym wirusem zespołu nabytego braku odporności. Poddawajcie samych siebie próbie, czy trwacie w wierze [2Ko 13,5]. Niezwłocznie trzeba zrobić sobie taki test na obecność duchowego HIV, bo gdy z powodu niesprawności układu odpornościowego świat wleje się do naszego życia i – nie daj tego Boże – zapadniemy na duchowy AIDS, to będzie za późno. Już dzisiaj zbyt wielu chrześcijan ma imię, że żyją, a są umarli...
Niech wszędzie widziana dziś czerwona wstążka będzie dla nas symbolem krwi Chrystusa Jezusa, która może oczyścić nas z wszelkiego grzechu i uzdrowić naszego wewnętrznego człowieka, uodparniając nas na zgubny wpływ świata.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz