29 grudnia, 2009

Taniec Ducha

Dziś przypada smutna rocznica masakry Indian z plemienia Siuksów, dokonanej w dniu 29 grudnia 1890 roku przez wojska Stanów Zjednoczonych nad strumieniem Wounded Knee.

 Rozczarowani ciężkimi warunkami życia, łamaniem składanych im obietnic i brakiem perspektyw na przyszłość, Indianie żyli wspomnieniami przeszłości i chętnie zwracali się ku dającym nadzieję nowym prorokom. Jednym z nich był Indianin Pajute z Nevady – Wovoka (Jack Wilson). W oparciu o rzekome objawienie zapoczątkował on wśród Indian nowy ruch religijny, będący swoistą mieszanką ideologii i rytuałów małej chrześcijańskiej wspólnoty Shakerystów (ang. Shakers) z tradycyjnym mistycyzmem, spirytualizmem i taneczną obrzędowością Pajutów.

 Nowa religia obiecywała wyznawcom nadejście końca świata połączonego z zagładą białych ludzi, powrót wytępionych stad bizonów i ponowne połączenie się z bliskimi. Oprócz systematycznego uczestnictwa w ekstatycznych obrzędach Tańca Ducha nakazywała m.in. życie w pokoju, dobre uczynki oraz odrzucenie alkoholu. Siuksowie do rytuałów Wovoki dodali trans i charakterystyczne koszule ducha, które – zdaniem wyznawców kultu – miały ich chronić przed kulami wrogów. Taniec Ducha trwał zazwyczaj pięć dni. Jego uczestnicy pościli w celu przeżycia pełnego, duchowego oczyszczenia, a przy tym bardzo rozbudzali w sobie  chęć działania.

Właśnie celebrowanie owego Tańca Ducha było jednym z głównych pretekstów do masakry nad Wounded Knee. Amerykanie uważając go za taniec wojenny, w obawie o swoje bezpieczeństwo podjęli działania zaradcze. Do rezerwatów Dakoty wezwano znaczne oddziały wojska. W grudniu 1890 ceremonie Tańca Ducha zostały w rezerwatach Siuksów zakazane, a tańczących "wrogich Indian" wezwano do powrotu do wyznaczonych i kontrolowanych przez władze placówek.

 Wtedy doszło do tragedii, która w amerykańskich źródłach nazywana "bitwą", przez większość historyków uważana jest za masakrę. Rozbrojona wcześniej grupa Indian z wodzem Wielką Stopą (ang. Big Foot) na czele, składająca się w dużej części z kobiet i dzieci została otoczona przez 7 Pułk Kawalerii i dosłownie zmasakrowana. Na miejscu zginęło ok. 150 Indian, ale łączną liczbę ofiar tej tragedii szacuje się na około 300 osób.

 Jak na tę masakrę sprzed 120 lat można dziś spojrzeć w świetle Biblii? Mnie osobiście zaintrygowała w tym rola owego Tańca Ducha. W wyniku sugestywnej działalności proroka Wovoki, Indianie zostali zmanipulowani i wciągnięci w rytuał, który ostatecznie ich zgubił. Na wyznaczonych przez rząd terenach mogliby wieść w miarę cichy i spokojny żywot. Jednak ekstatyczny Taniec Ducha wprowadzał ich w stan iluzorycznych nadziei i pobudzał do działań, które nie miały szans na powodzenie. Skończyło się to tragedią, której w żadnym razie nie można nazwać męczeństwem za wiarę w Chrystusa.

 Działalność fałszywych proroków i dzisiaj jest niebezpieczna. Strzeżcie się fałszywych proroków, którzy przychodzą do was w odzieniu owczym, wewnątrz zaś są wilkami drapieżnymi! [Mt 7,15]. Niestety, także teraz można natknąć się na swoistych maniaków wzywających do podjęcia jakiejś bliżej nieokreślonej, duchowej walki.  Coraz częściej praktycznie towarzyszy też temu nomen omen taniec duchowy i tzw. flagi wojenne.

 W rezultacie aktywności owych strategów i speców od duchowej walki, wielu poczciwych chrześcijan, zamiast – jak to jest w piosence – po prostu z Jezusem żyć, zwyczajnie, bez wielkich słów, każdy dzień powierzać Mu, stale przy Nim trwać – daje się wciągać w działalność nie znajdującą oparcia w nowotestamentowej nauce apostołów i proroków.

Umiłowani, nie każdemu duchowi wierzcie, lecz badajcie duchy, czy są z Boga, gdyż wielu fałszywych proroków wyszło na ten świat [1Jn 4,1]. Strzeżmy się takich przywódców duchowych, którzy próbują nas zaangażować w posty, obrzędy i walki duchowe z jakimś wyimaginowanym wrogiem. Uważajmy na takich proroków, którzy dążą do zagospodarowania każdej godziny naszego wolnego czasu i każdej naszej złotówki.

 Jeden z moich ojców w wierze zwykł mawiać: „Pamiętaj synu, nie biegaj za prorokami”. Dziś ja – nawiązując do indiańskiego obrzędu Tańca Ducha i jego zgubnego dla Siuksów skutku – wzywam do większej rozwagi w słuchaniu współczesnych proroków. Zawsze sprawdzaj, jak to, co oni głoszą, ma się do całości nauki Pisma Świętego, a nie tylko do kilku wybranych z niego urywków. Nie daj się wciągnąć w to, co niebiblijne, choćby nie wiem jak atrakcyjnie to brzmiało, bo inaczej i ty zostaniesz Indianinem ;)

18 komentarzy:

  1. Mnie osobiście ten "Taniec Ducha" i agresja jaką wywołał skojarzyły się jeszcze inaczej. "Taniec Ducha" w wierzących, czyli objawianie się w nich dzialania Ducha Świętego wszak nieraz budzi niezrozumienie i agresję otoczenia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiem, jaką piosenkę cytuje Autor: "jak to jest w piosence – po prostu z Jezusem żyć, zwyczajnie, bez wielkich słów, każdy dzień powierzać Mu, stale przy Nim trwać", ale trudno zrozumiec aż taką przyziemnośc żywota w świetle chocby zalecenia Bożego do "pierwszych rodziców" ("Czyńcie sobie ziemię poddaną") oraz zalecenia Jezusa dla uczniów, przed odejściem ("Czyńcie ludzi moimi uczniami").

    Myślę, że obie te biblijne postawy - choc może nie występują w tej samej piosence ;) - są znacznie bardziej godne naśladowania niż "niski profil" niewadzenia nikomu :).

    I jeszcze jedno, czasem miewam wrażenie, że poszukiwanie zwiedzenia za każdym "chrześcijańskim krzakiem" jest całkiem zgrabną formą... zwiedzenia właśnie ;). Wolałbym byc używany przez Boga pomimo swojej (na pewno) nie do końca krystalicznie czystej nauki, niż pozostawionym na marginesie Bożego Królestwa purystą doktrynalnym. Ale to ja - nikomu takiej drogi nie narzucam :).

    Pozdrawiam,
    Harry

    OdpowiedzUsuń
  3. Szanowny Autorze!!!
    Proszę o ustosunkowanie się do komentarzy dot. wpisu z 24.12. (K. Olewnik).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drogi przyjacielu, Pan Krzysztof Olewnik spędził noc przed swoim porwaniem na imprezie zakrapianej alkoholem oraz najprawdopodobniej miał kontakt seksualny z kobietą lekkich obyczajów, jak myślisz czy był człowiekiem nowonarodzonym? czy dobre mam wrażenie że zadałem pytanie retoryczne?

      Usuń
  4. cytat:

    "Wolałbym być używany przez Boga pomimo swojej (na pewno) nie do końca krystalicznie czystej nauki, niż pozostawionym na marginesie Bożego Królestwa purystą doktrynalnym."

    Koniec cytatu.

    Można i tak:

    Wolałbym być używany przez Boga pomimo tego że jestem purystą doktrynalnym (na pewno nie do konca ;)) niż pozostawionym na marginesie Bożego Królestwa testerem nowinek "charyzmatycznych".

    :))
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Masz rację Erwin, słusznie zauważyłeś, że najważniejsze jest byc "używanym przez Boga w centrum Bożego Królestwa". Czego sobie i nam wszystkim życzę. Fajnie to wyszło :).

    Harry

    OdpowiedzUsuń
  6. Hmm, no właśnie... a co z komentarzami (Pańskimi) do poprzednich wpisów? Chętnie poznam Pańską opinię dotyczącą zarówno K. Olewnika jak i możliwą manipulacją treściami biblijnymi. Dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
  7. Nomilk, wrodzone poczucie pychy każe mi zapytac, czy swoje pytanie kierujesz może do mnie? ;)) (Harry rozgląda się nieśmiało po sali).

    Harry

    OdpowiedzUsuń
  8. Nomilk, Tobie właśnie trochę tego mleka trzeba, bo coś mało prawdziwego życia w Tobie...
    Erwin, jak widzę zawsze mogę na Ciebie liczyć jeżeli chodzi o zrównoważony stosunek do pewnych nauk ;-) Dziękuję Tobie i bratu Marianowi za zwracanie uwagi na te problemy.

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie, nie do Pana - do autora bloga.

    "Nomilk, Tobie właśnie trochę tego mleka trzeba, bo coś mało prawdziwego życia w Tobie... " - jaki ma sens ten komentarz? O co w nim chodzi? Po co go napisałeś?

    OdpowiedzUsuń
  10. Szanowny Panie Nomilk! Pewne rzeczy trudno jest wytłumaczyć ludziom, nie mającym nie tylko poznania Boga, ale nawet chęci Jego poznania. Nie wspomiając o dobrej woli... W środowisko wierzących braci nie ma sensu wchodzić bez tego elementarnego poznania, bo wtedy nie rozumie się po prostu o czym mówią. Pozdrawiam i polecam lekturę Słowa Bożego.

    OdpowiedzUsuń
  11. Widzisz Nomilk, nawet nie muszę się wiele tłumaczyć, bo już ktoś przedemną napisał wszystko, co miałem do przekazania dla Ciebie. Tak to jest, jak się jest w jednym duchu.
    Zastanów się tak w Nowym Roku, czy nie potrzebujesz odmiany w swoim życiu, jak już się tutaj znalazłeś. W razie czego chętnie służę wsparciem i modlitwą, myślę że pozostali bracia i siostry uczestniczące w tym blogu (i nie tylko) również Ciebie wesprą. Ale Ty "Zwróć swój wzrok na Jezusa..."

    OdpowiedzUsuń
  12. @Anonimowy:
    No, dużo tych założeń i rzeczywiście nie mamy o czym rozmawiać. Proponuję więcej książek - innych niż Biblia. Jeśli sugeruje Pan, że "W środowisko wierzących braci..." może wejść tylko ktoś z elementarnym poznaniem (podług Biblii), to rozumiem, że żaden wyznawca innej religii nie ma co tu szukać. Brawo!

    OdpowiedzUsuń
  13. @Hubert:
    No proszę zobaczyć, ja też napisałem coś wyżej - i to byłem ja...
    Zastanów się tak w Nowym Roku itd. itd., czy nie jesteś wyznawcą danej religii tylko poprzez wychowanie w danym kręgu kulturowym. Czy wtedy też zwrócisz swój wzrok ku Jezusowi, czy raczej w kierunku innych Bogów - lub w ogóle nie...?

    OdpowiedzUsuń
  14. "Na wyznaczonych przez rząd terenach mogliby wieść w miarę cichy i spokojny żywot. " !!!

    Tereny indian zostały siła zabrane przez tak zwanych białych ludzi w większosci chrzescijan ! jak można tak pisac ! wyznaczone tereny ! oni tam byli pierwsi ! i nigdy nie mogli wiesc spokojnego zycia bo biali chcrzescijanie im je zabrali ! ten komentarz i tak pewnie nie zostanie dodany ale chetnie spotkalbym sie z tym kto to pisal! jak mozna tak kłamac!

    OdpowiedzUsuń
  15. Donat Gniezdzinski napisal:

    To wazne, zeby widziec swiat takim jaki jest w rzeczywistosci. A w rzeczywistosci 'duchow' czy 'ducha' nie ma. Skad wiemy o 'duchach'?
    Z Pisma Swietego napisanego przez ludzi, ktorzy wymyslili 'duchy' bo w ten sposob ich prymitywny umysl mogl wytlumaczyc sobie swiat.

    I pieklo tez zostalo wymyslone. Wiec prosze nie straszyc ludzi.

    Aŋpétu wašté yuhá yo po!

    OdpowiedzUsuń
  16. PIekło nie zostało wymyślone. O duchach wiemy nie tylko z lektury Pisma św. A materia nie jest jedyną rzeczywistością.

    OdpowiedzUsuń
  17. A tak swoją drogą, warto poznać historię "odkrywania obu Ameryk. niestety współcześnie akcentuje się jedynie to, co konkwistadorzy, a wśród nich ten ponoć najokrutniejszy morderca Azteków Cortez, robili w poludniowej części Ameryki. Tymczasem okazuje się, ze działalność purytańskich osadników na północy była dalece bardziej brutalna i bezwzględna wobec tutejszej ludności. Piszę to tylko dlatego, ze smuci mnie, iż na przestrzeni lat, także pod wpływem środków kultury masowej, takich jak film, utrwalił się z gruntu niesprawiedliwy osąd. Z tego, co wyczytałem, Hiszpanie i Portugalczycy byli bardziej cywilizowani w swoich pozynaniach, nadając prawa ludności podbijanych ziem, a nie dopuszczając się totalnej i bezmyślnej eksterminacji. Zresztą wystarczy tylko zwrócić uwagę na fakt, ilu rdzennych mieszkańców żyje do dzić w obu Amerykach

    OdpowiedzUsuń